---

Och, Zakon Feniksa, z całą pewnością, to był, po prostu przełom, po tych wszystkich idiotycznych fasolkach w czwórce i braku możliwości chodzenia po zamku... Pamiętam, jaka byłam zachwycona możliwością poznania Hogwartu, a świetna grafika sprawiała, że czułam się naprawdę rzeczywiście, jakbym tam właśnie się znajdowała...
Drugą w kolejności mogę postawić WA, genialny pomysł z Komnatą Fasolek, mistrzowska fabuła [niczego nie pominęli], wciągająca akcja, nie sposób się nudzić...
...Czego nie można powiedzieć o naszym drogim KP. Przykro mi to mówić, bo wyczekiwałam na coś lepszego, a szósta gra mnie trochę zawiodła. Była szybka, krótka, taka na jedno popołudnie, jakby się uprzeć [ja się uparłam xD], w każdym razie tyle było tego ganiania, że nawet po zamku sobie nie pochodziłam, bo to tu, to tam, jakoś tak chaotycznie, podziemne przejścia, rozbudowana szklarnia.. O, Boże, ale ze mnie konserwatystka jest! ;D