---

blond popielaty,ale od częstego przebywania na słońcu mam na czubku głowy jasne pasemka.

niegdyś nosiłam długie włosy do połowy pleców najczęściej uzcesane na modłę "legolasową"^^, czyli włosy z góry zebrane w małą kitkę, albo po prostu uczesane w kucyk.

ostatnio jednak stwierdziłam że mam dość włosów w zupie i ścięłam sobie do ramion. efekt? włosy mniej przypominające siano, a za to łatwiejsze w pożyciu. teraz zazwyczaj noszę rozpuszczone a'la shakira.

grzywka- brak, chyba że za grzywkę można uznać kępę krótszych włosów przy czole, które ni tak, ni siak nie chcą się dopasowąc do reszty i zwykle sterczą wysoko w górę.

ogólny gatunek włosów - kręcone/falowane. najbardziej kręcą mi się w wilgotnych okolicznościach oraz od razu po umyciu. oczywiście najbardziej kręcą mi się sprzodu, z tyłu zaś są albo sianowate albo tylko falowane. skrócenie ich do ramion nieco poprawiło ich formę więc nie jest tak znowu źle.

ogólnie lubię swoje włosy bo mam wielką tłustą pryszczatą gębę i jak je rozpuszczam to przynajmniej mnie spod nich nie widać.

farbowanie? o, nigdy w życiu. prostownica? i tak nic nie daje, po 5 minutach mam siano. wałki, lokówka- niepotzrebne. wystarczy dobra odżywka w sprayu i dobry szampon i fryzura gotowa.