Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Muse

Dodane przez Lady Snape dnia 22-12-2009 15:26
#20

!ewelka_bolitair napisał/a:

Buahahahha! Skoro znasz tylko jedną tą piosenkę, to posłuchaj innych, szczerze radzę, bo za nazwanie Muse zespołem popowym, czy nawet popowo-rockowym jestem w stanie uszkodzić

Dokładnie. Ja dopomogę Ewelce w uszkadzaniu ;P

Muse uwielbiam już od wielu lat, a poznałam ich [jeśli dobrze kojarzę] dzięki radiowej Trójce. Za najlepsze uważam trzy pierwsze płyty, ale całego dorobku tego zespołu słucham regularnie już od długiego czasu [i to w nieprzyzwoitych ilościach]. Ach, pamiętam jeszcze czasy, gdy zapuszczałam ich sobie w drodze do LO na moim św. pamięci discmanie. Moje ulubione utwory to Muscle Museum, Untiended, Bliss, Uno, New Born, Feeling Good, Thoughts Of A Dying Atheist, Sing For Absolution, Map of the Problematique, Invicible i wiele innych. Namiętnie słucham też dwóch ostatnich płyt, chociaż niektórzy uważają je za komercyjne, ale moim zdaniem każdy projekt Muse jest dopracowany - trzeba tylko poczuć klimat każdej z tych płyt.

~malfoj_sam_segz napisał/a:

Szczerze - nie rozumiem tych wszystkich napalonych fanek (przepraszam, jeśli kogoś obrażam, ale ja tylko takie widzę), któe podniecają się i ciągle: 'muse, muse, muse." Pewnie jak większość "wielkich fanów" Muse poznałam dzięki filmowi Zmierzch, a właściwie jego soundtrackowi. Jak dla mnie zespół nie jest niczym szczególnym, takie tam sobie ich wycie.

Nazywasz zmierzchomaniaków "wielkimi fanami" Muse? Najwyraźniej nie wiesz, co mówisz. Płyta Showbiz wydana została w 1999 roku i to właśnie wtedy Muse zyskało sobie wielkich fanów i szacunek krytyków. Swoją klasę potwierdzili kolejnymi krążkami: Origin Of Symmetry i Absolution, więc uwierz mi, że nie potrzebują do szczęścia zainteresowania fanek Edzia. Niestety niemal dekadę po ich świetnym debiucie niejaka Meyer postanowiła podzielić się ze swoimi psycho-fanami radosną wiadomością, iż Muse to jej ulubiony zespół i zaczęło się... Zainteresowanie Meyer i jej wampiro-dzieciątek mogło paść na każdy inny porządny zespół. W każdym bądź razie PRAWDZIWI FANI są całą tą sytuacją mocno zmęczeni, ale cóż począć? Trzeba poczekać, aż faza na zmierzchobzdety przeminie i prawdziwi musomaniacy znowu będą mogli spokojnie hołdować swej manii. Nie nazywałabym na Twoim miejscu "wielkimi fanami Muse" ludzi, którzy kojarzą li i jedynie kawałek Supermassive Black Hole z dennego filmu będącego ekranizacją jeszcze bardziej dennej książki... A co do "wycia" wokalisty - gusta są różne. Jeden lubi głos zamszowy, drugi przepity, a trzeci wycie ;-P

Edytowane przez Lady Snape dnia 30-12-2009 20:26