Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Ranczo

Dodane przez 1984 dnia 19-06-2011 17:17
#22

Uwielbiam seriale komediowe, ale najczęściej stykam się z produkcjami, w których dominuje tzw. humor sytuacyjny nierzadko upiększany śmiechem: Świat wg Bundych, Allo Allo, Drew Carrey Show czy Diabli nadali. Jednak nawet ja potrzebuję zmiany i od czasu do czasu czegoś spokojniejszego, a Ranczo jest właśnie czymś takim. Wystarczył pierwszy odcinek w 2006 roku, aby cała moja rodzina stała się fanami mieszkańców Wilkowyj, łącznie z moją matką, która była na mnie i ojca śmiertelnie obrażona, bo sama chciała obejrzeć w międzyczasie coś zupełnie innego, ale gdy tylko skończyła się emisja I-wszego sezonu od razu kazała mi wpisać wszystkich domowników pod petycją o kontynuowanie serialu. Serial ma ogromny potencjał ze względu na oryginalny scenariusz, charakterystyczne postacie oraz co najważniejsze wspaniałą obsadę aktorską jak: Cezary Żak ( w roli wójta oraz księdza), Artur Barciś, Sylwester Maciejewski, Bogdan Kalus, Piotr Pręgowski, Leon Niemczyk, Franciszek Pieczka, Marta Lipińska, Paweł Królikowski czy Ilona Ostrowska.... nie dla pseudoaktorów w stylu Mroczków czy Cichopek. Ranczo, trylogia Sami swoi czy U Pana Boga w... pokazują, że Polacy bardzo lubią oglądać seriale z akcją na wsi z dala od wielkich miast.


A. PRZEPIS AMATORSKI NA MAMROTA (wg Hadziuka)
Bierzemy truskawki, ile się da z jakiegoś pola. Jak mamy cierpliwość, to płuczemy. Wrzucamy do jakiegoś szklanego baniaka. Jak ktoś jest pedant, może przedtem oberwać szczypulki, czy jak tam to zielone się nazywa. Ale w sumie, po co. Potem podbieramy żonie cukier i posypujemy r11; ile się da, to wsypać. Korkujemy jakoś czy coś. Albo gazeta. Potem stawiamy na słońce i czekamy. Trzeba mieć cierpliwość, a nie żeby tego samego dnia. Po trzech dniach zlewamy, bez przesady z tą cierpliwością. Jak nie ma procentow, dolewamy czegokolwiek, co ma procenty. Mmmm. Pychota. Można spraszać kolegów.

B. PRZEPIS PRZEMYSŁOWY r11; OPRACOWANY PRZEZ HADZIUKA (na podstawie etykiety napoju winopodobnego r0;Mamrotr1;)
Problem wyjściowy r11; nie jest jasne, co bierzemy na początek. Etykieta tego nie wyjaśnia. Na pewno nie truskawki, bo za drogo. Kompot trochę za cienko. Może dżem? No to probujmy tak: słoik dżemu truskawowego do baniaka, potem sto litrów wody. Potem już ściśle wedlug etykiety r11; dodajemy acesulfan (tfu, nikt nie wie, co to jest, więc sypiemy tylko ze dwie garści), potem E330 (tak samo, śmialo), potem E150d i E122, cokolwiek by to bylo. Na koniec E202, czyli substancje konserwującą, choć Pan Bog wie jak r11; oraz dwutlenek siarki, pewnie żeby bylo mocne jak diabli. Co z tym dalej robić, etykieta nie wyjaśnia, ale coś mi się zdaje, że lepiej na slońce nie wystawiać, bo jak pieprznie, po chałupie śladu nie zostanie. Więc może lepiej tak: zamieszac delikatnie, potem wlać w rury, na pewno przetka jak zloto. Potem wrocić do przepisu A.

Źródło: http://ranczo.wikia.com/wiki/Strona_g%C5%82%C3%B3wna