Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [P] Wasze wiersze

Dodane przez Hogsmeade_pl dnia 24-08-2008 13:08
#1

Jeżeli ktoś z Was, kto do tej pory pisał wiersze "do szuflady", chciałby się nimi pochwalić przed innymi może to zrobić właśnie w tym temacie. Pozwólcie własnej twórczości, ujrzeć światło dzienne. ^^ Oczywiście w przypadku kopiowania cudzej pracy będą sypać się kary.

Edytowane przez Fantazja dnia 09-05-2012 23:16

Dodane przez Druella_Rosier dnia 27-08-2008 23:21
#2

To nie jest nic specjalnego...
Wiersz o Śmierciożercach.

Śmierciożercy wspomnienie

Przybyli wieczorem
Przyszli z daleka
Za czarnym kapturem
Upiorna maska
Przybyli w blasku
Księżyca z gwiazdami
Znikali o brzasku
Za grobowcami
Za nimi Śmierć ponura się wlekła
Błyskały różdżki między drzewami
I żniwo krwawe brała do piekła
Ta, której wszyscy się boją, Pani
Oni walczyli dla swego Pana
Dla niego przelewali krew
Potem padali na kolana
I błagali go wśród tych drzew
By im wybaczył, by dał szansę jeszcze
On patrzył na nich, a oni drżeli
Unosił różdżkę, śmiał się złowieszczo
Nie chciał pozwolić, by już odetchnęli
Rozkazem było każde jego słowo
Byli na każde jego skinienie
Za błąd zapłacić gotowi głową
Oto jest Śmierciożercy wspomnienie...

Dodane przez Kei dnia 16-09-2008 00:07
#3

Druella!
Jak możesz mówić, że to nic specjalnego? Nic specjalnego?! Dziewczyno! To jest cudowne :)
Piękny wiersz i nie jest on grafomaństwem. Piszesz więcej? Bo bym bardzo chętnie poczytała twoje prace. Jeśli są tak piękne jak ten to... Ach! No mam nadzieję, że się nie rozczaruję i dowiem, że masz takich cudeniek więcej w szufladzie lub na kompie.
To już się ze spokojem kwalifikuje na wiersz z górnej półki. Oj, rośnie nam artysta. Magiczny artysta ;)

Dodane przez Szczota dnia 19-09-2008 22:42
#4

Ja piszę. Ale takie bardziej w stylu emo. Nie na temat HP, ale raczej mogę je opublikować nie?

Jeden z 9:

chcę się urwać,
z liny życia,
pójść za światy,
tam gdzie szczęście,
dookoła


co myślicie?


.'Śmierć'.

Śmierć...
Przy sprawia wiele kłopotów...
Śmierć...
Zadaje wiele bólu...
Śmierć...
Czycha nad naszym życiem...


___


.'jesteś...'.

jesteś g5rzechem,
którego trzeba popełnić,
jesteś moją królową,
którą kocham,
jesteś tą jedyną,
którą spotkałem,
jesteś wspaniała,
niepowtarzalna,
jesteś piękna,
twoja uroda nie dorównuje,
żadnej...

Edytowane przez Cathy dnia 03-01-2009 17:01

Dodane przez John_maxey dnia 19-09-2008 22:58
#5


Różne są
miejsca na świecie,
a losom
nigdy nie
trzeba wierzyć wiecie?
Lecz w tym
rzecz
a tam otył
jeden chłopak
i mówi - Precz!


Dodane przez Szczota dnia 19-09-2008 23:21
#6

.'Śmierć'.

Śmierć...
Przy sprawia wiele kłopotów...
Śmierć...
Zadaje wiele bólu...
Śmierć...
Czycha nad naszym życiem...


___


.'jesteś...'.

jesteś g5rzechem,
którego trzeba popełnić,
jesteś moją królową,
którą kocham,
jesteś tą jedyną,
którą spotkałem,
jesteś wspaniała,
niepowtarzalna,
jesteś piękna,
twoja uroda nie dorównuje,
żadnej...

Dodane przez PWN dnia 21-09-2008 13:24
#7

Ok, daję coś ode mnie..

'Marzenia..'

A może już nie ma nas..
Może głos nienawiści w naszym ciele..
Niczym bezimienny szary las,
Poplątał ludzkie krwawe dzieje..

Już zbyt wiele łez i wojen
Oni tu giną bez pamięci
Gdy serce potrzebuje ukojeń
A wciąż się błędne koło kręci..

Blada nadziei dłoń
Szukając wyjścia z niemego tłumu
Wyczuwam śmierci woń..
Wśród bezgłośnego szumu.

Kiedyś odnajdziemy drogę
Może wzejdzie słońce znów..
Spojrzę na zielony las i czystą wodę
Jak w tysiącach moich snów..

Dodane przez Chichuana dnia 23-09-2008 17:17
#8

Może i ja opublikuję swój wiersz... Jeśli komuś się nie podoba, niech nie krytykuje, bo ten wiersz jest dla mnie bardzo ważny. Zawsze, gdy go czytam drżę.

***
Mgła pływa po bezmiernym morzu zimna,
w oddali ciche świata
bezdusznie przyglądają się temu,
co noc przyniesie z cieniem.

Lecz serce głupie.
Naiwne. Lecz niewinne!
Co z tego???
Czy ktoś się ulituje?

Bo po co żyć,
gdy początek zmieszał się z końcem,
gdy słońce to księżyc,
a strach nie przemija z chwilą.

I ludzie,
i całe życie -
wskazują na ciebie.
Przeciw tobie.

Niestety się stało
i nikt nie rozumie
Istoty, która zagubiona
w krzyku dnia szepce o pomoc.

Śmierć przed oczami,
wizja straszliwa,
lecz napawa radością.
Skończy się cierpienie.

Dusza uleci gdzieś,
gdzie bezpiecznie,
tuląc się do Ojca powie:
"Przepraszam"

Dodane przez Villemo dnia 04-10-2008 11:58
#9

Mówiłeś rJesteś wszystkimr1;,
Niestety kłamałeśr30;
Mówiłeś rChce być z Tobąr1;,
A jednak nie chciałeśr30;
Teraz Ciebie nie ma,
Już wiem: byłam zabawką,
Lecz ciągle wspominam te chwilę,
W parku, nad sadzawkąr30;
Kolor Twych włosów,
Kształt oczu i dłoni,
I płacze choć oko,
Miało za tobą łez nie ronić.
Dlaczego mi to zrobiłeś?
Czy każdy żyje w udręce?
Jeśli to właśnie jest miłość,
To nie chcę kochać. Nigdy więcejr30;


Samotność

Sztuczny świat,
pełen kłamstw,
a w tym świecie
żyje JA.
Ciągle sama,
zagubiona,
niekochana,
zrozpaczona.
W martwej ciszy,
słyszę głos:
Dość już łez,
kłamstw już dość .
Wstaję szybko,
ocieram łzę,
wyciągam rękę,
by dotknąć Cię,
lecz Ty uciekasz,
znikasz znów.
Ja cicho proszę,
Zostań TU !!!

Edytowane przez Cathy dnia 03-01-2009 16:58

Dodane przez Villemo dnia 04-10-2008 11:59
#10

Samotność

Sztuczny świat,
pełen kłamstw,
a w tym świecie
żyje JA.
Ciągle sama,
zagubiona,
niekochana,
zrozpaczona.
W martwej ciszy,
słyszę głos:
Dość już łez,
kłamstw już dość .
Wstaję szybko,
ocieram łzę,
wyciągam rękę,
by dotknąć Cię,
lecz Ty uciekasz,
znikasz znów.
Ja cicho proszę,
Zostań TU !!!

Dodane przez Rock_Idiot dnia 04-10-2008 12:05
#11

Wybitnego talentu nie mam, ale co mi tam:)

Może kojarzycie ten wiersz ze starego hogsmeade?:>
Oto mój wiersz- proszę o komentarze.

"Mój"

Jaki jestem?
Zapytałeś wprost
Chcąc, abym cię opisała.
Więc ci mówię:
Masz mały nos
Ze śmiesznym garbkiem w jego górnej części
po którym
zjeżdżam na sankach
A gdy się uśmiechasz
To powiększają ci się nozdrza
Tak, wiem, że to śmieszne
Zawsze mnie tym rozczulasz
Masz usta
Podobne do moich
Tak bardzo,
Że każdy ma ochotę krzyknąć:
'Dlaczego dopiero teraz są razem?'
Wargi nasze
Układają się
W półkole
Z załamaniem pośrodku
A jakie masz oczy?
Tego nie da się tak prosto opisać, bo nie są tak po prostu: 'niebieskie'
Ale błękitne
Z odcieniem błękitu, lecz już paryskiego
Iskierkami granatu
Dwoma plamkami lazurowego
I małej kropki turkusowego,
która jest tylko dla mnie,
Bo wiesz, że ja ten kolor kocham
Cały czas masz
brwi lekko zmarszczone
Tłumaczysz się,
Że cały czas cię zaskakuję
A włosami
Mimo, iż to się dziwne może wydać
Ale tak jest
Gdy w buncie ufarbowałam
Swoje włosy na różowo
I ściełam je na pięć centymetrów
Ty je obciąłeś na dwa
I ufarbowałeś na fioletowo
I potrafisz, w środku nocy obudzony
Powiedzieć, o której godzienie się urodziłam
I w jakim szpitalu
Jakiej spódnicy
Z wszystkich moich spódnic
Nie lubię
I wskażesz moją ukochana pare butów,
Bo mnie znasz
I chyba mogę ci coś powiedzieć
ale tylko w sekrecie



I jak wam się podoba?

Dodane przez Villemo dnia 04-10-2008 12:35
#12

Gdy sennie pachnie powietrze
wylatuje z opuszczonej chaty
nietoperz, i ósemki kreśli na wietrze,
na tle bladej księżycowej poświaty.

I nikt nie wie, czy z tęsknoty czy z żalu
wyciąga błoniaste, smukłe ramiona,
ślepymi oczami spogląda smutno w dal,
tam, gdzie noc czarna jest i niezmierzona.



Pachnące kurkumą
momentami miodem
cząsteczki wspomnień-
o, tych zapomnianych!
cząsteczki słodyczy
słonych niebywale
cząsteczki niemych głosów
szepczących ospale
cząsteczki namiastek
które są wszystkim-
cząsteczki życia
co patrzy okiem śmierci...


VOLDEMORT
Voldemort nie ufa nikomu,
Chowa się w Riddlów domu,
Pottera pragnie zguby,
I swej dawnej chluby,
Czarów dziś nie użyje,
Ale świetnie się ukryje,
"Wszystkie szlamy wybiję,
I Pottera zabiję!!!",
Tak wrzeszczy w nocy,
Czekając na szczyt mocy,
I knuje sprytny plan,
Jak dobić Pottera klan,
Harry'ego zabić chciał,
Oberwał w łeb i zwiał,
Glizdogon ulicę rozwala,
Od Blacka trzyma się z dala,
Do Voldemorta wraca,
A czas sobie skraca,
Dojąc węża wielkiego,
I karmiąc Pana swego. ;P


Nadeszła Era Harry'ego Pottera
każdy czarodziej tiarę ubiera
miotły szuka, sowę kupuje
mugolami się nie przejmuje

Hagrid czeka na swym motorze
potrzebne rzeczy wybrać pomoże
w smutku pocieszy, odstraszy złego
z uśmiechem przyjmie ucznia nowego....

Edytowane przez Pchelka dnia 30-10-2008 18:36

Dodane przez Villemo dnia 04-10-2008 12:52
#13

Pachnące kurkumą
momentami miodem
cząsteczki wspomnień-
o, tych zapomnianych!
cząsteczki słodyczy
słonych niebywale
cząsteczki niemych głosów
szepczących ospale
cząsteczki namiastek
które są wszystkim-
cząsteczki życia
co patrzy okiem śmierci...

Dodane przez Villemo dnia 22-10-2008 15:25
#14

A teraz może coś bardziej o tematyce HP:

VOLDEMORT
Voldemort nie ufa nikomu,
Chowa się w Riddlów domu,
Pottera pragnie zguby,
I swej dawnej chluby,
Czarów dziś nie użyje,
Ale świetnie się ukryje,
"Wszystkie szlamy wybiję,
I Pottera zabiję!!!",
Tak wrzeszczy w nocy,
Czekając na szczyt mocy,
I knuje sprytny plan,
Jak dobić Pottera klan,
Harry'ego zabić chciał,
Oberwał w łeb i zwiał,
Glizdogon ulicę rozwala,
Od Blacka trzyma się z dala,
Do Voldemorta wraca,
A czas sobie skraca,
Dojąc węża wielkiego,
I karmiąc Pana swego. ;P

Dodane przez Villemo dnia 22-10-2008 15:26
#15

Nadeszła Era Harry'ego Pottera
każdy czarodziej tiarę ubiera
miotły szuka, sowę kupuje
mugolami się nie przejmuje

Hagrid czeka na swym motorze
potrzebne rzeczy wybrać pomoże
w smutku pocieszy, odstraszy złego
z uśmiechem przyjmie ucznia nowego....

Dodane przez John_maxey dnia 06-11-2008 15:43
#16

Pewnego raźnego dnia
szła do szkoły Hania
buzię ma rumianą
i w szkole cieszy każdą zmianą.

Ale kiedy miała 11 lat
ziemia opuściła i świat,
umarła lecz takie jest życie
o którym pewnie nie marzycie.


Dodane przez 93asia93 dnia 08-11-2008 14:53
#17

Skoro mój temat z moimi wierszami został zamknięty, chociaż założony dużo wcześniej, o co jestem mówiąc krótko zła, publikuję ten sam wiersz tutaj.

Skrzydła anielskie

Trzepoczą cichutko,
takie białe, lśniące i puchate
skrzydła anielskie.
Lśnią w mroku delikatne piórka.

Ech, gdyby mi anioł
pożyczył złociste skrzydełka,
pofrunęłabym do nieba,
by powrócić na ziemię
już w pełni skrzydlata.


Posłałam to na konkurs, razem z jeszcze jednym wierszem, który rownież opublikuję tutaj, chociaż wolałabym w swoim temacie. Wciąż czekam na rozwiązanie. Jednak nie wiadomo kiedy się odbędzie gdyż iż ponieważ jedna z jurorek jest w szpitalu po jakiejś operacji, a bez niej nie odbędzie się uroczystość.

Dodane przez 93asia93 dnia 13-12-2008 14:50
#18

Coś czuję,
lecz nie wiem co.
Kogoś widzę,
lecz nie wiem kogo.
Czegoś chcę, lecz nie wiem czego.

Coś czuję.
Czy to miłość?
Kogoś widzę.
Czy to ON?
Czegoś chcę.
Czy chcę Ciebie...?
__

Drugi konkursowy wiersz. Otrzymałam drugie miejsce.

Dodane przez merry_k dnia 13-12-2008 15:01
#19

Ten wiersz napisałam na jakiś konkurs szkolny:

Milość ma wiele imion i znaczeń
Pierwsza ważna i niezapomniana, często wspominana
Druga trzecia i następne przemijają
Zostaje najważniejsza i największa - matczyna
Serce matki kocha i
jest wierne aż do śmierci

Dodane przez lili-mari dnia 02-01-2009 21:33
#20

Ja uwielbiam pisać wiersze. To jedna z poich pasji. Na razie dam ten za który dostałam nagrodę. Ciekawa jestem czy wam sie spodoba. :Czar bosych stópr30;


Śnieg, mróz, wichura straszliwar30;
Idzie dziewczynka,
Bosa i mała..
Idzie i płacze, życie jest straszne..
Idzie dziecko, bez swej matki,
Opiekunki na zawsze
Idzie-bez nadzieir30;
Idzie, lecz nie patrzy,
śnieg kłania się przed jej nagimi stopami..
idzie, lecz nie wie gdzie..
nie ma planu,
nie ma słów,
powieki ledwo, co unoszą się w górę,
nie, nie płacze ..brak emocji,
to, co czuje, strach opisaćr30;
ale co to??
Cóż dziś jest??
Tak, dziś SA świętar30; a ona idzie
Jak bohaterka bajki Andersenar30;
Ale ona nie ma nic..
Nawet zapałek nadziei..
Nie ma nic,
Nie zna nicr30;
Chciałaby cieszyć się,
Lecz nie wie, co to radość, żyje sama..
Nikt jej nie powie, rnie płacz kochanier1;,
Lecz ona nie płaczr30;
Ona nie wie, co to płaczr30;
Lecz nagle, jakby z płomieni wichury,
Wychodzi postać,
To święty,
Święty mikołaj.
My o tym wiemy, lecz ona nie wie..
Nie wie, że zaraz zrozumie, czym radości jestr30;
Czym miłość, i zrozumienier30;
A za tym staruszkiem, w czerwonym płaszczur30;
Któż to idzier30;??
Idzie kobieta, piękna jak wiosna,
Idzie mężczyzna silny jak Marsr30;
Idą rodzice, których nie znała, by cieszyć się z nią
W świąteczny czasr30;
Ona ma szczęście,
Już wie, co to śmiechr30;wie, czym jest radości..
Wie tez, czym lęk, pozna, czym płaczr30;pozna, czym ból..
Lecz lepsze to niż ten czar..bosych stóp..
Teraz pod stopom..ciepły dywanik,
na ramionach płaszczyk, a na szyi szalik..
Zadbana, kochana, idzie do kościoła,
By Bogu w ofierze złożyć to, czego nie miałar30;
Wszystkie swoje żale, wszystkie swoje troski,
Teraz wie, jak była w nie bogatar30;idzie,
A za nią niby szal długir30;
Miłości podąża. .bezkresna i jasnar30;

Bardzo prosze, napiszcie czy wam się podoba, bo chciałabym pisać tak na poważnie, a nie tylko do szuflady, ten jest akurat na boże Narodzenie..

Dodane przez karolina123 dnia 02-01-2009 21:54
#21

" Białe motyle"
Zapominam, bo pamiętać to zadawać ból.
Kochac i nienawidzić...
Mówić i ranić...
Srebne skrzydła aniołów porywa wiatr.
Uciekły białe motyle, uciekły w swój świat
zabiłeś nie tylko motyle...
i wiesz, nie byłes tego wart..
Co zostało?Tylko strach.
Miłość ich nie uratuje, już władzy takiej nie ma;
Zagłuszam dziś ból i...
zabijam wspomnienia.


To nic takiego...ale z serca:D

Dodane przez 93asia93 dnia 21-01-2009 17:30
#22

lewis napisał/a:
Czym jest śmierć
nikt jej nie rozumie
nikt nie lubi o niej myśleć
nikt nie chce się z nią pogodzić

dla jednych jest ona końcem
wszystkiego
rzeczą ostateczną

jednak nie dla wszystkich
ja w to nie wierzę
wiem że śmierć
to tylko zakręt na naszej drodze
przejście do innego świata
lepszego
piękniejszego
idealnego

Ja tak pisałam o śmierci:

STRACH.

Przed czym?
Szczęśliwością?
Prawdziwym obliczem siebie?
Dobrą stroną wszystkiego?

OBAWA.

Czy jestem godzien?
Przyjmie mnie?
Wezwie przed Boskie oblicze?
Potępi?

ZWĄTPIENIE.

To nie ma sensu.
Jest tylko jeden świat.
Kres życia, czyli mnie.
Nic więcej.

ŚMIERĆ.

Koniec? Nie!
To przejście!
Jak wyrywanie chwastów,
by odsłonić piękno klombu.

Dodane przez addicted_to_HP dnia 21-01-2009 17:34
#23

Piszę wiersze od 8. roku życia.
Z powodzeniem.
Smutne wiersze, ale cóż.
Tak bywa.
Czy ktoś z Was ma nagrody z LIPY?

Dodane przez 93asia93 dnia 21-01-2009 17:48
#24

Ja nie. Dwa razy pod rzadk 2. miejsce w ogólnopolskim konkursie poetyckim organizowanym przez bibliotekę miejską w mojej miejscowości...


Dodany dnia 22-01-2009 15:16

Oczy ze szkła

Tak bezduszne...
Bez łez,
ni wzruszenia.

Błyszczą -
lecz to złudzenie.
Pod czapką milczenia
ukrywają prawdę.

Niewzruszenie do przodu.
A w tyle...
Wszystko, co ważne.

Rzeką kłamstwa płynąc,
niedługo utoniesz.
Oczy ze szkła...
Już nie pomogą.

Edytowane przez Guardian dnia 04-09-2009 15:57

Dodane przez 93asia93 dnia 22-01-2009 15:16
#25

Oczy ze szkła

Tak bezduszne...
Bez łez,
ni wzruszenia.

Błyszczą -
lecz to złudzenie.
Pod czapką milczenia
ukrywają prawdę.

Niewzruszenie do przodu.
A w tyle...
Wszystko, co ważne.

Rzeką kłamstwa płynąc,
niedługo utoniesz.
Oczy ze szkła...
Już nie pomogą.

Dodane przez Upiorzyca dnia 26-01-2009 19:27
#26

Ja piszę wiersze do szkolnej gazetki, mam ich całą szufladę, nawet myślałam nad ich zebraniem i jednym miejscu i wydaniem w dwóch egzemplarzach - dla mnie i dla biblioteki szkolnej.

Kwiat
Miałam kwiat
Podobny do róży
Każdy mi mówił
Ach, jaki piękny ten kwiat
Lecz oni nie wiedzieli
Jaki ten kwiat jest fałszywy
Ślepi byli oni,
Zachwycali się ukradzionym pięknem, serca nie mieli
Wyrzuciłam zły kwiat
Bo po co mi podróbka
Skoro w ogródku rośnie oryginał



Zima
Listek fruwał na wietrze
Machał do mnie wesoło
Mówił że zimę wiatr niesie
A z zimą śniegów nie mało
Każdy teraz wspomina
Choinkę co stała w koncie
I ciepły grudniowy wieczór
Jedyny taki w roku


Morze
Morze r11; głębokie i szerokie
Morze r11; ciemnie i nie odkryte
Może morze nie może się
pogodzić że jest morzem
dlatego faluje wzburzone
i płacze, płacze dlatego
że nie jest jeziorem
lub rzeką, długą i krętą,
nie okala miast,
nie spływa z gór
po prostu jest morzem
ciemnym i nie odkrytym


Łąka
Tu kwiatek, tak ku niebu się zwraca
Jak człowiek ku człowiekowi
Tam biedronka rozkłada swe skrzydła
Na wiatr
Gdzieś świerszcz wygrywa smętną piosenkę
O tym co było
Może warto by posłuchać co gra
I wsiród wspomnień tysiąca
Odnaleźć jedno
Najważniejsze

Dodane przez pawlisko dnia 01-02-2009 19:42
#27

Od czasu do czasu napiszę jakiś wiersz, ale to naprawdę bardzo rzadko.
Lubię nadawać moim wierszom angielskie nazwy.

Death

Biologiczno-fizyczno-chemiczny świat
Impulsy elektryczne
Dźwięki to nic innego, jak fale akustyczne
Krew, pot i łzy -
Wszystko to zwyczajne substancje chemiczne
Docierające jako impulsy nerwowe
Do mózgu, który nad tym wszystkim czuwa:
Nad przebiegiem wszystkich reakcji
To tak naprawdę on każe żyć
To on i tylko on daje siłę do życia
Wszystko można wyjaśnić jego istnieniem


Tylko, że czasami ten cały skomplikowany mechanizm

zawodzi
szwankuje
przestaje działać
i się psuje
Wtedy, gdy to człowika dotyka
CZŁOWIEK znika
WSZYSTKO znika
nie myśli i nie czuje
nie porusza żadną częścią swego ciała
nie oddycha i nie mówi
nic nie może zrobić

czasami tak trudno jest mu odejść...
wtedy, jeśli mu nie pomożesz, będzie mu jeszcze trudniej
bo czasami nie wytrzymuje
i odchodzi z tego świata
po cichu
na palcach
i unosi się CHYBA do góry niczym myśl skrzydlata
CHOCIAŻ NIE WIEM: może spada w dół
na sam dół


Co sądzicie o moim wierszu?

Dodany dnia 01-02-2009 19:54

To teraz taka banalna, króciótka fraszka.

Nie mam już siły,
siły mi się już skończyły.

Edytowane przez Souriant dnia 01-02-2009 19:57

Dodane przez pawlisko dnia 01-02-2009 19:54
#28

To teraz taka banalna, króciótka fraszka.

Nie mam już siły,
siły mi się już skończyły.

Dodane przez Peepsyble dnia 01-02-2009 20:02
#29

Pff. Ja jestem beznadziejna w rymach.
Ale chociaż wyszło mi to:

We are together,
Already forever.

Coznaczy mniej więcej to:
Jestem razem,
Już na zawsze. ; )

Dodane przez addicted_to_HP dnia 01-02-2009 20:20
#30

Rzeczywiście Peep, żałosna jesteś w rymach.

Dodane przez SeverusS dnia 30-03-2009 20:47
#31

Mam bardzo dużo wierszy, ale wkleję jeden z innego forum.

Immortal Dead

Dusza uwięziona w cielistej klatce
Nie pozwala ujrzeć mi swoje własne baśnie
Nie mam nadziei
Nie znam żadnej odpowiedzi

Mój anioł mnie opuścił
I nie sądzę, żeby powrócił
Ach - jak niewiele brakuję
By porzucić ziemską naturę
Me oczy ujrzą krew
A w moje serce zajrzy śmierć
Ostatnia melodia życia
Z upragnieniem wedrze się do mojego bycia

Tak trudno zapanować nad sobą
Tak trudno nożem pożegnać się z Tobą
Lecz moje skrzydła już mnie nie niosą
Utraciwszy pióra - toną
W otchłani piekła
W otchłani potępienia
Ta ostatnia sekunda niosąca cierpienie
Będzie jak wybawienie
Tylko me blizny jak powietrze
Potrzebne mi są by żyć na tym świecie

Ale już nie długo
Nie będę mieszkać w tym mieście
Już nie długo
Będę śnić nieśmiertelnie
O moich marzeniach
O moich klęskach
O dawnych przyjacielach
O minionych cierpieniach

Ta łza, co z Twoich oczu spływa
Nie jest wcale straszliwa
Mnie nie było nigdy na tym świecie
Pamiętaj - zapomnij o tym brzemię
Bo to brzemię to ja
Niechciana zimna kra

Ja jestem tylko kamieniem
Który nie ma szans utrzymania się na wodzie


Może i ostatnie dwa zdania do siebie nie pasują, bo się nie rymują, ale mimo to pasuje to do całości, więc nie mogła bym tego usunąć.

Dodane przez Mally dnia 24-05-2009 14:33
#32

Jak wszyscy, to ja też. Może nie jest to coś cudownego, ale według mnie, zawsze coś ;-b.

* * *
Roziskrzone blaski płomieni,
nad uśpionym miastem.
Migające światła na horyzoncie,
Jak wszystkie minione dni.
Poszukajmy co nam zostało,
w tę piękną letnią noc.


:)

Dodane przez Hermiona_Snape dnia 17-08-2009 22:05
#33

Mogę wstawić jeden...
Proszę o wyrozumiałość..
Nie uważam siebie za jakąś dobrą poetkę....

"Pisane nocą"

Pusty pokój, za oknem noc,
Cicha muzyka w słuchawkach brzmi.
Co robisz?
Pytam siebie tęskniąc za tobą.

Światło lampki, ekran monitora,
Słowa w głowie układają się.
Co myślisz?
Pytam siebie kochając ciebie.

Zmęczone oczy, blade policzki,
Twoje zdjęcia w komputerze.
Czy kochasz?
Pytam siebie teraz.

Świeża pościel, puste łóżko,
Blask telewizora w drugim pokoju.
Czy tęsknisz?
Pytam siebie czując twą obecność.

Nasza-Klasa, Gadu-Gadu,
Pisanie z tobą.
Czy piszesz prawdę?
Pytam siebie ciągle.

Nasze marzenia, nasze uczucia,
I już nic się nie liczy.
Czy pragniesz?
Nie pytam już, bo wiem, że tak.

Dodany dnia 17-08-2009 22:12

I jeszcze coś takiego mam...
Reszta jest hmmm za bardzo osobista albo nie nadaję się do opublikowania, albo jest hmm trochę kontrowersyjna...

"Biegnę, padam, wstaję."

Moje życie to nieustanny bieg i ciągła walka,
Normalka.
Biegnę, po to by upaść ze zmęczenia,
Upadam, by podnieść się bez zrzędzenia.

By zyskać nadzieję,
Nadzieję, że na coś dobrego zasługuję.
By uwierzyć w siebie,
Zawierzyć tobie.
By spojrzeć w niebo,
I nie mówić sobie: jest słabo.
By walczyć o swoje,
Walczyć o to, co dotyczy nas dwoje.
By uwierzyć, że dam radę,
I przy Tobie zawsze będę.

Biegnę, upadam
Dyszę ze zmęczenia.
Patrzę w górę.
Nade mną stoisz Ty.
Podajesz swą dłoń, mówisz mi: chodź,
A ja podnoszę się i biegnę dalej z Tobą.
Pełna wiary w Nas.

Edytowane przez Guardian dnia 04-09-2009 15:59

Dodane przez Hermiona_Snape dnia 17-08-2009 22:12
#34

I jeszcze coś takiego mam...
Reszta jest hmmm za bardzo osobista albo nie nadaję się do opublikowania, albo jest hmm trochę kontrowersyjna...

"Biegnę, padam, wstaję."

Moje życie to nieustanny bieg i ciągła walka,
Normalka.
Biegnę, po to by upaść ze zmęczenia,
Upadam, by podnieść się bez zrzędzenia.

By zyskać nadzieję,
Nadzieję, że na coś dobrego zasługuję.
By uwierzyć w siebie,
Zawierzyć tobie.
By spojrzeć w niebo,
I nie mówić sobie: jest słabo.
By walczyć o swoje,
Walczyć o to, co dotyczy nas dwoje.
By uwierzyć, że dam radę,
I przy Tobie zawsze będę.

Biegnę, upadam
Dyszę ze zmęczenia.
Patrzę w górę.
Nade mną stoisz Ty.
Podajesz swą dłoń, mówisz mi: chodź,
A ja podnoszę się i biegnę dalej z Tobą.
Pełna wiary w Nas.

Edytowane przez Hermiona_Snape dnia 17-08-2009 22:13

Dodane przez Carmini dnia 20-08-2009 14:20
#35

"Pasztecik"

Kiedyś kupiłam Pasztet na wagę
Poczułam w tym moją zniewagę
Bo czasem robiłam Pasztet za lasem:
Ze świni i byka, konia i indyka
Cała sielanka wbiegła do garnka
Już upiekłam Pasztetu tonę,
Zaraz ją chyba całą pochłonę
Lecz prysła moja nadzieja:
Znalazłam w kuchni złodzieja
Teraz od Pasztetu wolę Smalec
Zatopię w nim swój duży palec
Smalec jest Królem - to chyba sami wiecie
Ale ja nigdy nie zapomnę o Pasztecie ...


---
piosenka rapowana xP

Dodane przez Diamond dnia 30-08-2009 22:56
#36

Strach

Nie chcę żeby przyszła,
Nie chcę żeby mnie widziała,
gdy stąpam po podłodze widzę palącą obok siebie grozę,
- boję się.

:)

Dodane przez Hermiona_Snape dnia 30-08-2009 23:01
#37

Wszyscy taki talent a ja taka marna przy was...
Mam kolejny..

"Wyobraźnia"

Zobaczyli się...
Przytulili...
Ich oczy w końcu się spotkały...
Jedno spojrzenie...
Wszystko było jasne...

Ona zagłębiła się w tych błękitnych oczach...
I wiedziała, wiedziała...
Że chce być z nim na zawsze...

On zanurzył się w jej ciemnych oczach...
I zrozumiał, zrozumiał,
Że nigdy jej nie straci...

Czy to prawda?
Nie...
To tylko wymysł mojej wyobraźni...

Mam więcej, ale cóż...
Nie będę zamieszczać wierszy poruszających trudne zagadnienia np. wiary czy moich preżyć..
Jak pojawi się coś nowego to dodam :)

Edytowane przez Hermiona_Snape dnia 30-08-2009 23:01

Dodane przez Diamond dnia 30-08-2009 23:08
#38

łaaaaa niezły ten wiersz Hermiona :D:D

Papużki
Widzę papugę kot ją je, nie mogę na to patrzeć
Pióra leżą na dywanie, sama nie wiem co robić
Mama zbliża się do okna, płaczę gęstym wzrokiem
Krzyczy na mnie
I siedzę przy oknie
I chichocze się jak ta polna mysz, która siedzi przy oknie
Kot miauczy a ja siedzieć przy oknie nie chcę.

:)

Dodane przez Evanna Lynch dnia 31-08-2009 03:28
#39

Diamond - Trochę takie maskaryczne jakieś to jest! xD

A ja pisałam kiedyś wiersze, oj dawno temu pisałam po raz ostatni... Opublikuje dwa ; )

PYTANIA


- Co to za dzień kiedy pracować zaczyna każdy leń?
- Co mają ludzi za możliwości gdy służą królewskiej mości?
- Dlaczego Obcy z miłości obgryzają kurczaka kości?
- Czemu kwiatki nie zamieniają się w kolorowe gatki?
- Czy będąc królem i idąc z własnym ludem można się zarazić brudem?
- Czy historia Bolka i Lolka należy do małego Olka?
- Czy mając loki można zaplatać koki?
- Czemu do szkoły nosimy mundurki a nie słomki lub rurki?
- Czy zwierzęta łaciate mogą być kudłate?
Z braku wiadomości, odpowiedz pada krótka:
- Och, przecież ty malutka! Aniu, jesteś już po śniadaniu! Szykuj się do szkoły i zbieraj toboły!

WALENTYNKI


Mogę Ci mówić że jesteś: ładny i zgrabny, hojny, przystojny, mądry i szczodry...
Mogę Ci powiedzieć że jesteś: kulturalny, "łatwopalny", wysportowany i zawsze wygadany, pełen radości i miłości...
Ale wszyscy tak mówią.
I mimo że jesteś taki to ja chcę być oryginalna.
Więc streszczę to wszystko tylko w dwóch słowach
KOCHAM CIĘ!

Są troszku żałosne, lecz co ja na to poradzę... xD Mam nadzieję, że ktoś mnie oceni... ; )

Dodane przez Kasztan dnia 04-09-2009 15:37
#40

Barcelona

Barcelona,
piżmowy zapach kręci się w nosie
szukając złota
ciężki aromat pomarańczy
obciąża język
lepkie powietrze, pełne piór z zeszłorocznego karnawału,
trzeba brodzić
ten rozpaczliwy gest Jezusa, który wygląda
niczym ochroniarz
przelotne spojrzenie na Głowę Cukru i myśl
o pustej cukierniczce

Dodane przez Miho18 dnia 23-09-2009 23:50
#41

kazano mi tu umieścić wiersz więc umieszczam ;p

Magia to potęga...
Bo dzięki niej...
Sięgasz tam gdzie nikt inny nie sięga...
Zawsze nadzieje miej...
Nie daj się ponieść złości...
Bo magię zyskujesz dzięki MIŁOŚCI...

Dodane przez Harsh Angel dnia 24-09-2009 12:49
#42

***
Mistrz
nie chciał mnie znać
lecz
miał zbyt czułe serce
dążył do złotego środka
bez emocji chcąc przyjmować
wzloty i upadki swego
trwania
przemijania
pantha rei
bez nadziei
na lepsze jutro



Sen
Strefa świadomości
na poziomie
sto dwudziestym siódmym
Ile pięter jest do nieba?


Schody i fałszywe stopnie
stworzone z kryształu kruchego
Szukam Anubisa -
strażnika współczesnego Hadesu
i dziewczynki z zaczarowanym dzwoneczkiem


trzask stłuczonego szkła
Poziom świadomości bliski zeru
Odradzam się na nowo
w nowym wcieleniu M.

Edytowane przez Harsh Angel dnia 24-09-2009 12:56

Dodane przez Dogma dnia 28-09-2009 18:42
#43

My

Witaj,
uśmiecham się do ciebie,
ile posłodzić?

Żegnaj,
ile całusów ci wysłać,
dodać cytryny?

Rozmawiam z tobą nieśmiało
dolewam mleka
do każdego zdania

Patrzę w twe brązowe oczy
i odpowiadam w myślach
nie piję kawy

szukam zielonej herbaty

Dodane przez 93asia93 dnia 28-09-2009 20:04
#44

***
Mistrz
nie chciał mnie znać
lecz
miał zbyt czułe serce
dążył do złotego środka
bez emocji chcąc przyjmować
wzloty i upadki swego
trwania
przemijania
pantha rei
bez nadziei
na lepsze jutro

To jest super. Serio, bardzo fajnie.
Ile pięter jest do nieba?

A to mi przypomina tekst z filmu Disney'a "Goofy na wakacjach", który brzmi tak: "Ile łyżek cukru trzeba wsypać, żeby dotrzeć do ksieżyca?" :) hah, dzieciństwo...

***

Myślę.
Nadzieja pryska,
jak bańka mydlana
dotykająca dywanu.
Wspomnienia.
Telefon.

Serce dzwoni,
umysł czeka,
oczy z żalu płyną.
Pamiętasz,
co mówiłeś?

Marzenie...
Czy spełnię je kiedyś?

Dodane przez Black Butterfly dnia 28-09-2009 20:59
#45

No to ja może coś dodam? Nie pokazuje prawie nikomu swoich wierszy, jeśli to co zamieszczę poniżej można tym nazwać. Nie ma ryzyka - nie ma zabawy.. ;p
Bardzo proszę o szczere! opinie i kulturalne! ;>


Żadne słowa nie opiszą tego, co do Ciebie czuję.
Słowo ''kocham'' to za mało.
Ty rozjaśniłeś mroczną przestrzeń w moim sercu.
Dałeś mi nadzieję.
Na miłość, szczęście i spełnienie.

Twoje słowa goją rany
zadane przez niewidzialnego wroga.
Bałam się, że nikt go nie powstrzyma.
Myliłam się.
To byłeś Ty.

Dziękuję za Twe spojrzenia.
Za spędzony czas.
Za tęsknotę,
która pojawia się wtedy, gdy Cię nie ma.
za gesty, pomoc i zaufanie,
bowiem to ostatnie jest rzeczą najważniejszą.

Silne uczucie, które Nas łączy
nigdy się nie skończy.
Nawet wtedy, gdy zasnę błogim snem,
z Twoim imieniem na ustach.

Zawsze zostawiasz Swoje serce przy mnie,
kiedy musisz zniknąć w otchłani codzienności.
Nasza miłość jest piękna.
Nieśmiertelna i wieczna.

Mijają dni i noce,
lata i miesiące.
A Nasze uczucie jest wciąż gorące.
Kiedy kreślisz palcami świetliste ścieżki na mym ciele, cała płonę.
To rozpalające.

Chcę dzielić tylko z Tobą Swoje sny.
Życie, serce i duszę.
Jesteś moim spełnieniem,
moim natchnieniem.
Osobą, na którą czekałam całe życie.
Kocham się w Tobie skrycie!

Dziękuję Ci raz jeszcze,
bo dałeś mi wielkie szczęście.
I dar niebios...
Siebie.

Dodane przez Dogma dnia 01-10-2009 20:34
#46

Kolejny wiersz... Znowu bez odezwu?

zawsze lubiła szokować
rozlewała mleko
i nie chciała płakać

tresowała czarnego kota
by przebigał przez ulicę
kiedy ją zobaczy

wpinała w klapy marynarki
trzylistne koniczynki
i gwizdała w domu

najgłośniej krzyczała
i najgłębiej milczała
przeczesując włosy palcami

zawsze rozumiała
i nie próbowała pocieszać
rozdawała stokrotki

teraz patrzę w lustro
pokryte parą
i przez chwilę ją widzę

jednak znowu ją gubię
znika pod warstwą makijażu
i prostowanych włosów

Dodane przez Trucce dnia 26-10-2009 16:18
#47

Jak pierwszy raz czytałam 'Księcia', po fragmencie ze śmiercią Dumbledora, od niechcenia w brudnopisie napisałam taki wiersz, nie szczególny, stary jest. ;d

---

Patrzę w otchłań już bez Ciebie.
Łza się w oku kręci.
Wypisane z gwiazd na niebie
Żeby Ciebie mieć w pamięci.

Do dzisiaj nauczałeś każde pokolenie
Uczyłeś jak żyć z prawością
Teraz niech każdy rozsławia Twe mienie
Darząc cię tęsknotą i miłością.


---


Dodane przez Bellatrix__Lestrange dnia 26-10-2009 19:18
#48

Kilka z wielu :) Bynajmniej nie najlepsze...


Jesteś Różą, a ja Twym kolcem.
Czymże jest samotny kolec bez Róży?

"O mnie"
Podróż piechotą, w której odnajduję samą siebie.
Przewracam się, a czarna kawa, którą się rozkoszuję wylewa się na moją śnieżnobiałą bluzkę.
Nie zwracam na to uwagi.
Podnoszę się, otrzepuję ręce, zerkam na zakrwawione kolano i idę dalej,
rozpaczając nad czarną kawą, której nie zdążyłam wypić do końca.
Na ścieżce jestem tylko ja. Samotnie stąpam po zielonej trawie, szukając ścieżki, którą niegdyś podążałam. Z nadzieją, że może kiedyś ją odnajdę idę dalej, myśląc tylko o tym, aby przy okazji napełnić swoją pustą filiżankę czarną kawą...

Właściwie mam ich o wiele, wiele więcej, jednak nie mam ochoty teraz tego szukać : )

Dodane przez mooll dnia 06-02-2010 11:30
#49

*mooll też ma swój wewnętrzny świat...*


dziś zaczynasz żyć
moimi słowami
nabierasz sensu swego istnienia
otwierasz oczy moimi żalami
uśmiechasz się anegdotami
chcesz pomóc - zaczynasz mówić...

prowadzimy nieme dialogi bez odpowiedzi
w twoich dłoniach ślepych
mieszkają moje pytania bez odpowiedzi
mrugasz do mnie przewrotnie
pocieszając siwe me zmarszczki
woje włosy, jak strumień ciepłych słów otuchy
spływają kaskadą na moje zmęczone oczy

kładziesz palec na moich ustach.
już dość
dobranoc
śpij


Do Pamiętnika



*jeśli ktoś - jakimś cudem chciałby to skomentować, Mol zaprasza na słówko (czyt: PW)*

Dodane przez karolina123 dnia 17-04-2010 19:23
#50

Marzenia.

Poblakłe szyby naszych serc
Wciąż zakurzone marzeniami
Wschodu i zachodu błyszczącymi snami.
I choć wszystko wokół
Próbuje zetrzeć z okien kurz
To kurz na srebrnym szkle
Zdążył z czasem zaschnąć już.
Więc prędzej szybę stłukę
Niż marzenia swoje zapomnę lub pogubię.

Dodane przez theres nothing like harry dnia 19-04-2010 15:54
#51

Druella super. ;D

Dodane przez theres nothing like harry dnia 19-04-2010 16:14
#52

Lód
Połączmy serca
Zimne jak lód
I pozwólmy
By zamieszkała
W nich miłość.
Ociepli serca
Gorące spojrzenie i dotyk
Pocałunek rozgrzeje
Do czerwoności.
Lecz kiedyś jednak
Uczucie się spali,
Wyczerpie namiętność
I zgaśnie.


Taaa. Starałam sie nie wysmiejcie mnie xd

Dodane przez alice_in_wonderland dnia 20-04-2010 14:27
#53

Dedykuję Lunce, która mi to "dzieło" kazała wkleić.

Niespełnione marzenia

Na inwalidzkim wózku dziecko
W krajobraz wpatrzone
Krajobraz za nim jest ucieczką,
A z nią marzenia zamglone.
By móc tak jak inni wyjść na boisko,
By zagrać w piłkę tuż obok- tak blisko.
By pomóc matce,
Co tak się stara.
Drogą na mapce
Wyruszyć z rana.
Chwycić skakankę,
Wybiec do lasu,
Podnieść filiżankę,
Bo mamie brak czasu.
Rzucić się ojcu w ramiona.
On ciężko pracuje,
On z pracy kona.
Marzenia te jednak nimi pozostają,
A błyszczące oczy dziecka pytają:
Dlaczego taki los mnie spotkał?
Powiedz mi, kiedy odpowiedź napotkasz...

Edytowane przez alice_in_wonderland dnia 20-04-2010 18:08

Dodane przez Tom_Riddle dnia 03-05-2010 12:04
#54

Lol ;p

Edytowane przez Tom_Riddle dnia 08-04-2012 16:31

Dodane przez Monika_Lestrange dnia 03-05-2010 20:45
#55

Rock_Idiot napisał/a:
Wybitnego talentu nie mam, ale co mi tam:)

Może kojarzycie ten wiersz ze starego hogsmeade?:>
Oto mój wiersz- proszę o komentarze.

"Mój"

Jaki jestem?
Zapytałeś wprost
Chcąc, abym cię opisała.
Więc ci mówię:
Masz mały nos
Ze śmiesznym garbkiem w jego górnej części
po którym
zjeżdżam na sankach
A gdy się uśmiechasz
To powiększają ci się nozdrza
Tak, wiem, że to śmieszne
Zawsze mnie tym rozczulasz
Masz usta
Podobne do moich
Tak bardzo,
Że każdy ma ochotę krzyknąć:
'Dlaczego dopiero teraz są razem?'
Wargi nasze
Układają się
W półkole
Z załamaniem pośrodku
A jakie masz oczy?
Tego nie da się tak prosto opisać, bo nie są tak po prostu: 'niebieskie'
Ale błękitne
Z odcieniem błękitu, lecz już paryskiego
Iskierkami granatu
Dwoma plamkami lazurowego
I małej kropki turkusowego,
która jest tylko dla mnie,
Bo wiesz, że ja ten kolor kocham
Cały czas masz
brwi lekko zmarszczone
Tłumaczysz się,
Że cały czas cię zaskakuję
A włosami
Mimo, iż to się dziwne może wydać
Ale tak jest
Gdy w buncie ufarbowałam
Swoje włosy na różowo
I ściełam je na pięć centymetrów
Ty je obciąłeś na dwa
I ufarbowałeś na fioletowo
I potrafisz, w środku nocy obudzony
Powiedzieć, o której godzienie się urodziłam
I w jakim szpitalu
Jakiej spódnicy
Z wszystkich moich spódnic
Nie lubię
I wskażesz moją ukochana pare butów,
Bo mnie znasz
I chyba mogę ci coś powiedzieć
ale tylko w sekrecie



I jak wam się podoba?




Nienawidze cie ! Skradlas mi serce tym wierszem :) :P Tak delikatnie przechodzisz od slowa do slowa, tak miekko mi sie to czyta jakby wiersz zapisany byl na jakims jedwabnym materiale ktory tlyko przeslizguje mi ise przez palce a gdy juz wypadnie mam ten dziwny niedosyc - niedosyt tej niby nie niezwyklej historii milosnej, a jednak :)

Dodane przez Bloo dnia 04-06-2010 23:04
#56

Mój tekst... to właściwie jest piosenka, nie dokońca wiersz, ale mam nadzieję, że się spodoba.

Dźwięk strachu

Jak to się stało, że tutaj jesteś?
Że mnie ocaliłeś... chciałeś...
Dałeś mi wszystko, czego pragnęłam
I teraz się boję... boję się

że nagle zostanę bez ciebie...

Bo nie mam niczego, oprócz miłości
Czy ci to wystarczy? Czy starczy...?
Znam tylko gesty i czułe słowa
Czy to cię zatrzyma na dłużej?

Bo boję się, że zostanę bez ciebie
w ogromie absurdalnych nadziei

Ciepło bliskości, bezpieczeństwo bytu
bezsenne noce, bez strachu
Czy może się zdażyć, że będziesz daleko
że mnie zapomnisz, odepchniesz od siebie

I wtedy zostanę bez ciebie
Boję się, że zostanę bez ciebie
w ogromie absurdalnych nadziei

Czy mógłbyś zostać beze mnie?
Czy zniósł byś samotność bez lęku
w ogromie absurdalnych nadziei

Dodane przez Malkontentka dnia 16-06-2010 17:32
#57

Ten wierszyk napisałam na życzenie kolegi z hospicjum, nie jest dobry, ale ma duszę. Jest dla mnie ważny...
Proszę o krytykę.

Koniec

Pragnę by życie było łatwiejsze,
A jak na złość robisz je trudniejsze.
Twoje spojrzenie, co dusze topi
Me łzy, w których świat się utopi.
Twój uśmiech, który onieśmiela,
Czemu mnie życie tak poniewiera?
Co chce zmienić- się nie udaję,
Co rano płaczę, lecz wstaję
Ide na koniec do Ciebie...
Czemu?
Wskaż mi drogę, a przybędę
I na zawsze z Tobą będę.
Już nic nas nie rozdzieli
W miłości naszej kąpieli...

Edytowane przez Malkontentka dnia 16-06-2010 17:34

Dodane przez Tom_Riddle dnia 26-06-2010 14:17
#58

To, co tu zaprezentuję, to nie wiersz, a ballada. Napisana z humorem (jakby ktoś go nie wyczuł:)) Dedykuję wszystkim kawalerom...


Oda do kulawej miłości

Człowiek to wielce dziwaczne stworzenie
i jego śmiertelną wadę wymienię,
iż jedną z ludzkich przypadłości
jest częsta skłonność do miłości.

Raz idąc sobie przez trawnik zielony,
poranną rosą leciutko zwilżony,
wychwyciłem moim okiem sokoła
przecudną dziewczynę urody anioła.
Zbliżała się do mnie krokiem jednostajnym
machając w powietrzu swym biustem wydajnym
i zdało mi się, iż z kokieterią oko mi puszczała
i prawą ręką do mnie pomachała.
Jeszcze teraz mam w oczach jej puszyste włosy,
jak złociste na polach są pszenicy kłosy
i oczęta niebieskie jak czysty skrawek nieba.
Czegóż jeszcze do szczęścia facetowi trzeba?
Czerwone usteczka na twarzy promienieją,
perliste ząbeczki przecudnie się śmieją.
Czarnymi rzęskami w powietrzu trzepocze
i tnie je na oślep pszenicznym warkoczem.

W następnej chwili dech mi zaparło
przedziwne uczucie w me serce się wdarło
i zniewoliło duszę oraz ciało,
jakby na wieki usidlić mnie chciało.
Potem wariacje w mym brzuchu nastały,
a wszystkie zmysły działać przestały:
nogi zrobiły mi się jakby z waty,
oczy przesłoniły mi cieniste płaty.
Dawniej moje serce, jak najtwardsza skała,
dziś tkwi w tym samym miejscu amorowa strzała
i dumnie dynda na wszelakie strony,
bo oto kolejny miłością rażony
stoi i patrzy na kobietę marzeń
chcąc posmakować dorosłości wrażeń.

"Może pójdziemy dziś do kina
lub w restauracji skosztujemy wina?
W rachubę wchodzi także dyskoteka,
zgódź się, och proszę, nie każ mi czekać!"

Ona podchodzi do mnie dumnym krokiem,
mierzy mnie badawczo bazyliszka wzrokiem,
ja czuję wzrastającą coraz bardziej boleść,
a ona do mnie mówi: "Weź się odwal koleś!"

Czar pryska, pęka serce,
a ja rozgoryczony wielce
szukam dalej miłości,
gdyż wszystkim ludziom potrzeba czułości.

A morał z tego jest taki:
mądrze szukajcie miłości chłopaki,
bo gdy przyjdą zaślubiny
nie będzie już czasu na zmianę dziewczyny!:)

Dodane przez panna_Malfoy dnia 06-07-2010 15:10
#59

Ja mam kilka takich nijakich, ale zaprezentuje Wam tylko jeden. Mam nadzieje, że nie sprawi Wam trudności w interpretacji ;-)

Stałam tam.
W ciemności, mrocznej poświacie,
Otoczona tylko palącym bólem.
Rękoma objęłam serce,
Wyrwane z mojej piersi,
Przenikliwymi słowami ciosane,
Krwiste i jeszcze bijące.
Stałam tam.
Przywarta to własnego cienia,
Strugi krwi toczyły się jedna za drugą,
Delikatnie opadając na soczystą zieleń trawy.
Stałam tam.
Czułam paraliżujący blask księżyca,
Wnikający pod moją skórę
Wyrwał ze mnie resztkę nadziei,
Unosząc ją w głąb ciszy.

A on stał obok i śmiał się,
Niczym dziki kocur, wyleniały trochę i zaniechany.
Wyciągnęłam dłoń pokrytą czerwoną mazią.
I usłyszałam niemy krzyk,
I ujrzałam ciemne twarze demonów nocy...

Dodane przez kdanielk3 dnia 12-07-2010 18:16
#60

Jest to wiersz o charakterze filozoficznym, bardzo zmetaforyzowany. Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu.


Nie-pean

O, Muzo! Dlaczego kusisz swymi wdziękami?
Dlaczego wodzisz za nosy tych głupców, którzy Tobie oddani?


Nie
Wybudowałem pomnik trwalszy niż ze spiżu

zabrakło natchnienia
gdy Wiek zataczał kolejne koła
nie zachowały nieśmiertelności
stare
spróchniałe
wielkie Damy
sam odór wyższości odrzucał

Kalliope
najwyższa najmądrzejsza
ponieważ rozwiązała spór
zwany próżne boginie
a faworytka śpiewaków
Melpomena
kiedyś złote łuski nutą klasyki
podrywały ludy tragedią
kto dziś wie
jak smakuje stara syrena

Polihymnia
pani
to
mimy

natomiast brakuje Erato
święta anioł romantyzmu
namiętności
pożądania
współcześnie
niepoprawne libido

Euterpe
za rękę trzymała
małą Talię
za-gubimy radość
patrząc na komedii maskę

bogato ubrane
w wieńce chitony
każda jak prawie-instrument
jedynie Terpsychora rozpustna
uleciała gdzieś
z tańcem pod ręką
za nimi na tronach dwie siostry
nie mają w żyłach poezji
ich młode lica nie łkają ze swej nie-mody

zapytajmy Apollo
jako że patron sztuki
i Erosa jako miłości każdej nauki
jak rodzi się poezja


nadal
niewielu wie że Apollymi to niszę i zabijam

Dodane przez Tom_Riddle dnia 20-07-2010 16:47
#61

cd "Dies Irae"

...Obok niego w błękicie, w zbroi strojnej obficie
maszeruje najmędrszy z aniołów.
Hymn z ust jego wypływa, on się Rafał nazywa
i dotyka swą stopą popiołów.

Stoją naprzeciw siebie armie, co służą w niebie
i zaciężne piekielne legiony,
straszny bój zaraz stoczą, ziemię we krwi umoczą,
szkarłat mieni się w twarzach strwożonych.
Wtem z czarciego szeregu występuje w półbiegu
wielki bies na upiornym rumaku.
Mknie jak wiatr przez równiny tej spalonej krainy
i dobiega do świętych orszaku:
"Witam was drodzy męże! Słowa teraz wytężę,
bo cnotliwych mam tutaj rozmówców.
Przejdźcie na moją stronę, cześć mi dajcie pokłonem,
a oszczędzę zastępy tych hufców!"
I swe oczy gorące, dziką żądzą płonące
przeniósł na zastępy niebieskie,
a splunąwszy z pogardą w ziemię suchą i twardą
chce by hołdy mu oddać królewskie.
"Precz stąd duchu piekielny! Jakże jesteś bezczelny
sądząc, że ci chwalbę oddamy!
Los nasz Bóg ma w swym ręku, z Nim nikt nie zazna lęku!
Przed Nim jednym na twarze padamy!"
I ponownie zabrzmiały głośne surmy dla chwały
i zwycięstwa boskiego królestwa,
a na zgubę szatanom i ich nieczystym planom,
by przepędzić haniebne poselstwa!
Nagle niebo jaśnieje, snopy światła w dół leje.
To Baranek zstępuje z wysoka!
Rany w bokach i rękach znaczy powtórna męka,
w boku blizna od włóczni głęboka.
Widzi, jak jedni ludzie stojąc w fałszu, ułudzie
służyć będą Ciemności przez lata.
Na nich gniew swój obraca, jako Sędzia powraca,
karę będzie wymierzał dla świata.
Oto nastał dzień gniewu, krwi grzeszników rozlewu,
dzień ostatni i pierwszy zarazem,
dla tych, co wieki temu w ciepłych sadach Edenu
stali się Ojca swego obrazem.
A wtem już po raz trzeci odgłos trąb niebem leci,
po nich cisza nastaje straszliwa,
wyczuć można napięcie, Jezus łamie Pieczęcie,
które zgubę zwiastują na niwach...

Blade Słońce o świcie pokazuje przybycie
czterech Jeźdźców na rączych wierzchowcach:
Pierwszy na koniu białym maszeruje w przód cwałem,
a wygląda z postury jak łowca.
Ma rzucone przez ramię ostre strzały w kołczanie
oraz łuk z drewna, pięknie rzeźbiony.
Uśmiech wprost z jego twarzy jasną łuną się jarzy
i oświetla krajobraz spalony.
Po nim drugi przychodzi by w zniszczeniu rej wodzić
i ze śmiercią zakręcić piruet.
Jeździec Wojny; do tańca szuka pary na szańcach,
gdzie we trwodze znajduje on duet,
po czym ogniem i mieczem hardo ludzi on siecze
i niepomny na krzyki rozpaczy
wbija w serca sztylety dziatek, starców, kobiety,
aby ślepia agonią uraczyć.
Dalej na trupim koniu szybko bieży po błoniu
trzeci Jeździec, co śmiercią się zowie
i bez znaku litości karze ludzkie słabości,
przed nią każdy ze strachu drży człowiek.
W barwie nocy bachmata mgiełka grozy omiata,
Jeździec z wagą mu siedzi na grzbiecie.
Im to Jezus oddaje mnogość ludzi, ziem staje,
trzecią część wszego bytu na świecie,
aby nie szczędzić kary tym, co żyją bez wiary
i demonom swe życie oddali!

cdn

Edytowane przez Tom_Riddle dnia 21-07-2010 10:30

Dodane przez Vingardium dnia 03-11-2010 13:13
#62

Lubię pisać, szczególnie opowiadania, choć takowych mam mało; dla kontrastu wierszy mam całą stertę, i wszystkie w koszu. Postanowiłam wkleić tu jeden z nich.

Dziecko
Okres dzieciństwa przeżyłem samotnie,
Czasami zbyt często popłakując w kącie.
Ja - mały chłopiec, skrzywdzony przez życie,
Opiekun niczym wróg na wojennym froncie.
Bo co to za czas, w którym uśmiech znika
A pojawia się grymas bólu i cierpienia,
Gdy cała uciecha w oddali umyka,
I boisz się nawet własnego sumienia?
A dzieciństwo tylko raz przecież człowiek przeżywa
Powinno być ono dla serca niczym raj,
Gdy szczęście cię od przyziemności odrywa,
I w duszy nie mieszka już złość ani żal.
Potem już za późno, by ten czas odzyskać,
Dlatego się staraj, by w pamięci pozostał.
Po to są te wszystkie myśli i wspomnienia,
Żeby człowiek jako dziecko czasowi potem sprostał.
by Vingardium

Dodane przez Tom_Riddle dnia 02-12-2010 18:41
#63

Mam nadzieję, że się spodoba...

Lustro

Przed zwierciadłem zdobionym patrzę w swoje oczy,
w których nicość i pustka łypią groźnym wzrokiem,
lustro duszy nie zdoła ani łzy wytoczyć,
tylko dławić się będzie gorzkiej prawdy sokiem.
I na włosy spoglądam, które jasność tracą,
skóra w marmur grobowy ciało przyobleka.
I przez myśl przemyka tylko proste: za co?!
Na odpowiedź jednakże próżno będę czekać...

Bóg zamysły swe skrywa przed ludzkim rozumem,
Los nie szczędzi nikomu swych chytrych zasadzek.
Jestem sam i otoczon wielkim ludzkim tłumem,
pośród myśli niepewnych, czy sobie poradzę?

W jakim celu nieść mamy to miłości brzemię?
Na co ludziom romanse, a potem zawody?
Pocałunki to w usta, w policzki i w ciemię...
To są tylko ulotne chwile i przygody!

I pamiętam, jak kiedyś, pod blaskiem księżyca,
siadłem z moją dziewczyną na pustej polanie,
by pięknej jej urody móc się tam zachwycać,
czują wzrastającą mą niemoc i poddanie...
I odniosłem rękę by ująć w dłoń jej włosy,
których zapach ogromne wzbudzał pożądanie,
czułem zapach igliwia i wilgotność rosy,
tam, na zwykłej, bezleśnej, srebrzystej polanie.

Gdzieś ozwały się wilki, gdzieś sowa zabrzmiała
I z lasu kanonady pobrzmiewają głośnie,
gdzieś z dala jakaś sójka gorzko zapłakała,
a na środku polany róża i dąb rośnie.

I żyją obok siebie jak dobrzy druhowie
Dąb różę osłania przed wichrem, spiekotą,
ona w zamian historię jakąś mu opowie,
kiedy nuda się w parę połączy ze słotą.

Moje oczy z jej wzrokiem wreszcie się spotkały
i ujrzałem bezdenny błękit morskiej toni,
lecz nie miałem pojęcia, że przez czas ten cały
słone krople to morze z żalem będzie ronić...
I zachłannie szukałem ust mojej kochanki,
niecierpliwie, lecz z wdziękiem, badałem jej ciało,
wspominając te wszystkie upojne poranki,
a wtedy jak i teraz ciągle było mało!

Wiatr zaszumiał w koronach pobliskich iglaków,
jakieś cienie przechodzą pomiędzy drzewami,
mały jeż się ukrywa w cieniu mrocznych krzaków,
rzeka drobna przy lesie mieni się iskrami.

Tak jak woda w tej rzece upływa nam życie,
szybkim nurtem popędza ku śmierci ramionom
i pogrążą się ludzie w spokojnym niebycie,
aż jak gwiazdy na niebie światłością zapłoną.

Lecz ona na pieszczoty me nie odpowiada
i milcząc patrzy w chmury nieba jesiennego;
po chwili zaś plecami na trawę upada
i mówi przestraszona: "Ja kocham innego..."
Szarpnąłem cudne włosy i dałem w policzek,
i prędko wstałem z ziemi, leża przeklętego!
Zerwawszy różę piękną, jąłem na nią krzyczeć
i dałem ją w prezencie, od ukochanego...

Dziś dąb samotnie stoi na środku polany.
Usycha i próchnieje ze smutku, tęsknoty,
bez pięknych historyjek, przez róże śpiewanych
i płacze z nim przyroda dżdżem i chłodem słoty.

A jego zwiędłe liście na kształt moich oczu
coraz w dół opadają, tracąc barwę swoją,
błądzą po bezgranicznym powietrza przezroczu
i czekają płomieni, co żal ich ukoją...

I znów przed lustrem stoję, to błądzę oczami,
to sięgam ręką w kieszeń, coś czuję ostrego
i wtedy, na polanie, gdyśmy byli sami
nie wiem, co mnie napadło i pytam: dlaczego?!!
Dziś z żalem to wspominam i myślę o Tobie,
jak mogłem Ciebie zganić za miłość prawdziwą!
Co ze mnie za człowiek i co ja tu robię!
I błagam z całej duszy: nie patrz na mnie krzywo!


Targany uczuciami i świadom swej winy
na wielkie i niemądre gotów byłem czyny.
Wyjąwszy ostrze noża strach lekki poczułem,
lecz jednym płynnym ruchem swe serce przekłułem...

Ostatnim rzutem oka spojrzałem w zwierciadło,
lecz ono z wielkim hukiem obok mnie upadło
i jeszcze kilka kółek wolno zatoczyło,
a potem całkowicie w mej krwi ubroczyło.

I wtedy grom świetlisty dąb stary powalił,
a huk usłyszeć można by nawet z oddali;
i strawił ogień liście, popiół wpadł do rzeki,
kiedy ja zamykałem martwe już powieki...

Dodane przez karolk108 dnia 02-12-2010 19:03
#64

Witam. Napisałem parę krótkich wierszy. Mam nadzieję,że chociaż kawałek któregoś z nich się wam spodoba.


Szczęście



Szczęście jest jak wiatr,
szybko się pojawia i znika,
jak w górach Tatr,
słonce i kosodrzewina.

Jednak zawsze niesie nadzieję,
trochę rozbawi,
smutki zabierze choć na chwilę,
które zapełnią miłością pustkę którą zostawi.

Choć niewiele ludzi sądzi,że to odczuwa,
zawsze na chwilę to wraca,
by w niepamięć odpływać,
a na jej miejscu pojawiają się bóle i praca.

Szczęście chociaż małe,
wielkie czyny wniesie,
a ludzie uważają je za błache,
bo nie wiedzą,że to ono ich podniesie.

Uśmiechnięci i pełni wiatru ludzie co szczęściem go zwą.


Kolejny taki mini wiersz...


Maluch




Mówią,że jestem mały,
bo świata jeszcze nie poznałem.

Mówią,że jestem głupi,
bo wielu rzeczy nie rozumiem.

Mówią,że jestem nieodpowiedziałny,
bo nie wiem jakie konsekwencjie wniesie czyn w moje życie.

Mówią,że jestem dzikusem,
bo robię rzeczy jakich cywilizowany człowiek nie powinien.

A ja im odpowiadam:

Nie jestem mały,
bo już swoje wiem.

Nie jestem głupi,
bo potrafię wiele rzeczy.

Nie jestem nieodpowiedzialny,
to nie ja piję,kradnę i palę.



Nie jestem dzikusem!Ja poprostu jestem sobą.


I ostatni...(uważam,że jest taki sobie ale chcę znać waszą opinię)



Pary inne,lecz konic taki sam



Jest król i królowa.
Jest książę i księżniczka.
Jest syn i córka.
Jest brat i siostra.
Jest mama i tata.
Jest syn i synowa.
Jest córka i zięć.
Jest mąż i żona.
Jest dziadek i babcia.
Jest kot i kotka.
Jest suczka i pies.
I jeszcze wiele można wymieniać,
ale mimo,że to są pary,
i tak muszą umierać...



Dodane przez Ginny24 dnia 02-12-2010 21:39
#65

Ja akurat pisze króciutkie wiersze, ale może komuś sie spodobają:
Ty jesteś moją miłością
Ty jesteś moją radością
Bez Ciebie nie moge żyć
Bo to jak samotną być.

Ten wiersz napisałam chyba ok. rok temu, ale bardzo mi się podoba nadal.

Dodane przez LilyPotter dnia 11-12-2010 09:49
#66

Postanowiłam to dodać. Według mnie dość beznadziejne, ale mówcie sobie co chcecie=)

Śmierć
Śmierć to nic,
tylko żal
i ból,
smutek
oraz łzy.
Łzy bliskich,
ale czasem
całkiem
nam obcych.
Śmierć nie tylko
dzieli,
czasem łączy,
czasem
leczy rany,
czasem boli,
czasem
przerywa cierpienie.
Ale zawsze,
niezmiennie,
tak samo
przeraża.

Edytowane przez LilyPotter dnia 19-12-2010 18:26

Dodane przez Carla-24 dnia 07-06-2012 19:10
#67

No dobra, raz się żyje.
Napisałam to coś na w-f.
Taki wierszyczek dla dzieci.

"Piłka"
Piłka się czubi
Bo ludzi nie lubi
Biegnie przez życie
A w głowie jej tylko ludzi bicie
Bije, kopie, wyśmiewa
A przy tym nie ubolewa.
Co z innymi jest nie tak?
Ze mną żyje zapan brat.

Dodane przez kasika89 dnia 07-06-2012 19:35
#68

Bazyliszek
Chrzęści, szeleści i sunie,
wąż co ugryzie cię w mig!
Nie zdążysz mrugnąć, o nie!

Wije się na swym wężowym tronie,
chap, cap i jad!
Nie dorówna mu żaden gad!

Największy to wąż,
dla jednych to prawda,
dla drugich legenda wciąż.

Wśród wężów to król,
syknie i puff!
Nie odda go obraz, czy sto najlepszych ról

Zerknie, syknie i już,
nie obroni cię stróż!
SSSSS...
______________________
Inspirowałam się oczywiście na HP, dokładnie na 7 części.

Dodane przez DoniaPotter dnia 07-06-2012 19:37
#69

Niedźwiedź

Czy tobie by było miło,
gdyby ktoś odebrał ci przyjaciela, zamknął go w klatce lub zabił?
Czy tobie by było miło,
gdybyś cały czas musiał się ukrywać,
w obawie o własne życie?
Czy tobie by było miło,
gdy zamiast słodkiego miodu,
jadłbyś zgniłą kapustę,
w klatce,
w ciemności,
na oczach tysiąca ludzi?
Niedźwiedź, ja, twój włochaty ulubieniec,
który właśnie tu siedzi, właśnie woła o pomoc,
właśnie... umiera z rozpaczy.

Dodane przez SevLily36 dnia 07-06-2012 21:03
#70

Okejj... to może ja też - wiersz wprawdzie mojej koleżanki ale wstawiam w jej imieniu:

Sama na tym świecie
Matka zgineła...ojca nie znała...
W pewnym momencie została sama...
Rodzeństwo już o niej dawno zapomniało....
W szkole od zawsze się z niej wyśmiewano..
Najlepsza przyjaciółka się odwróciła....
gdy się dowiedziała w jakiej biedzie żyła....
Nikogo nie miała a tak bardzo by chciała...
Chciała być...kochana, potrzebna, zadbana...
Nie miała wyjścia, znalazła sobosób...
Połkneła tabletki i zasnęła....
Po jej policzku spłynęła ostatnia łza...
Może przynajmniej na tamtym świecie spokój ma....

I może teraz coś mojego - nie przeraźcie się...

Bez tytułu
Nigdy... nigdy już nie zobaczy świata.
Bo umarła żyjąc z nadzieją...
Że ktoś ją kocha.
Ale jej nadzieja przepadła już,
więc wzięła do ręki srebrny nóż...
I po chwili upadła na ziemię.
Jej dusza nie znaczyła już nic...
Lecz ten co kochać ją miał
Wrócił.
Lecz jego łzy nic nie dały...
Bo na jej grób spływały.

Edytowane przez SevLily36 dnia 07-06-2012 21:09

Dodane przez Krasnoludek dnia 10-09-2012 12:23
#71

'Marzenia..' !PWN
Wiersz nietuzinkowy, dobrze dobrane rymy, systematyczność, jak dla mnie pod względem technicznym bardzo dobrze.
Co do treści też nie jest źle, ale wyczuwając potencjał poety uważam, że mogłoby być lepiej.
Mimo wszystko wiersz bardzo przypadł mi do gustu;)
Liczę na poszerzenie horyzontów, ;)

A teraz coś mojego:

Tchnieniem głośnej ciszy
pulsuje rajskie życie.

Swawola złotej niszy
dopełnia radość skrycie.

Srebrem w czerń przybranym
odnajduje pożądanie.

Daremnie wystukując
spełnienia wołanie.

http://panierdebo...eniem.html

Edytowane przez Krasnoludek dnia 10-09-2012 14:52

Dodane przez Anna Potter dnia 25-09-2014 05:45
#72

Głupiec
Tak jestem głupcem, ale cóż się dziwić skoro moją matką jest Nadzieja,
a swoją drogą strasznie dużo głupców urodziła ta Nadzieja nieprawdaż i
coś Mnie się tak zdaje, że to tylko kwestia czasu, kiedy moja matka niedługo umrze,
co będzie oznaczało definitywny Koniec wszystkiego,
bo Nadzieja przecież umiera ostatnia.

Biały wiersz, który jest też równocześnie dribbl'em (utworem składającym się z 50 słów, taka odmiana drabble'a). I z tego też powodu umieściłam go w innym miejscu na forum. Wiersz jest również w temacie w grupie społecznej ,,Pisarczykowie''. Jeśli tak nie wolno powielać swojej pracy to któryś z nich mogę usunąć.

Zamęt
Każdy mówi, co innego
zamęt w głowie masz od tego.
Oj, oj, jak ciężko żyć z tym zamętem,
ale lamentem
niczego nie rozwiążesz.
Dopóki nie spróbujesz
się z tym pogodzić,
nie masz, co się łudzić,
że będziesz szczęśliwa.
Taka to już kwestia osobliwa.

A to dla odmiany
wiersz rymowany.
O nawet ta kwestia się zrymowała. Coś takiego:)
Zrobiłam też wersję dla płci przeciwnej. Różni się dwoma ostatnimi wersami. Oto i ona:

Zamęt
Każdy mówi, co innego
zamęt w głowie masz od tego.
Oj, oj, jak ciężko żyć z tym zamętem,
ale lamentem
niczego nie rozwiążesz.
Dopóki nie spróbujesz
się z tym pogodzić,
nie masz, co się łudzić,
że będziesz szczęśliwy.
Taki to już problem osobliwy.

Dzięki temu wiersz jest bardziej uniwersalny, bo każdy będzie mógł wczuć się w podmiot liryczny wiersza wybierając w zależności jakiej jest płci: pierwszą wersję jeśli jest kobietą, a drugą jeśli jest mężczyzną. A podmiot liryczny mówi sam do siebie jeśli ktoś miał wątpliwości. Wiersz jest również w temacie w grupie społecznej ,,Pisarczykowie''. Jeśli tak nie wolno powielać swojej pracy to któryś z nich mogę usunąć.

Światopogląd
Jestem niezbyt ładna
i piękna,
ale nie wygląd
się liczy tylko światopogląd.

Taka krótka rymowanka. Wiersz jest również w temacie w grupie społecznej ,,Pisarczykowie''. Jeśli tak nie wolno powielać swojej pracy to któryś z nich mogę usunąć.

Edytowane przez Anna Potter dnia 05-06-2017 14:43

Dodane przez ulka_black_potter dnia 25-09-2014 12:41
#73

Anna Potter napisał/a:
Głupiec
Tak jestem głupcem, ale cóż się dziwić skoro moją matką jest Nadzieja,
a swoją drogą strasznie dużo głupców urodziła ta Nadzieja nieprawdaż i
coś Mnie się tak zdaje, że to tylko kwestia czasu, kiedy moja matka niedługo umrze,
co będzie oznaczało definitywny Koniec wszystkiego,
bo Nadzieja przecież umiera ostatnia.

Może nie jestem jakąś wielką znawczynią wierszy, ale to jest bardzo słabe. Pomysł nawet spoko, ale jego ujęcie kompletnie do mnie nie przemawia nawet jeśli jest to biały wiersz. Te powtórzenia są zupełnie nie na miejscu, a jeżeli użyłaś ich by wzmocnić wydźwięk to Ci się kompletnie nie udało :/ Jednak pisz dalej, może następnym razem wyjdzie coś lepszego ^^

Dodane przez TheWarsaw1920 dnia 15-11-2014 02:38
#74

Mam wadę wzroku - astygmatyzm. Moja wada będzie się pogłębiać, ale może także stanąć w miejscu, lub pogłębiać się, ale bardzo wolno. Czasem mam wrażenie, że kiedyś mogę coś stracić...

"Widomym być"

Stoję i patrzę, patrzę i stoję,
na gór srebrzysty łan stoku.
Nad górą tarcz złota i wielka,
pod górą zaś ludź tłoczy się w zgiełka.
A cóż to? Zebranie jakie?
Nie, to są ludzi pragnący poznawać.
Widzieć, patrzać na gór srebrny stok,
a każdy ich ruch to jak wielki młot.
W mą myśl i strach, że coś mogę stracić,
widzieć, patrzać na gór srebrny stok,
bo jest on jak metalowy młot.
Ze stali błyszczącej, jak cymbał miedziany.
A bije on woń i słuch,
i dźwięk, i smak, i dotyk mój.
A widzę ja wielkie kurzu tumany,
jak lecą włochate, cuchnące barany,
I słyszę jak beczą i dręczą mój mózg.
I stoję i patrzę, ale nie widzę mych gór,
ni tarczy mej złotej, ni ludu mych gór.
Stoję i słyszę, i czuję, i żyję.


Teraz coś zupełnie innego, wyjętego z kontekstu.

"Pan i Chłop"

Tyś jest mój panie wonny kwieć ludzki,
a ja tu jestem śmieć mały i biedniutki.
A tańczę jak Ty panie mi zagrasz,
bo jam jest śmieć mały i głupiutki.

A kimś ty jest, że patrzeć na me lico możesz,
że straż ma nie dała ci kijem po żebrze.
Że długi kij karny nie zadał ciosu,
a ty kmieciu żyć zaraz nie będziesz.

O panie mój, wyrok Twój, jak grzmot z nieba,
nic go nie zwali, ani nie opluje.
Karę mą przyjmę, bom ja chłop biedniutki,
I mały, i chudy i głupiutki.
.

Edytowane przez TheWarsaw1920 dnia 15-11-2014 15:09

Dodane przez Bou dnia 16-12-2014 21:41
#75

Wierszy nie pisałam od bardzo dawna, a wszystkie swoje stare dzieła spaliłam z różnych osobistych powodów. Dziś mnie jednak natchnęło. :) Tytułu na razie nie ma, może z czasem się pojawi.

Robię krok a światło oślepia
Chciałabym Cię zobaczyć w ciemności
Obrót, w głowie się kręci
Mam nadzieję, że mnie złapiesz
Czarne pióra czekają
Czekają na lot
Czarny Łabędź czeka na skok
Pokaż mu drogę
bo spadnie

Dodane przez Anna Potter dnia 21-04-2015 13:15
#76

Zamęt
Każdy mówi, co innego
zamęt w głowie masz od tego.
Oj, oj, jak ciężko żyć z tym zamętem,
ale lamentem
niczego nie rozwiążesz.
Dopóki nie spróbujesz
się z tym pogodzić,
nie masz, co się łudzić,
że będziesz szczęśliwa.
Taka to już kwestia osobliwa.

Edytowane przez Anna Potter dnia 27-05-2015 20:41

Dodane przez TheWarsaw1920 dnia 31-03-2016 19:29
#77

Ból"
Człowiek to istota nieprosta. Zawiła jak kabel plączący się pod biurkiem.
Wklepując na klawiaturze słowa, dajemy im życie. Stać mogą się zabójcą, bądź przyjacielem.
Możemy wbić ostry sztylet z liter lub dać piękny kwiat z łacińskich znaków.
A na początku było słowo, a słowo dało uczucia.
Smutek, hejt, nienawiść. Radość, komplement, tolerancja.
Czy nie lepiej być komuś miłym, pogładzić po smutnej twarzy?
Przyjacielem być lepiej, niż wrogiem, bo milej dla duszy i ciała.
Naszego i obcego po drugiej stronie ekranu.
Ale nie kabla w tym wina, on pośrednikiem między nami, ludźmi.
Jest tylko linką , która ma proste zadanie jak struna gitary, bez niej nie zabrzmi nasze słowo.
Lecz czy to fałsz, czy może dźwięczny akord zależy to tylko od muzyka.
Który czy to na gryfie, czy klawiaturze wklepuje formuły sobie znane i proste.
Jesteśmy podziwiani, gdy pięknie zagramy, a widownia krzywi się, kiedy zabrzmi fałsz.
Powinniśmy pisać dźwięcznie, mile dla ucha i serca słuchacza.
Byśmy byli postrzegani jako wirtuozi dobrego słowa, które przyćmiewa złe.
Smutek, hejt, nienawiść. Radość, komplement, tolerancja.

Dodane przez TheWarsaw1920 dnia 31-03-2016 19:41
#78

"Czarna różdżka"
Śmierć jest Twym panem,
Lecz człowiek kompanem.

Zabijasz mozolą,
A zgon następuje z Twej pani wolą.

Bez ze swego drewna dał Ci korpus,
Bo Ty razem ze Śmiercią grasz jeden opus.

Testral ze swego ogona dał Ci włos,
Byś swój okrutny zebrała kłos.

Wtem nadszedł Jeden i Jeden,
Którzy dla potężnych Czarodziei chcieli stworzyć Eden.

Zniszczyłaś ich więź,
Jak zwykle w czyjeś życie z butami chciałaś wleźć.

Twój władca jest Twym poddańcem,
A Ty poniewierasz i brudzisz go krwawym szańcem.

Dalej po ofiary chcesz biec,
Lecz teraz na brodzie martwego tworzysz wieniec.

To koniec, Twój upadek? Lecz kto to wie?!
Może ktoś wreszcie użyje twe drewniane glewie?

Dodane przez TheWarsaw1920 dnia 31-03-2016 19:42
#79

"Śmierciożercy"
Ciemnością oblani, jak kwiat rosą,
Żyją jak inni prawi magowie.
Jak tacy ludzie mogą z tym istnieć,
krew ręce ich podle zbrukała.

Bo walczyć, przecież nie można z Tym,
Którego Imienia Nie Można Wymawiać.

Lecz przecież każdy w życiu upada,
Oni są ludźmi jak ja, czy ty.
Potępiać ich można, lecz są istotami,
Mylnymi jak każdy z nas.

Bo walczyć, przecież nie można z Tym,
Którego Imienia Nie Można Wymawiać...

Zabijali i odbierali to co dla innych wart było wiele,
Ale przy tym mylnymi tylko byli oni ludźmi.
Impuls do czynu kazał im stawać,
Jak sobie z nim dać rady, mój panie?

Bo walczyć, przecież nie można z Tym,
Którego Imienia Nie Można Wymawiać!

Stawali za niego w szranki z prawymi,
A on ich za zwykłą miał służbę.
Niszczyli wewnętrznie swe biedne dusze,
Bo kazał, a odwrotu, niestety, nie było.

A może walczyć nie trzeba było za Tego,
Którego Imienia Nie Można Wymawiać?