---

Właściwie Marleya poznałam wraz z nadejściem ostatniej fali uwielbienia do Kamila Bednarka i zespołu Star Guard Muffin, oraz ogólnie całej muzyki reggae. Nawet nie dziwię się, ze dopiero teraz. Pewnie kiedyś ograniczyłabym się do jednej piosenki, ale jak tak słucham znajomych, którzy ciągle tylko o reggae, to siłą rzeczy poznaję też inne utwory. Nie, nie wstydzę się tego, że reggae na dobre poznałam wraz z nadejściem Bednarka, którego również lubię i cenię, a nie kiedyś. Bo teraz wszyscy patrzą na fanów SGM i Merlaya jak na fanów Biebera czy innych kilkuminutowych gwiazd, którymi, jak chociażby sam Marley, nie są.

A teraz przejdźmy do samego Marleya. Znam już kilka piosenek, na których oczywiście nie poprzestanę, tylko będę poznawać dalej. Jakie to utwory? Chociażby Is This Love, którego wykonaniem poszczycił się Bednarek w finale Mam Talent! bodajże. Na drugim miejscu No Woman - No Cry i jeszcze kilka, już nie takich ulubionych piosenek.

Nie sądzę, żeby Marley przeminął wraz z odejściem fali fanów reggae, jak to się stało chociażby z Jacksonem i jego 'pośmiertnymi' fanami, o których teraz niewiele się słyszy. Od zawsze miał fanów i zawsze będzie ich miał.