Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Reggae

Dodane przez Ann dnia 09-08-2010 17:48
#14

Jako, że trochę czasu od moich ostatnich wypowiedzi minęło pozwolę sobie napisać kolejny post zamiast edytować tamte... więc zapałałam jeszcze większą miłością do muzyki wolność. Uwielbiam za przesłanie, tą niesamowitą pulsację, melodyjność... za wszystko mówiąc prościej. Co więcej szczególnie skupiłam się na dwóch elementach ... na starym polskim reggae takim z lat '80, kiedy to pojawiły się na naszej scenie zespoły takie jak Izrael, Daab, Gedeon Jerubbaal, Bakshish, R.A.P. a takze mniej znane jak Natura, Kultura, Immanuel, Rockas Delight, Rokosz etc., które miały ogromny wpływ na rozwój polskiego reggae, a o ich nagrania dziś bardzo trudno, a szkoda, bo większość młodych ogranicza się do tych obecnych poniekąd coraz bardziej komercyjnych wykonawców. Zapoznałam się też z jamajską kolebką, mogłoby się zdawać istną podstawą fana tej muzyki, a wymieniając nastolatkowi obnoszącemu się z trzema kolorami nazwiska takie jak Jimmy Cliff, Jacob Miller, Gregory Isaac, czy nawet Peter Tosh nie ma szans na jakąkolwiek dyskusję o ich twórczości, bo większość z nich słyszy je po raz pierwszy. I w sumie niech sobie robią jak chcą, bo każda moda przemija, ale przez takie zjawisko w szerszym gronie ludzi naprawdę słuchających nie tylko polskich, młodych wykonawców a również jamajskiego roots reggae, dub etc. z lat '60 z góry jestem szufladkowana i za każdym razem przechodze przez pytania czy kojarzę w ogóle takiego a takiego wykonawcę.
Dlatego wszystkich słuchaczom reggae i wielkim 'rastamanom' (bo nie bedę już komentować ludzi, którzy się tak nazywają, a nie wiedzą nawet kto to Hajle Selassie, bo stworzyłabym osobny esej a i tak nikt by tego nie przeczytał) gorąco polecam zapoznać sie ze swoistą klasyką gatunku, bo tu nie chodzi o wiedzę na temat każdego albumu czy utworu, a o jako takie pojecie, bo to trochę tak jakby ktoś uważał, że słucha rocka a nie znał kapel takich jak The Batles, The Rolling Stone, Led Zeppelin etc.
I jeszcze raz apeluję aby zrozumieć istotę reggae spróbujcie poszukać typowych brzmień z czarnego lądu.

Big up! Dla wszystkich, którzy rozumieją jeszcze o co w 'tej całej muzyce' chodzi ; )

Edit:
Zapomniałabym... no dobra, zapomniałam, ale mniejsza z tym ;D Kocham również reggae na żywo... wszystkie koncerty to po prostu niesamowita atmosfera miłości, pokoju, wzajemnej życzliwości i zrozumienia... nie ma wyszczególnionego podziału na zespół i publiczność, bo Ci bawią się razem i bez jednych nie byłoby drugich, stanowią jedność, a łączy ich właśnie muzyka. Co więcej poszłam za ciosem i uznałam, że w tym roku muszę wybrać się na jakiś festiwal z także muzyką właśnie związany, a kto w temacie, ten wie, że tych u ans nie brakuje. Terminy, fundusze, opinie znajomych i parę innych czynników zadecydowało o ORF (Ostróda reggae Festiwal jak coś) czyli największym tego typu festiwalem w kraju, na którym podobno panuje niepowtarzalna, unikalna atmosfera, choć to już za parę dni, a cena wydaję się z pozoru niemała (w istocie, w stosunku do ilości i 'jakości' wykonawców wcale nie jest wysoka)zachęcam wszystkich do udziału ;)

Bless Bracia i Siostry! ; )

Edytowane przez Ann dnia 09-08-2010 17:59