Dodane przez Maladie dnia 24-10-2009 10:49
#101
Od kiedy tylko nauczyłam się czytać, czytam prawie bez przerwy. Zdarza się, że gdy nie dokończę książki, biorę ją do szkoły i zarówno na lekcjach jak i na przerwach cały czas czytam. Pierwszą moją samodzielnie przeczytaną książką była
Karolcia (chyba każdy ją zna). Tak, wiem - to była lektura dla drugiej klasy podstawówki, ale ja się za nią zabrałam w sześciolatkach. W przedszkolu bywało nawet tak, że pani kazała mi czytać na głos wszystkim dzieciom jakąś bajkę. Od tamtego czasu nie ma dnia, żebym czegoś nie czytała; w najgorszym wypadku czytam to, co tylko zobaczę na półce. Jestem w trakcie przeprowadzki i połowę książek (w tym całą serię HP) mam w pudłach, więc ostatnio czytam wszystko, co tylko uda mi się znaleźć. W poprzednim tygodniu wzięłam do szkoły
Romea i Julię, a teraz (wiem, że to dziwnie zabrzmi i wielu z Was uzna mnie za co najmniej nienormalną) czytam
Quo vadis na zmianę z
Małą księżniczką B)