Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Opinia o 6 filmie

Dodane przez Cee dnia 12-08-2009 20:06
#72

Oglądałam film zarówno z dubbingiem, jak i z napisami. I wszystko jasne. Produkcje takie, jak Harry Potter powinny trzymać się z daleka od podkładania głosów, bo to działa na niekorzyść produkcji. Zastanawiam się, czy osoby odpowiedzialne za dubbing nie słyszą, jak odziera on film z ogólnego klimatu, z emocji... Więc dla porównania: Książę Półkrwi wypada o wiele lepiej z naturalnymi głosami aktorów.
Co do samego filmu... Nie jest najgorzej. Według mnie produkcja z pewnością jest lepsza od Zakonu i po części jest utrzymany klimat szóstej części. A myślę, że to dobre dla widza, gdy najpierw buduje się napięcie, a potem nagle pada jakaś sekwencja, po której łapiemy się za brzuchy ze śmiechu. To igranie z emocjami oglądającego, przynajmniej według mnie, wypada na korzyść filmu. Choć zgodzę się z niektórymi z Was i nie tylko, że w filmie górę bierze wątek miłosny, a nie Voldemorta czy tytułowego tajemniczego Księcia Półkrwi. Ale niektóre sceny naprawdę były pełne świetnego humoru, chociażby McLaggen oblizujący palca na widok Hermiony podczas spotkania Klubu Ślimaka czy scena ze Skrzydła Szpitalnego, gdzie leżał Ron po zatruciu miodem pitnym. Najwięcej śmiechu to było jednak z samych widzów, którzy, w tym też ja, przestraszyli się, gdy jeden z inferiusów złapał Harry'ego za rękę. ^^
Co mnie denerwowało w filmie... Hm, przede wszystkim taka szaroniebieska lub całkowicie szara poświata, zupełnie jak w Zmierzchu. Nie wiem, czy to miało dodać jakiejś grozy czy co, ale według mnie to było zupełnie nietrafione. ;f Brakowało mi niektórych scen, nie podobał mi się prawie w ogóle wątek Harry'ego i Ginny, zupełnie lepiej wypadłby ich pocałunek w momencie, który opisała Rowling (wygranie Pucharu Quidditcha). I ta sznurówka? Omfg, nie wiem, co to miało być. Brak wielu wspomnień - bardzo istotnych oraz, nie wiem, czy ktoś zauważył, scenarzysta trochę źle wybrnął z ukryciem dziennika, ponieważ nie wiem, gdzie w następnej części zamierza ukryć diadem Roweny Ravenclaw. I w końcu brak walki na sam koniec filmu oraz pogrzeb dyrektora. Patrzyłam zdumiona i nie rozumiałam, jak coś takiego mogło zostać wycięte/przeoczone. :C Gdyby Yates darował sobie niektóre sceny, chociażby tą dotyczącą ataku na Norę, to byłby czas na nakręcenie w/w momentu. Ech... ;[
Ale ogólnie rzecz biorąc, Książę nieźle wypada jako całokształt. W skali od 1 do 10, dałabym mu z 6 .

Edytowane przez Cee dnia 12-08-2009 20:14