Dodane przez karolowanka dnia 01-11-2009 00:33
#39
a moje zdanie jest... podzielone. W gruncie rzeczy filmowa scena pocałunku podoba mi się bardziej niż ta z książki, niesamowity klimat, a gra Bonnie jest... świetna. Subtelna, delikatna. Za to sam moment pocałunku był drętwy, brakowało między nimi chemii i wyglądało to tak, jakby Ginny kochała się w nim od dawna, a on w niej nie. Za mało pasji, uczucia. A zapowiadało się tak ładnie...
Jedynym wytłumaczeniem jest to, iż Dan słabo całuje, bo już buziaki Rona i Lavender były lepsze.
Edytowane przez karolowanka dnia 01-11-2009 00:34