Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Wyzwania w HPiKT oraz CCPP

Dodane przez Severus Tobiasz Snape dnia 06-07-2009 12:01
#1

W "Komnacie Tajemnic", podobnie jak w "Kamieniu", po każdym ćwiczeniu zaklęcia następuje wyzwanie - sprawdzian z danego czaru. W tej grze są to zaklęcia:
- Rictusempra;
- Skurge;
- Diffindo;
- Spongify.

Które z nich najbardziej ci się spodobało? Które zostało najciekawiej wykorzystane i pomyślane w różnych etapach gry?

W HPiWA nadal mamy Wyzwania (Lupina, McGonagall i Flitwicka), jednak tam pomijany jest wątek samego ćwiczenia. Które z Wyzwań było najtrudniejsze/najłatwiejsze? Najciekawiej skonstruowane?
Co z samym ćwiczeniem zaklęć? W KT po prostu wciskamy odpowiednie strzałki, miast ruszać myszką po symbolu.

Dodatkowo po każdym wyzawniu odbywa się CCPP (Cotygodniowa Ceremonia Przyznawania Punktów), którą prowadzi sam Albus Dumbledore. Nagrodą za największy wynik punktowy jest kilkunasto(/dziesięcio) sekundowa wizyta w Pokoju Fasolek. Jest ich tam chyba z miliard. Dobry pomysł? Lubiliście CCPP czy raczej was to... nużyło? Irytowało?

Zapraszam do wydawania opinii.

Edytowane przez Severus Tobiasz Snape dnia 06-07-2009 12:05

Dodane przez Tirith dnia 06-07-2009 13:52
#2

Najbardziej podobało mi się wyzwanie Diffindo ;)

Dodane przez Kreska dnia 21-07-2009 12:20
#3

Iiiiii, widzę, że jeszcze nikt nie raczył podzielić się swoja opinią. No to ja zaczynam.
Moje ulubione zaklęcie to zdecydowanie 'Spongify', czyli: 'Dotykaj gwiazd, na fioletowym dywanie' (czy jakoś tak to leciało). także, wyzwanie Spongify Lokcharta było odprężające i proste. Choć warto wspomnieć o tych okropnych chochlikach.

W Harry Potter i Więzień Azkabanu... Najfajniejsze zaklecia to: Lapifors, Draconifors i Glacius.

Ćwiczenie zaklęć w 'Komnacie...' bardzo mi się podoba, choć to trochę za łatwe, gdy trzeba wcisnąć dwie strzałki, przez całą drogę.

Tak, właśnie nie dawno ponownie tata kupił mi 'Konatę...', bo zgubiłam płytę. Zależało mi na tej grze, bo pamietam, że miałam swietne wrażenia po tej grze. Cotygodniowa Ceremonia Przyznania Punktów jest świetna. Niestety nie byłam w Komnacie Fasolek, po wyzwaniu Spongify.

Edytowane przez Lila Lee dnia 12-08-2009 21:52

Dodane przez Hermiona_Snape dnia 12-08-2009 20:45
#4

Oj tak Ceremonia przyznawania punktów była dobra...
Niestety płyta mi padła...:(
Wiem, że po pierwszych dwóch czy jakoś tak byłam...
Ale dalej nie pamiętam...

Dodane przez al_kaida dnia 12-08-2009 22:46
#5

Ja niestety mam tylko Komnatę Tajemnic, ale za to za każdym razem jak gram to staram się zebrać wszystkie karty, odnaleść wszystkie sekrety i zaliczyć jak najlepiej wyzwania. Pamiętam, że rictusemprę i scurge udawało mi się zaliczyć na maksa, a nawet lepiej. I za każdym razem udawało mi się wejść do pokoju fasolek. A żeby mieć więcej czasu wchodziłam w wyzwania po kilka razy i grałam w quiddicha. Jak weszłam do pokoju fasolek po wyzwaniu spongify, to pamiętam, że udało mi się zebrać wszystkie wolno stojące fasolki.

Dodane przez pomyluna dnia 14-07-2010 16:05
#6

W kolejności pojawiania się wyzwania... od najłatwiejszego do... trudniejszego xD Bo zbyt bardzo żadne z wyzwań nie sprawiło mi większych trudności. Natomiast Ceremonie i wizytę w pokoju fasolek po prostu uwielbiałam xD! Buszowanie po błoniach z mnóstwem fasolek! xD Czadowe! Zawsze zbierałam na akcesoria do Quidditcha ^^

Dodane przez Yuki27 dnia 19-08-2010 09:08
#7

Ja aktualnie gram właśnie w tą część gry... Przeszłam już wszystkie wyzwania i chyba najbardziej podobało mi się Diffendo ^^ Nie lubię Rictusempry >.< Za dużo tych krabów... Wciskanie strzałek moim zdaniem jest lepsze niż przesuwanie różdżką po symbolu, jakoś takie prostsze :D A CCPP jest świetna! Ja zawsze musiałam mieć najwyższą liczbę punktów, sprawdzałam sobie w menu czy jestem na czele tabeli. Jak tak - szłam na fasolki, jak nie powtarzałam wyzwanie, albo rozgrywałam mecze, żeby wygrywać :D

Dodane przez kondzik dnia 02-08-2011 10:05
#8

Mnie najbardziej podobało się diffendo gdyż było najciekawiej przedstawione

Dodane przez Zylerus dnia 31-08-2012 00:28
#9

2 część, prosta jak drut, raz brakowało jednej brązowej karty, tak to miałem all kart :D Diffendo najbardziej wymyślone zadanie.

Pamiętam, jak bałem się pójść po ten róg do eliksiru, a brat prosił, bo potem pojedynki były i trzeba było przejść :D

3 część, najgorsze były egzaminy z Lapifors i Draconifors, tutaj po prostu byleby przejść, nigdy 5/5 tarcz nie miałem.