Dodane przez Kinga dnia 19-03-2009 18:34
#18
Numer 1. to
Andrzej Chyra - za "Komornika" i "Dług". Wątpię, żeby bez tego pana w głównej roli filmy te robiłyby na widzach takie wrażenie.
Ach, no i oczywiście świetnie wypadł w "Oficerze".
Rośnie mu konkurencja w postaci
Borysa Szyca. Niesamowicie wszechstronny - film, teatr; role dramatyczne i komediowe. Przezabawny w "Lejdcis", sympatyczny w "Vincim", świetny w "Oficerze". Żałuję, że do tej pory nie było mi dane obejrzeć "Symetrii".
Na uwagę zasługuje też
Maciej Stuhr. Być godnym partnerem dla
Janusza Radziwiłłowicza (patrz-->"Glina") to nie lada sztuka. Godna uwagi rola w "Pogodzie na jutro". Świetnie wypadł jako parodysta Mariusza Maxa Kolonki ;)
Mistrz drugiego planu -
Jacek Braciak. Jego role do prawdziwe perełki: jako Perła w "Oficerze" to śmieszy, to wzrusza, to zmusza do myślenia. W "Glinie" jako Bonifacy Jóźwiak jest chyba najbliższym widzowi komisarzem. Ukradł Kubie Wojewódzkiemu cały odcinek, Oliwer Janiak w ogóle przestał przy nim istnieć. Cała Polska dzięki niemu już wie, czym się różni polski film od amerykańskiego i jak wygląda dzień polskiego aktora:)
Warty wymienienia jest też
Robert Więckiewicz; nie bez powodu cała sala po premierze "Świadka Koronnego" krzyczała właśnie: "Brawo, Więcek!". Małaszyński przy nim był o, taki tyciuchny. Fajny duet tworzył natomiast z w/w Szycem w "Vincim". Dla niego obejrzę "Odwróconych".
Z aktor~ów zagranicznych najbardziej lubię/cenię Jeana Reno - ja nie wiem, dlaczego za "Leona" nie dostał Oscara ;(( Jeśli zobaczę w obsadzie jakiegoś filmu jego nazwisko, to muszę go obejrzeć. Z młodszego pokolenia ciekawie prezentuje się Orlando Bloom.
Edytowane przez Kinga dnia 19-03-2009 19:44