---

Że też mojego posta tu nie ma...Oczywiście nikt nie umywa się przy Królowej Kryminałów : Pani Agatha Christie - Jejciu, ile to się naczytałem jej powieści ( "Tajemnicza historia w Styles", "I nie było już nikogo", "5 małych świnek", "Uśpione morderstwo", "Noc w bibliotece", "Morderstwo na plebanii", "Samotny Dom", "Tragedia w trzech aktach", "Morderstwo w Orient Expressie", "Śmierć na Nilu"...nie starczy mi czasu na wymienienie wszystkiego - te najbardziej zapadły w pamięć ), a było ich na pewno co najmniej jeszcze trzy razy tyle. To mój autorytet jeżeli chodzi o kryminały. Nie ma, nie było, i nie będzie lepszej. Nikt nie potrafi tworzyć takich czarnych charakterów, takiej fabuły, wątków, tajemnic, budowania napięcia...Majstersztyk po prostu ; nie do przebicia, nie do podrobienia, nie do zastąpienia :) ^^

Oczywiście Rowling też jest w kolekcji, HP jakieś miejsce ma w mym skołowanym sercu ;p Lubiłem Kinga czasami poczytać, nawet nie czasami. Był etap, że hurtowo brałem z biblioteki książki jego autorstwa. Z polskich ? No Pagaczewski ( dzieciństwo ), Sienkiewicz - chcoiażby za trylogię, Quo vadis i Krzyżaków, Prusa za Faraona a Mickiewicza za Pana Tadka ^^ Leosia Knabita - tematyka duchowa rzecz jasna, też poczytać lubię - szczególnie jego pozycje oparte na duchowości benedyktyńskiej. Jest jeszcze Mary Higgins Clark, ale to bardzo sporadycznie ( jak poza domem u cioci przebywam ).