Dodane przez Crima dnia 05-09-2009 14:27
#3
Na rybach byłam raz w życiu, chyba jeszcze w I - III, z tatą. No więc też brzydziłam się nabić robaka na haczyk i musiał to robić za mnie tata. Złowiłam jedną rybę, całkiem mała. Ojciec też miał kilka. Później zrobiliśmy je na kolację z mamą, ale ja nie jadłam, bo mam mały uraz do ości.. Kiedyś utkwiła mi taka w gardle i aż na pogotowie musieliśmy jechać.. grr.