Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Stare filmy

Dodane przez vivien dnia 14-10-2009 12:16
#1

Cudowne lata 30., 40., 50., 60. Wtedy film przeżywał swój rozkwit. Co wy sądzicie o filmach, które powstał w tym czasie? Był głupie, czy raczej nieporównywalne z tymi nowymi filmami?

Dodane przez mooll dnia 24-11-2009 16:32
#2

I nikt się tu jeszcze nie wypowiedział! No skandal! ;p.
Stare filmy, z tzw. myszką... no tak: albo się je bardzo lubi, albo nie trawi. Pośredniej opcji nie ma. Ja uwielbiam. Chyba mój problem polega na tym, że nie znam ich aż tyle. Ale te, które znam: miodzio.

A mój ulubiony: "Pół żartem, pół serio" B. Widera. Polecam, polecam, polecam! Co prawda jest czarno-biały. Ale humor nie uległ przedawnieniu. Bardzo współczesne dowcipy. I wcale nie trzeba się orientować w jakieś sytuacji politycznej, która stanowiła tło, albo podłożę żartów, jak było to za PRLu. Wówczas trzeba było chociaż trochę wiedzieć jak wyglądało życie codzienne ludzi, by móc się śmiać np z żartów ówczesnych kabaretów. Tu - nie.

Aż kusi założyć nowy temat o tym filmie. Jednak obawiam się, że skoro ogólny temat nie znalazł posłuchu, sam film również nie będzie się cieszył zainteresowaniem. A szkoda, bo jest rewelacyjny!!

Dodane przez vivien dnia 26-11-2009 16:51
#3

Tak, ,,Pół żartem, pół serio" jest bardzo dobrym filmem, jednak, z tego co przeczytałam, w przeciwieństwie do ciebie znam się na starych filmach bardzo dobrze. Uwielbiam filmy z Vivien Leigh, Elizabeth Taylor, Carole Lombard, Marilyn MOnroe i Clarkiem Gablem. Chybabym nie przeżyła nie oglądając starych filmów. ;)

Dodane przez ain_eingarp dnia 26-11-2009 19:52
#4

Ze starych filmów uwielbiam z "Mężczyźni wolą blondynki" z Marilyn Monroe "Śniadanie u Tiffany'ego" z Eudrey Hepburn. Te filmy są genialne, chociaż "Śniadanie..." niepodobało mi się na samym początku, w środku się rozkręciło.

Dodane przez Czarodziejka Majka dnia 26-11-2009 20:50
#5

A ja nie lubię starych filmów :bigrazz:, wolę stare piosenki

Dodane przez emilyanne dnia 10-11-2012 18:10
#6

Ze wstydem przyznam, że tak starych filmów chyba nie znam... Może lekko nowsze? I właściwie moja wiedza ogranicza się jedynie do tych polskich staroci. Wciąż wracam do "Halo, Szpicbródka". To chyba jedna z lepszych komedii, jakie powstały. Co robić w taką noc... Ostatnio wciąż to nucę XD Ogółem Szpicbródka to chyba jednak klasyk jak dla mnie. Oczywiście tyłek wiem, bo tak jak mówiłam, starszych filmów nie oglądałam. Z lat osiemdziesiątych mamy "Misia", który swoją genialnością rozbraja. Mam nawet ulubiony cytat: "Proszę państwa, oto miś..." - kto zna ciąg dalszy, ten zna, chyba nie wypada kończyć tego w miejscu publicznym XD
W każdym razie są jeszcze z lat sześćdziesiątych, o ile się nie mylę, "Czterej pancerni i pies" oraz, już chyba też lekko nowszy, "Janosik". I moje dzieciństwo: "Podróż za jeden uśmiech" i "Wakacje z duchami" też nie są tak stare, co? Aj, chyba nie popiszę się w tym temacie :D

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 27-10-2014 16:24
#7

Oczywiście, że kocham stare filmy... Trochę się ich widziało. Z lat pięćdziesiątych z pewnością będzie to dzieło Sidneya Lumeta z 1957 roku pt."Dwunastu gniewnych ludzi" Coś fantastycznego! Polecam gorąco każdemu. 1968 rok był chyba najbardziej udany jeżeli chodzi o moje gusta i klimaty. Przede wszystkim takie filmy jak "Dziecko Rosemary" Polańskiego,"Planeta małp" Shaffnera, czy w końcu mój ukochany horror pt. "Noc żywych trupów" w reżyserii genialnego George'a Romero.
Z tych naszych polskich ubóstwiam wprost "Szatana z siódmej klasy", którego reżyserii podjęła się Maria Kaniewska. Poza tym "Krzyżacy" Aleksandra Forda bardzo mi się podobają. To cudowna ekranizacja powieści historycznej Henryka Sienkiewicza. Na sam koniec wspomnę o filmie z 1965 roku, czyli "Faraonie" wyreżyserowanym przez Jerzego Kawalerowicza. Niezapomniana rola genialnego jak zawsze Jerzego Zelnika.

Edytowane przez mniszek_pospolity dnia 27-10-2014 16:29