Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Lektury

Dodane przez raven dnia 14-11-2013 01:57
#82

Pierwszą lekturą, jakiej nie przeczytałam, była książka "O krasnoludkach i sierotce Marysi". Kiedy miała ją omawiać moja siostra (która książek nie czytała), mama wymyśliła, że będziemy na głos czytać na zmianę - stronę mama, stronę siostra i stronę ja. Czytałam co trzecie zdanie i nikt się nie zorientował, że coś jest nie tak. Po moich dwóch rundach wypisałam się z tej beznadziejnej zabawy i na "Sierotkę Marysię" już nie spojrzałam. Kiedy 2 lata później ja miałam ją omawiać, od razu poprosiłam o kupienie opracowania. Ale chyba też go nie przeczytałam, bo jedyne co pamiętam, to skrzat z piórem. Od tej lektury zaczęło się moje nieczytanie obowiązkowych książek, a te, które przeczytałam, można wyliczyć na palcach obu rąk. Bardzo lubiłam czytać, ale słowo "MUSISZ" działało na mnie jak płachta na byka. Po latach dowiedziałam się, że tę drobną wadę odziedziczyłam po mamie - też pochłaniała wszystkie książki, poza lekturami.
Nie mogę się więc za bardzo wypowiedzieć na temat polskiej listy lektur. Bardzo podobał mi się "Ten obcy", podobał mi się "Makbet", "Mały książę". "Kamieni na szaniec" nie przeczytałam w całości, ale też mi się podobały. I "Opowieść Wigilijna", którą jako dziecko przeczytałam w wersji Disney'owskiej - Scrooge był Sknerusem, jego pracownik to Myszka Miki... Wystarczyło przed lekcją ustalić spis postaci w tej oficjalnej wersji i gotowe. Natomiast wszystkie "Potopy", "Panowie Tadeusze" i inne "Nad Niemnem" odrzucały mnie samą ilością stron. Chociaż uważam, że to wstyd nie znać tych utworów. Kawał naszej historii i kultury. Nie wyrzucałabym ich z kanonu lektur, chociaż większość uczniów i tak bazuje tylko na streszczeniach. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się nadrobić zaległości i przeczytać Trylogię Sienkiewicza, "Quo Vadis" i "Pana Tadeusza".