---

Oj chciałam założyć, ale już jest;)

No więc TVD zaczęłam oglądać dzięki mojej znajomej. Nie byłam pozytywnie do tego nastawiona, ot kolejny głupi serial op głupich wampirach. Wampiry mi się wylewały wszystkimi otworami dzięki wszechobecnemu "Zmierzchowi". Ale obejrzałam pierwszy odcinek. Jakoś nie przypadło mi to gustu. Ale obejrzałam kolejne. Powoli, bardzo powli zaczęło mi się podobać. Potem tvn zaczęło to nadawać i totalnie się wciągnęłam.
Za co lubię TVD? za Damona:D A tak na serio to za oryginalność. Widzimy tam grzecznego wampirka-wegetarianina, który potrafi być bestią i widzimy bestię z uczuciami. No i jest Nina Dobrev i jej podwójna rola. Cholernie mi przypadła do gustu. Zupełnie inaczej gra arcygrzeczną Elenę i zupełnie inaczej bezwzględną Katherine.I nietrudno się domyślić, że przypadła mi do gustu gra Iana Somerhaldera. Utalentowany chłopak. Damon w jego wykonaniu przyciąga;)
Za co nie lubie? Za Pawła Wasilewskiego alias Paula Wesleya. Sztuczny od początku do końca. Jego i Iana widziałam w Smallville i o ile Ian w ciągu 7 lat (grał w trzecim sezonie nadawanym podajże w 2004 roku) stał się dużo lepszym aktorem, o tyle Paul strasznie się pogorszył.
Nie podoba mi się też rola Jeremy'ego. Aktor, Steven R. McQueen, zrobił z niego takiego biednego, nieporadnego chłopczyka, co to sobie nie umie poradzić. Może on taki miał być, ale pod koniec pierwszego sezonu Jeremy wścieka się na Elenę, co wygląda trochę śmiesznie. McQueen słaba odgrywa jego furię.
Podsumowując. W samym serialu nie znalazłam nic słabego. Tylko nie wszyscy aktorzy spełniają moje oczekiwania.