---

Dobra zedytuję ;p



Meryl Streep <3

Meryl cenię za jej niesamowite aktorstwo. Jest kameleonem. Nie ma dwóch takich samych ról. Zawsze jest inna, od głupiej i 'słitaśnej' Mary Fisher w "Diablicy", poprzez borykającą się z narkotykami i matką-pijaczką Suzanne Vale w "Pocztówkach znad krawędzi", aż do rozśpiewanej i roztańczonej Donny Sheridan w "Mamma Mii!". Nie będę wymieniać moich ulubionych filmów, bo post by się nie skończył. ; D

Po drugie jest wspaniałym człowiekiem. Codziennie, naprawde codziennie, bierze udział w różnych akcjach charetatywnych i podobnych imprezach. (np. ostatnio wspomagała młode dziewczyny z Afryki) Ciągle nie mogę się Jej nadziwić ile ma na to czasu.

Po trzecie ma cudownego kochającego męża i 4 dzieci. I nie robi skandalów, chroni swoją prywatność.

Po czwarte ma niesamowite poczucie humoru, za każdym razem się turlam po podłodze jak słyszę jej boski śmiech. :D

No i po piąte jest najpiękniejszą osobą pod Słońcem. Mogłabym na Nią patrzeć 24h na dobę. Nie robi sobie krzywdy pod tytułem operacje plastyczne, bo jest naturalnie piękna i nie potrzebuje żadnych ulepszeń. I ma 60 lat i się świetnie trzyma. I się zarąbiście ubiera, często się na Niej wzoruję.

I Ją kocham, jest najlepszą osobą na świecie. :* I Jej dziękuję, że istnieje. :*

:shy: Heheeheh, rozpisałam się.
Jest jeszcze wiele świetnych aktorek, ale Meryl jest moim absolutnym numerem 1.