Dodane przez Lady Holmes dnia 24-07-2010 18:44
#23
Jako, że nie betowałam tego rozdziału, to powytykam błędy.
Mia z mocno bijącym sercem, wychyliła głowę zza rogu korytarza.
A kiedy odnajdzie właściwy dział, pozostanie tylko wyszperanie teczki, zawierającej zapis z odpowiedniej rozprawy.
A co robią tutaj te przecinki?
Co do jednego musiała Snaper17;owi przyznać rację, nie powinna marnować czasu na użalanie się nad sobą.
Wordowski znaczek.
Ojciec zaśmiał się głośno, jakby nie dostrzegał rządzy w oczach swojego gościa.
Żądzy, jak już.
Skierował się na wieżę astronomiczną.
Na Wieżę Astronomiczną.
Nagle zagrzechotał klamka.
Zgubiłaś "a" w czasowniku.
Męzczyzna celował w niego różdżką.
- Co? - Poczuła się, jakby ktoś trzasnął ją w twarz.
Z małej litery.
Nie bardzo podobał jej się pomysł rozmowy ze Sna o tym, co zaszło w gabinecie Czarnego Pana.
Sna? A kto to taki?
Poczekała kilka minut w salonie, pozwalając Snap'owi oddalić się na bezpieczną odległość.
Zgubiłaś "e" w nazwisku Severusa.
Pracujesz dla Dumbleodre'a, wiem o tym o dawna.
Dumbledore`a.
***
A teraz treść. Bardzo dobry rozdział. Szczególnie spodobał mi się scena, gdy Mia broniła Severusa i tym samym ściągnęła na siebie kłopoty w postaci własnej siostry. A co do wizyty Amelii u Malfoyów - to podobnie to sobie wyobrażałam, tylko, że Lucjusz wręczał jej kopertę. Naprawdę, bardzo dobry rozdział. Pozdrawiam, LH.