Chciałbym się dowiedzieć jakie zaklęcie jest dla was najfajniejsze.
Rozumiem, że nie ogranicza się to tylko do zaklęć niewybaczalnych? :} Jeśli nie, to od razu mówię, że zaznaczyłam w ankiecie Imperiusa. Nie wiem, ale wydaje mi się, że akurat to jest takie najłagodniejsze z całej trójki. Może to i trochę dziwne, ale w zasadzie i w filmie, i w książce, gdy Moody omawiał z klasą zaklęcia niewybaczalne, Imperius poszedł na pierwszy ogień. Zawsze kojarzyło mi się ono z lalką Voodoo. Jest chyba po prostu najbardziej pożyteczne. ;p Ale żeby nie było, że propaguję czarną magię, to może przejdę teraz do normalnych zaklęć. : D Więc... od samego początku polubiłam Alohomora i Accio. Może dlatego, że ułatwiają dość mocno życie. Zawsze marzyłam, żeby nie wstając z fotela, krzyknąć:
Accio jogurt i łyżeczka i te dwie rzeczy do mnie przylatują. ;p