---

Moim zdaniem Malfoy został prefektem, ponieważ Snape zaproponował taką, a nie inną kandydaturę Dumbledore'owi. Myślę, że był jednym z niewielu Ślizgonów, którzy czymś się wyróżniali poza pychą i szyderstwem, dlatego Dumbledore wybrał jego.

A może dyrektor Hogwartu wiedział o tym, że prędzej czy późniaj Draco będzie musiał zdecydować po której stronie stoi - dobra, czy zła? I może w ten sposób próbował dodać mu otuchy, pokazać, że jednak może być autorytetem i dobrym człowikeiem. To, że jego rodzicie byli Śmierciożercami, to nie znaczy, że Draco również musi służyć złu i zaijać w imię Lorda Voldemorta aka Czarnego Pana.

Mógł to również być kaprys samej autorki. Może po prostu chciała obsadzić jako prefektów osoby, które znamy.

- A zgadnijcie, kto jest prefektem Slytherinu? - zapytał Ron, wciąż z zamkniętymi oczami.
- Malfoy - odpowiedział natychmiast Harry.
- Oczywiście - rzekł z goryczą Ron, wpychając resztę żaby do ust i biorąc następną.
- I ta głupia krowa Pansy Parkinson - dodała Hermiona jadowitym głosem. - Nie wiem, jak można było zrobić ją prefektem, jest głupsza od oszołomionego trolla...
- A w Hufflepuffie?
- Ernie Macmillan i Hanna Abott - odpowiedział Ron.
- A w Ravenclawie Anthony Goldstein i Padma Patil - oznajmiła Hermiona.

Każde nazwisko znamy, przynajmniej kilka razy mignęło nam w tomach Pottera. Parkinson - dziewczyna Malfoya, była z nim na Balu Bożonarodzeniowym, wyśmiewała się z Pottera i Granger (artykuł w "Czarownicy"). Ernie i Hanna w drugim tomie dyskutowali z przejęciem o Potterze - potomku Slytherina. Ernie siedział w Księciu Półkrwi razem z trójką głównych bohaterów podczas eliksirów, razem też kiedyś pracowali na zielarstwie (o ile dobrze pamiętam - Komnata Tajemnic). Padma Patil - była partnerką Rona podczas Balu Bożonarodzeniowego. Anthony Goldstein uczestniczył w spotkaniach Gwardii Dumbledore'a.
Czyli po prostu autorka może celowo podała te nazwiska, które jako-tako znamy, aby łatwiej potem nam byo kojarzyć. [: