Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: The Vampire Diaries/Pamiętniki wampirów

Dodane przez Ginny Evans dnia 17-05-2015 00:26
#37

Moja przygoda z "Pamiętnikami Wampirów" rozpoczęła się mniej więcej rok temu, chyba dokładnie w czerwcu (tak bardzo w porę xd), kiedy to wszystkie seriale się pokończyły i nie miałam co oglądać. No to stwierdziłam, że zabiorę się za ten troszkę już przereklamowany serial. I muszę przyznać, że mnie wciągnęło. Przez wakacje obejrzałam wszystkie 5 sezonów, a jak skończyłam, to nie wiedziałam, co zrobić ze swoim życiem (no, ale na szczęście było jeszcze "The Originals" ). Mam chyba jakąś dziwną słabość do gatunku urban fantasy, spokojne miasteczko i nagle bum!, wampiry, wilkołaki, magia i Ginny całe dnie spędza na oglądaniu serialu. Ale przejdźmy do konkretów. Stefan czy Damon? Stelena czy Delena? Jeśli chodzi o braci, to oczywiście Stefan. Tak, mam słabość do "tych dobrych" bohaterów. Stelena zdecydowanie na początku była na plus, nie miałam nic przeciwko, ale z kolei Delena... Chyba jeszcze w mojej historii serialowej nie miałam takiego shipu, który byłby mi tak obojętny, a tak znaczący dla fandomu. Skoro już muszą być razem, to niech będą, ale niech nie zabierają tyle czasu antenowego i nie ranią Stefana. Warto wspomnieć, ze shippuję Stefana ze szczęściem. Także, proszę go nie krzywdzić! Przy Stefanie aż się narzuca temat Caroline, chyba mojej ulubionej bohaterki. Uwielbiam ją pod każdym względem. Zmiana w wampirzycę zdecydowanie wydobyła z niej to, co najlepsze. A jak Caroline, to oczywiście Klaroline, czyli jedno z moich OTP. Tak, tak shippuję Klausa i Caroline całym sercem. "I intend to be your last" tak, tak, Klaus you will be. Nieważne, co ci scenarzyści przygotują, może to być nawet kolejna gromadka dzieci. Tych dwoje jest sobie przeznaczonych. I ten akcent Josepha Morgana...ten to mógłby powiedzieć cokolwiek, a ja już wzdycham :heart:. Ogólnie jak pierwotni byli w TVD to serial jakoś się kręcił, a teraz ech...

Poniżej spojlery do finału 6 sezonu (będzie na biało, z powodu ślubu ;().
Nina Dobrev postanowiła odejść, czyli musimy się pożegnać z postacią Eleny, ale oczywiście nie mogli jej zabić, tylko zamienili w śpiącą królewnę. Ale przyznaję się, że płakałam na finale przy tych wszystkich pożegnaniach. Może nie jestem jakąś wielką fanką Eleny, ale nigdy mi nie przeszkadzała. I w końcu serial bez głównej bohaterki, to już nie będzie to samo.

W ogóle chyba jestem jedyną osobą w fandomie, która nie cierpi Kaia. Serio, jego postać mnie strasznie irytowała, także dobrze, że już go nie zobaczymy.

Cholibka, mój biedny Alaric. Czy on choć raz nie może mieć happyendu? Choć raz? Czy ja tak dużo wymagam? Stracił żonę, dwójkę dzieci i to jeszcze w dzień ślubu. To jest cholernie niesprawiedliwe, co scenarzyści robią z jego postacią.

W ogóle ten szósty sezon to był zlepek różnych wątków, które nijak trzymały się kupy, a mają być dwa kolejne. Mam nadzieję, że serial wróci do klimatu z sezonów 1-3.

Jedyna rzecz na plus to jak dla mnie postać Bonnie i Bamon. Dopiero w tym sezonie polubiłam ją tak na serio, gdy stała się pewna siebie i niezależna. Końcowa scena z piórkami była bardzo wzruszająca. Ach, ta nostalgia! Aczkolwiek mam nadzieję, że Bonnie i Damon zostaną przyjaciółmi i nie będzie tu żadnych watków miłosnych, tak jak w przypadku Steroline. O wilku mowa! Pamiętam, gdy jeszcze oglądałam piąty sezon, to tak się cieszyłam, ze Caroline i Stefan byli "tylko" przyjaciółmi, że przyjaźń damsko-męska w TVD jest jednak możliwa. Ale nie, Plec musiała to zniszczyć i z ich fantastycznej relacji zrobić taką na miarę telenoweli. To znaczy, gdyby byli razem to zbytnio by mi nie przeszkadzali, ale dobrze wiemy, że Caroline ma skończyć z Klausem.

Wracając jeszcze do wcześniejszych odcinków, to jak Elena mogła wymazać sobie z pamięci Damona? Wspomniałam, że ich nie shippuję, ale jednak nasze wspomnienia przyczyniają się do tego kim jesteśmy, to tak jakby wymazała cząstkę siebie. Wątek grzebania w pamięci mnie ogólnie irytuje. Poza tym, żeby był fan service, Delena może nie od razu, ale po chwili do siebie wróciła, jak gdyby nigdy nic. To było bez sensu.

Jeszcze Caroline bez człowieczeństwa... Jak ktokolwiek, może pomyśleć, że wyłączenie człowieczeństwa wyjdzie mu na dobre? Tego też nie rozumiem. Jasne, będąc wampirem wszystko odczuwa się inaczej, wszystko jest wyostrzone. Ale przecież Caroline była świadkiem chociażby Eleny bez emocji, powinna być mądrzejsza. I jeszcze zmusiła biednego Stefana do wyłączenia człowieczeństwa. Cieszyłam się jak nigdy, gdy Lily przyczyniła się do tego, że je znów włączył. Tylko czemu jego własna matka go nie kocha? Tak, Lily też mnie irytuje z tym swoim ciągłym gadaniem o rodzince heretyków, kiedy jej prawdziwa rodzina, w końcu to są jej synowie, jest tuż przed nią.

Chodzą plotki, że w następnym sezonie akcja przesunie się kilka lat do przodu, także jestem ciekawa jak to się dalej rozwinie. Szczególnie, że ostatnia minuta finału była dość niejasna.


Chciałam jeszcze zaznaczyć, ze brakuje mi tych narracji z pamiętników, które były we wcześniejszych sezonach. W końcu tytuł serialu to "Pamiętniki Wampirów". Mogliby nad tym popracować.

Edytowane przez Ginny Evans dnia 17-05-2015 00:37