Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Prima Aprilis

Dodane przez Taka jedna dnia 31-03-2009 21:40
#1

Prima aprilis (łac. 1 kwietnia), dzień żartów - obyczaj związany z pierwszym dniem kwietnia, zapoczątkowany mniej więcej w połowie XIII wieku, obchodzony w wielu krajach świata. Polega on na robieniu żartów, celowym wprowadzaniu w błąd, konkurowaniu w próbach sprawienia, by inni uwierzyli w coś nieprawdziwego.

1 kwietnia już jutro. Czy macie jakieś ciekawe pomysły na jutrzejsze żarty? Podzielcie się nimi.

Edytowane przez Taka jedna dnia 31-03-2009 21:40

Dodane przez Fanka Syriusza Blacka dnia 31-03-2009 21:45
#2

W tamtym roku poprosiłam wicedyrektorkę, żeby napisała wezwanie moich rodziców do szkoły, w sprawie mojego wyrzucenia :D Wice się zgodziła i rodzice dali się nabrać :D:D:D

Dodane przez Kabaczek dnia 31-03-2009 21:52
#3

Ja opowiem pare żenujących żartów :D Np. " Ej masz skorpiona na plecach" wiecie tak żeby każdy wiedział że to ściema a i tak o ile znam moich kumpli będą mówić " kuurde ale się nabrałem " i będą odpowiadać podobnymi żenującymi żartami. :D Przynajmniej będzie polewka :p

Edytowane przez Tonks2812 dnia 08-04-2010 09:29

Dodane przez Magic Dream dnia 31-03-2009 21:54
#4

O nie, nie mam ani jednego pomysłu. Może ktoś podpowie? ;D
Trzeba jutro pograć ludziom na nerwach. :>
A żarty typu 'masz plamę' już dawno przestały być zabawne...

Dodane przez harrypottertomojezycie dnia 01-04-2009 00:16
#5

A ja mam bomba pomysł na kawał. Przestawić wszystkie zegarki w domu o godzinę do przodu:)

Dodane przez Aranoisiv dnia 01-04-2009 09:11
#6

Ja miałam założyć ten temat.

Cóż, ja wczoraj przestawiłam zegarki o godzinę do przodu - oprócz jednego, bo nie umiałam ;P. I tak wyszło. Mama poszła do sklepu za piętnaście szósta, zamiast godzinę później (dodam, że otwarty jest od szóstej). Teraz szukam czegoś na popołudnie ;D

Dodane przez June dnia 01-04-2009 09:33
#7

Ja wczoraj wieczorem podałam mężowi takie ziołowe tabletki oczyszczające nerki mówiąc że to jakieś witaminy na przesilenie wiosenne. Te tabletki są zupełnie nieszkodliwe tylko mają jeden skutek uboczny, farbują poranne "siusiu" na niebiesko. Jego mina jak rano udał się do łazienki - bezcenna. Kulałam się po podłodze ze śmiechu. :D

Dodane przez La_Luna dnia 01-04-2009 11:10
#8

Heh.. u nas nie ma czegoś takiego. NIkt nie robi sobie żartów, a zresztą mamy rekolekcję i nie jest za wesoło. A gdybyśmy sobie chcieli pożartować nawet w szkole to nauczyciele daliby nam nagane za to, że nie zajmujemy się lekcją. Nasi nauczyciele na serio nie mają poczucia humoru. ;)

Dodane przez Luna Parkinson dnia 01-04-2009 12:10
#9

Szczerze mówiąc od rana jeszcze nikt nie powiedział mi NICZEGO co by wskazywało na to że jest Prima Aprilis. Żadnych żartów, kompletnie nic. Nie wiem co się stało, jeszcze rok temu w ten dzień wszyscy sobie ze wszystkich żartowali, było śmiesznie i w ogóle a teraz ? Chyba cała moja szkoła i rodzina zapomnieli że dziś 1 kwietnia ^^

Dodane przez Alae dnia 01-04-2009 13:16
#10

Hm. Ja jestem mile zaskoczona, że w mojej szkole, która ma opinię baaardzo kujońskiej, dzieje się coś na Prima Aprilis. Generalnie wszystkie klasy zamieniają się nauczycielami i idą na nieswoje lekcje. Cóż, można byłoby bardziej zaszaleć i pójść na wagary, ale nie wymagajcie od nas tak wiele. Siedzenie na historii, zamiast na matematyce to i tak szaleństwo. W ksiflo ^^

Edytowane przez Alae dnia 01-04-2009 13:16

Dodane przez Destiny dnia 01-04-2009 13:52
#11

Zawsze zapominam o Prima Aprilis;p
Dzisiaj rano, kiedy szykowałam się do szkoły, mój tata powiedział mi, że zegarek w kuchni się popsuł i muszę się śpieszyć, bo jest już 6.50, a nie 6.30, tak jak na to wskazywał zegarek. No to ja szybko zaczęłam myć zęby, malować się itp. Kiedy skończyłam, zerknęłam na zegarek w telefonie- była 6.45;d Przez kilka minut zastanawiałam się, czemu mój tata mnie tak wkręcił, aż w końcu siostra się zlitowała i powiedziała, że dziś jest Prima Aprilis^^
W szkole niestety z żadnymi przejawami tego święta się nie spotkałam;/

Dodane przez Lady_Van_Tassel dnia 01-04-2009 14:14
#12

My dzisiaj tak spontanicznie żart nauczycielom wymyśliliśmy.
Zamieniliśmy się z jedną klasą. Oni poszli na naszą matematykę, a my na ich historię :D
Powitaliśmy przy drzwiach trochę zaskoczonego pana od historii okrzykiem "Dzień dobry panie profesorze". Panu to pochlebia bo profesorem to on nie jest XD
Miał dziennik tamtej klasy i kazał na pisać kartkówkę xD
Pytania oczywiście były głupawe,a wszyscy podpisywali się nazwiskami postaci z bajek, książek czy znanych osób.
Najczęściej odpowiedź na pytanie brzmiała prima aprilis :D
Taki malusi żarcik :D

Edytowane przez Tonks2812 dnia 08-04-2010 09:32

Dodane przez Vampirzyca dnia 01-04-2009 15:37
#13

A ja z koleżanką (bardzo mądrze) podeszłyśmy do dziewczyny, którą ostatnio dręczą pryszcze. Pojawiają się pojedynczo, zdobiąc jej czoło, czy brodę, czy inne strategiczne miejsca. ODezwałyśmy się do niej: "Ej, S. masz pryszcza!". A ona na to: "O, Boże, znowu?!". <lol2> Jeszcze z taką histerią w głosie...
A moja mama podeszła do mnie i oznajmiła, że jest ciąży. ;D

Dodane przez ewelka_bolitair dnia 01-04-2009 15:57
#14

U nas w szkole to była jazda... XD
Pierwsza mieliśmy informatykę i pan nas zostawił, gdzieś sobie poszedł. Przyszedł na 5 minut przed dzwonkiem i zaczął się tłumaczyć, że nauczyciele mieli jakoś tak dziwnie dużo telefonów i musiał każdego wywabiać z klasy do sekretariatu XD I jak ich nie było to pozamieniał dzienniki, tak więc jak pani od historii "nasz" otworzyła to trochę się zdziwiła XD

Nasza klasa raz się schowała do ubikacji, po 3 osoby w kabinach. Pani przyszła pod klasę i z takim tekstem: no nie, ja ich chyba uduszę. A wszyscy chórem z łazienki: Prima Aprilis ! :D

I kilka razy daliśmy się nabrać. Na historii przyszła pani higienistka i zaczęła mówić o jakimś rozporządzeniu - że musi sprawdzić naszą higienę osobistą. Że bardzo osobistą, bo też paznokcie, majteczki i podkoszulki. My usta w wielkie O i każdy na każdego się patrzy, a na to pielęgniarka w śmiech i "Prima"... XD

Drugi raz na polskim. Pani tłumaczy lekcję, a nagle: "A wiecie, że wam o dzień przesunęli egzaminy?" Wszyscy w krzyk a potem w śmiech XD

Dodane przez Madlenne dnia 01-04-2009 16:12
#15

U mnie w szkole w ogóle nie obchodzono pierwszego kwietnia. Tzn. obchodzono, ale w inny sposób. Około 1.04 wypadają dni patrona, więc wszyscy muszą przyjść do szkoły ubrani na galowo, mamy śmiertelnie poważną akademię itp. A po dwóch godzinach siedzenia na akademii wszystkim się żartów odechciewa... :(

Dodane przez Kinga dnia 01-04-2009 16:26
#16

Część osób z mojej klasy (nie wszyscy, bo nie każdy wiedział) poprzebierała się w różne śmieszne stroje: chłopcy w koszulach typu hawajskiego i z kilogramem żelu na włosach stylizowani na amantów z brazylijskich telenowel, przewodniczący w wersji a la sołtys; a dziewczyny powymyślały takie rzeczy, że tego się nie da opisać, to trzeba było zobaczyć^^
Chłopcy na PP przychodzą z kieliszkami i butelką (oczywiście w środku była woda), piją i częstują panią - na szczęście taką z poczuciem humoru, która śmiała się z nich przez dobrych parę minut, ale potem kazała im schować (bo jakby ktoś wszedł...).
Chcieliśmy się zamienić na klasy, ale nie mogliśmy znaleźć żadnej chętnej. Mieliśmy się zamienić na religii, schodzimy na dół, mijamy się z księdzem na schodach - "A wy gdzie?" i nasza błyskotliwa odpowiedź: "Na lekcje, proszę księdza". Uśmialiśmy się z jego miny, ale to on się później uśmiechał, jak wchodziliśmy do klasy, bo nasi "zamiennicy" się rozmyślili.
Na matematyce się zamieniliśmy, ale tylko połowicznie, a i to nie do końca lekcji (bo tamci, za przykładem swojego nauczyciela, wyszli ze szkoły). Choć ten wspólny fragment wyszedł śmiesznie.

Edytowane przez Kinga dnia 01-04-2009 16:31

Dodane przez Kabaczek dnia 01-04-2009 17:06
#17

Zadzwoniłem dziś do mojej babci i powiedziałem jej, że złamałem rękę na treningu. O mało co nie dostała zawału ;D Ale odrazu mówie,_że żarcik prima aprillis itp :P I się śmiała. :P

Edytowane przez Milka dnia 01-04-2009 17:33

Dodane przez Shemya dnia 01-04-2009 17:09
#18

Nie lubię prima aprilis. W tym dniu trudno mi uwierzyć w czyjeś słowo. Ale zważając na to, że w szkole nikt żartów nie robił więc się zapomniałam, a mojemu bratu udało mi się wmówić, że w Warszawie żyrafa z Zoo uciekła. :D No, ale takie małe żarciki IMHO są okej, przynajmniej się zaśmiałam. ;d Ale jakichś wyszukanych, czy dennych typu masz pająka na głowie nie lubię, ot co. ;p

Edytowane przez Shemya dnia 01-04-2009 17:10

Dodane przez Milka dnia 01-04-2009 17:26
#19

Alae napisał/a:
Hm. Ja jestem mile zaskoczona, że w mojej szkole, która ma opinię baaardzo kujońskiej, dzieje się coś na Prima Aprilis. Generalnie wszystkie klasy zamieniają się nauczycielami i idą na nieswoje lekcje.

Chodzimy do tego samego liceum, czy co? :smilewinkgrin: (Wiem, że nie, bo mieszkamy na 2 końcach Polski, a szkoda ;d)

Może najpierw opowiem, co działo się rok temu, jak byłam w I klasie.
Ok. 5 minut przed rozpoczęciem lekcji usłyszałam hasło: "Nie idziemy na fizykę", na co wszyscy ochoczo się zgodzili. Był tylko problem, kto zechce pójść na fizykę za nas. Nie szukaliśmy za daleko - klasa z naprzeciwka zgodziła się zamienić nauczyciela przedmiotu. Więc fizyka tak czy siak była.
Jeśli dobrze pamiętam, następna była biologia. Tego przedmiotu też nienawidzimy, więc zamieniliśmy się z jakąś klasą na historię. P. profesor miała dziennik swojej 'zwykłej' klasy i taką listę obecności nam zaserwowała. Większość dziewczyn trafiła na chłopaków na liście obecnych i odwrotnie. :lol:
Reszta lekcji jakoś tam przeszła albo nie pamiętam co się działo.


Natomiast ten rok to była kaszana.
Moja klasa zakupiła koszulki z napisem podobnym do tego:
pk2.s3.amazonaws.com/p/77078/i-love-new-york_small.gif
Jednak zamiast liter "NY" były "I LO" (podobno wielu nauczycielu i uczniów też chce takie koszulki). Ja nie kupiłam, bo zbyt drogie, nałożyłabym pewnie tylko dziś, a i dziewczyny wyglądały w nich jakby były w koszulach nocnych.
Nie udało nam się zamienić na lekcje. Na pierwszej fizyce poszliśmy do kogoś na historię, jednak profesor nas 'wygonił', bo stwierdził, że jego klasa ma tylko 1h tygodniowo i dużo wypada, itp. Potem były ucieczki z pierwszych 10-15 minut lekcji i zostawianie kartki na drzwiach sali z napisem: Jesteśmy w salonie Peugeota :*. Jednak ostatecznie wracaliśmy i lekcje były normalne.
Któraś trzecia klasa zrobiła sobie grilla za szkołą, ludzie przebierali się za lekarzy, pielęgniarki, płetwonurków, pijaków, clownów i inne dziwne stwory, a ktoś na miejscu zdjęcia dyrektorki powiesił zdjęcie faceta od fizyki.
Podobno miały być syreny alarmowe zamiast dzwonków, no ale coś nie słyszałam.

Dodane przez Taka jedna dnia 01-04-2009 19:48
#20

Hm... Teraz mogę już prawie opisać kawały z pewnej perspektywy czasu, bo dzisiaj niczego nowego się już nie spodziewam.
Oczywiście trafiło się kilka dowcipów "Masz plamę" i takie tam, ale to puszczane było mimo uszu.
Na trzeciej lekcji zamieniliśmy się klasami z inna klasą co wyszło nawet ciekawie.
Po powrocie ze szkoły powiedziałam bratu, że ja i jego kolega z klasy( 5 lat starszy) jesteśmy w sobie zakochani. Najpierw się zdziwił, potem zdenerwował, a następnie obiecał "łapy poobrywać" i w odpowiednim momencie powiedziałam mu, że to żart :P
W sumie dzień był nawet miły, bo spodziewałam się głupich żartów o pająkach na włosach, ale się uchowałam.

Edytowane przez Tonks2812 dnia 08-04-2010 09:34

Dodane przez niewesolypagorek dnia 01-04-2009 21:06
#21

Zamienianie się klasami to rzecz tradycyjna! Niestety nie wyszła dostatecznie dobrze, ponieważ gdy rano wymieniliśmy się z klasą 1c, nauczyciele nas przechytrzyli... ;< Pan od gejografii przyszedł do naszej klasy i odbyła się normalna lekcja. Potem miałam 2 zastępstwa, więc zamienianie się nie miało sensu, potem była informatyka, która jest fajna... największa jazda zaczęła się na polskim! Niestety wymieniliśmy się tylko w połowie - nie wszyscy zdążyli wyjść. I tak było śmiesznie... kolega z innej klasy pisał zaległy sprawdzian za Daniela, kto inny przepisywał wypracowanie Adriana... fajnie było... poza pewnym szczegółem - czytaniem na głos moich notatek z polskiego.

Sympatyczny dzień ;P

Edytowane przez niewesolypagorek dnia 01-04-2009 21:07

Dodane przez Inferius dnia 01-04-2009 23:13
#22

A nas wykiwała babka od chemii organicznej, przyszła do klasy i powiedziała, że robi wejściówkę i mamy wyciągać karteczki. Już od miesiąca ostrzegała, że ja zrobi to wyciągnąłem kartkę i się nawet podpisałem. po sprawdzeniu listy z bananem na twarzy powiedziała ze to joke :D ulga była niewymowna. W innej grupie mąż tej co nam chciała zrobić wejściówkę napisał reakcje, która nie zachodzi i szedł w zaparte ze jednak przebiega, po 5 min. poddał się :)

Edytowane przez Tonks2812 dnia 08-04-2010 09:36

Dodane przez BitterSweet dnia 02-04-2009 17:43
#23

A u nas 1 kwietnia była spowiedź xD. Siedzę sobie z koleżanką w kościele i patrzę, a jej pająk po włosach chodzi. Mówię jej, żeby się nie ruszała to zdejmę. Ona do mnie żebym sobie głupich żartów nie robiła (boi się pająków). A tu nagle pajączek zrezygnował z włosów i zszedł jej na twarz. Jej mina i pisk na cały kościół (podczas kazania xD) były bezcenne.

Nauczycielka od ruskiego oznajmiła nam, że w ramach ćwiczeń przed egzaminem robi sprawdzian z 3 lat.

Nasza klasa raz się schowała do ubikacji, po 3 osoby w kabinach.


My w SP przed ciężarną wychowawczynią schowałyśmy się w 12 dziewczyn w jednej kabinie xD.

Mojej mamie po powrocie ze szkoły oznajmiłam, że w trybie natychmiastowym musi się zjawić u dyrektora. Ona zaczęła się zbierać i już do samochodu a ja wtedy prima aprilis.

Edytowane przez BitterSweet dnia 02-04-2009 17:44

Dodane przez Alanette Vieira Malfoy dnia 02-04-2009 21:32
#24

Ja na początku dnia myślałam o przenosinach do innego gimnazjum, gdyż w szkole nie było żadnych oznak, że jest Prima Aprilis... Ale przyszło wybawienie! Nasza klasa umówiła się z trzecią gimnazjum na wymianę salami. Tak się złożyło, że my na umawianej lekcji mieliśmy normalnie zajęcia z ich wychowawcą, a oni z naszym.
No to cóż, my mamy salę otwartą, III G wbiega, my biegniemy pod ich salę... Zamknięta! Wybiegamy ze szkoły, okrążamy budynek i wchodzimy przez okno do niej, a potem spokojnie sadowimy się w ławkach:d.
Wchodzi nauczycielka, przystaje na chwilę, siada przy biurku i czyta listę obecności. My, rzecz jasna, odpowiadaliśmy za uczniów z tej klasy:d. Potem klasyczny tekst: "A może teraz ktoś do odpowiedzi?". Zgłosiły się dwie dziewczyny.
- Wyrecytuj mi twierdzenie Pitagorasa, K.
Biedna dziewczyna się patrzy za nauczycielkę; akurat tam był plakat o stagnacji w latach 80. Tak oto odkryliśmy nowe twierdzenie Pitagorasa.
Po zakończonej odpowiedzi:
- Ty, K., odpowiadałaś dobrze - jeden! A ty, G., wcale nie odpowiadałaś! Szóstka!
Potem poszło dwóch chłopców... I już teraz padały pytania w stylu:
- Co leży pośrodku Wisły?
- Eee... Nie wiem.
- S!
Etc. Ogólnie fajnie było. =]

Dodane przez Lady James dnia 02-04-2009 21:41
#25

no cóż, ja innym dowcipów nie robiłam bo po prostu nie potrafię kłamać zbyt dobrze, ale w szkole pozamienialiśmy się klasami i każda klasa poszła gdzie indziej na lekcje, nauczyciele mieli niezły ubaw xD

Edytowane przez Tonks2812 dnia 08-04-2010 09:37

Dodane przez Dziewczyna Toma Feltona dnia 02-04-2009 22:05
#26

Ja jak moja tradycja nakazuje chciałam to każdego powiedzieć:
-Coś Ci spadło/ but masz rozwiązany.;)
Zawsze wszyscy się na to nabierają.
Postanowiłam to wypróbować, na moim ukochanym młodszym bracie...;)
Powiedziałam mu:
-Coś Ci spadło!
(Jedliśmy wtedy obiad)
A mój młodszy brat na to:
-Ciśnienie w gaciach....
Pewnie to nie brzmi śmieszne ale gdy jadłam obiad to tak się zakrztusiłam ze ś miechu, że mama chciała wzywać w pogotowie;);)
-

Dodane przez Anka_21 dnia 03-04-2009 09:18
#27

Pierwszego kwietnia mój narzeczony zadzwonił do swoich rodziców, a ponieważ jestem w 7 miesiącu ciąży rozmowa wyglądała tak:
- Tato! Nie wiem co robić Anka zaczęła rodzic!
- Taaak, i Ty myślisz, że ja w to uwierzę?? Jest 1 kwietnia..
- Ale ona na prawdę rodzi, za chwilę będzie karetka!
(zapomniałam napomknąć, że mieszkamy w tym samym bloku tylko w innych klatkach)
Traf chciał, że pod blok właśnie podjechała karetka na sygnale (ale nie do mnie)...
Mój przyszły teść tak się zdenerwował, że w kapciach do nas przybiegł :P W drzwiach został przywitany wesołym "Prima Aprilis!"..
Na co wykrzyczał mojemu Tomkowi, że już mu nigdy nie uwierzy.. :]
Tylko co będzie kiedy na prawdę zacznę rodzic?

Edytowane przez Tonks2812 dnia 08-04-2010 09:38

Dodane przez Fausta Malfoy dnia 03-11-2012 22:59
#28

Nie lubię tego święta. xd

Dodane przez Gumekk dnia 05-11-2012 15:25
#29

heheh niezłe ta wasze kawały

Dodane przez mmka dnia 18-11-2012 17:35
#30

Hej
ja w zeszlym roku zrobilam cos takiego:
u nas niedaleko (wtedy) paliła się taka chatka, my tam straż pożarna ok przyjechala zgasili.
pare dni pozniej (1 kwietnia) wieczor:
wszyscy siedza sobie w salonie a ja ngle podbiegam do okna robie przstraszona mine i:
-patrzcie
-ale na co?
-chodzcie i patrzcie
-no ale cosie stalo
-znowu cos sie pali?
-adam idz sprawdz-adam przestraszony podchodzi do okna:
-no i co?
-prima aprilisXD
nie moglam z ich min jagby obok brzydki pan z pila stalXD