Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Wędrówki po górach

Dodane przez Liondragon dnia 23-12-2008 20:49
#26

Góry. Zacznę może wylewnie i sztampowo, ale nie mogę inaczej - góry były, są i (wszystko na to wskazuje) będą miłością mojego życia, "moją miłością jedyną, moją miłością największą". Trudno ich nie kochać, skoro mają tyle wspólnych cech z ...kobietami, oj tak... Równie piękne, równie wyniosłe, rodzące wiele różnych namiętności, ale także niebezpieczne i nie rzadko zdradliwe. Co prawda w górach należy pilnować samego siebie, swoich partnerów wędrówki/wspinaczki, natomiast jeśli chodzi o kobiety to one wymagają pilnowania... Ale koniec tych dygresji.

Moje życie w górach zaczęło się bardzo wcześnie - już jako mały chłopiec jeździłem na południe kraju ambitnie przemierzając szlaki w Tatrach, Pieninach i Karkonoszach. W góry wracałem chętnie i nie da się ukryć, że te różnego rodzaju wypady bardzo lubiłem. Z czasem było ich co raz więcej - obok letnich pojawiały się te zimowe. Także wykaz miejsc, które odwiedzałem powiększał się, jednak zdecydowany prym wiodły Tatry. I tak jest do dzisiaj. Z tymże z czasem znudziły mnie popularne, łatwe szlaki w Tatrach Zachodnich, w związku z czym co raz częściej kierowałem się w stronę Tatr Wysokich, zarówno polskich, jak i słowackich.

Kiedy zacząłem się wspinać, stwierdziłem, że czas podnieść również poziom swoich górskich trekkingów, co zaowocowało "zaliczeniem" wszystkich dostępnych turystycznie szlaków w polskich Tatrach oraz sporej części słowackich, a w dalszej kolejności nieśmiałymi naruszeniami obowiązującego prawa i wędrówkami poza wyznaczonymi szlakami. I myślę, że dopóki nie będę na tyle dobrym wspinaczem, że na kolejne szczyty wchodzić ścianą, a nie szlakiem - będę naciągał prawo i wędrował po tych rzadziej uczęszczanych rejonach Tatr... Chociaż oczywiście nie samymi Tatrami człowiek żyje, to tam jest najwięcej adrenaliny, ale przecież mamy w kraju piękne pasma w łańcuchu Sudetów (Karkonosze, Hejszowina) oraz nieco mniejsze, ale jakże urokliwe i obszerne Beskidy (począwszy od Biesów, a skończywszy na Gorcach)! Te ostatnie szczególnie polecam zimą, jeśli nie czujecie się jeszcze gotowi na zimę w Tatrach.

Szkoda tylko, że wyjazd w góry to zawsze wyjazd w męskim gronie. Nie wiem - ładne, fajne dziewczyny jakoś unikają prawdziwych gór, no albo ja mam pecha, nie mogąc spotkać dziewczyny, którą mógłbym zabrać na randkę na szlak ;>