Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: MP3, MP4, telefon

Dodane przez Isilien dnia 22-04-2009 19:55
#17

Wcześniej specjalnie się upierałam żeby posiadać byle jakiego grata w postaci telefonu, tylko żeby miał mp3. teraz mam grata z mp3 kompletnie nieużywanym. Czas na zmianę telefonu. kiedyś. za pchły i wszy chyba.



całkiem niedawno zafundowałam sobie Sansa Fuze koloru czarnego i jestem więcej niż zadowolona. To cudeńko jest boskie! (oczywista, nie robię tu reklamy). Filmów nie odtwarzam, bo mi się nie chce konwertować, z resztą jak psuc sobie wzrok, to na kompie albo tv, a nie ekraniku rozmiarów dwóch znaczków pocztowych. Jest zatem składem muzyki i (mimowlonie, gdyż razem z muzyką zgrywają się jakimś cudem też i niechciane media) zdjęcia i obrazki. obecnie mam ponad 350 piosenek i ileśtam setek zdjęć, mam wrażenie, że kończy mi się pamięć (4GB). Troche mnie w tym wnerwia to, ze mój strup PC nie widzi urządzonka, cokolwiek zgrać można tylko przez wmp, a to swiństweo robi własnie takie numery jak ten ze zdjęciami, ewentualnie sam z siebie zjada polskie litery i przekręca nazwy, np. mam 2 wykonawców: Evanescence i Evanescance, nie z mojej woli, gdyż w ustawieniach piosenki wszystko jest prawidłowo. No, ale to są minusy programów Windowsa, nie Sansy.
Najbardziej mi się podoba mozliwość zmiany koloru tapety (ale czemu nie mają wiecej odcieni zieleni i/lub żółtego?? Wystarczają mi 3 odcienie niebieskiego.) oraz equalizer.
Obudowa to kolejny plus. Mimo tego, ze od ponad 0,5 roku intensywnie jest paćkana palcami, to często na spacerze, kiedy pies mnie pociągnie, mp3 wylatuje mi z ręki i z pokrowca i ląduje na ziemi. Tak się stało już chyba z 20 razy i jak dotąd pojawiają się tylko małe odpryski na rogach barwy białej (latwo je zamalowac markerem) i jedno jedyne większe zadrapanie, też na rogu.
MP3, a własciwie 4, bo filmy w końcu też odtwarza (podobno), jest bardzo poręczne, łatwo je schować, łatwo manipulować pokrętłem od głośnosci nawet, kiedy jest opakowane w ochraniacz i kieszeń. Tylko cały czas gubię i niszczę słuchawki. Taki już mój los. Przez moje życie przeminęło 10 par słuchawek, może nawet więcej, skleroza nie boli.

Jedyne, co mnie martwi, to to, że niemożliwym jest wymienienie akumulatora w ustrojstwie, na szczęście póki co naprawdę dobrze trzyma baterię i nie ma co się martwić na zapas.

Edytowane przez Isilien dnia 22-04-2009 19:56