Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Przekaz Harrego Pottera...

Dodane przez Magic butterfly dnia 14-12-2009 12:23
#1

Zastanawiam się co zrozumieliście dzięki książkom o młodym czarodzieju Harry'm Potterze?

Dodane przez aniutek96 dnia 14-12-2009 13:46
#2

No więc: raczej dużo. Nie wiem tak dokładnie co, ale wiem, że jakoś mnie to tak wzmocniło emocjonalnie. Nie wiem co tak więcej, ale wiem, że coś tam raczej zrozumiałam dzięki nim. xD

Dodane przez florentine dnia 14-12-2009 13:54
#3

Myślę, że ta książka nauczyła mnie tego, że najważniejsza w życiu jest przyjaźń i miłość. Bez nich życie nie miałoby sensu. To stąd czerpiemy swoją siłę i radość życia...

Dodane przez kapsiutek dnia 14-12-2009 14:02
#4

że odwaga to najcenniejsza cecha jaką można posiadać. oraz, że... [spójrz na cytaty w podpisie].

Dodane przez mooll dnia 14-12-2009 14:05
#5

Jak tam głębiej się zastanowię, to wiem, co wyciągnęłam z tej książki. Fakt, iż pozory mylą. Może to dziwna nauka. Ale nie wzięło się to z fabuły. Raczej z tego, że tak bardzo byłam do tej książki uprzedzona początkowo. Jak wokół czegoś robi się za dużo szumu, od razu odwracam się na pięcie i już mnie nie ma (jestem w toalecie i wymiotuję tymi wszystkimi nachalnymi reklamami, i poczuciem osaczenia przez "tego całego Pottera").

W końcu mama kupiła mi na urodziny pierwszy tom. Zaczęłam czytać,nastawiona sceptycznie, ale i na to, że swoją krytyką nie zostawię suchej nitki na nim. No i mnie "wsysło". Byłam oczarowana.

Reszta? No cóż ciekawa fabuła, wszystko "gites". Ale nie wprowadziło to u mnie rewolucyjnych zmian z cyklu: "poznałam, co to przyjaźń, odwaga, oddanie, poświęcenie i miłość". Takie rzeczy dużo lepiej zdążyłam poznać kiedy indziej.
Ale nigdy wcześniej na sobie nie przekonałam się o mylności pozorów...

Edytowane przez mooll dnia 14-12-2009 14:07

Dodane przez Magic butterfly dnia 18-12-2009 18:16
#6

Bardzo dziękuję za odpowiedzi jak na razie tylko gryffoniaków:D

Dodane przez Lady James dnia 18-12-2009 19:48
#7

Po pierwsze i chyba najważniejsze jest to, że miłość i przyjaźń nade wszystko. To najbardziej jakoś tak wyciągnęłam z lektury. A także, że czasami warto poświęcać się dla innych, nawet jeśli oni nie mają zamiaru się nam odwdzięczyć... Kiedyś to może okazać się ważne...

Dodane przez al_kaida dnia 20-12-2009 19:21
#8

Dla mnie najważniejszym przekazem było, że nawet najzajadliwsi wrogowie mogą przestać nimi być. No i też to, że ludzie nigdy nie są całkowicie do końca życia źli (patrz Snape i Draco ;))

Dodane przez HarryJamesPotter7 dnia 20-12-2009 19:46
#9

Na pewno Harry Potter zajmuje duży rozdział w moim życiu, kiedy czytam książki to jest coś niesamowitego taka podróż do tamtego świata i rzeczywistości... mogłam i dalej moge siedziec i czytac od rana do późnej nocy !!! Rowling jest za****ista! Książkaż pokazuje najważniejsze wartości które na pewno" weszły" w każdego czytelnika głęboko.
I co mnie do teraz dziwi i zaskakuje to jak niektórzy ludzie za przeproszeniem ****ą ze harry potter to szatanska książka ze jest zła dla dzieci i inne farmazony... po prostu żal płakać i się śmiac za razem mozna hahaha ;) PEACE AND LOVE!!!!!!! B)

Edytowane przez HarryJamesPotter7 dnia 20-12-2009 19:48

Dodane przez Auror y dnia 23-12-2009 08:04
#10

Ważne co wyniosłem z tej książki to na pewno wartość przyjaźni i miłości.Życie jest zbyt krótkie ,żeby nie doceniać tych wartości.

Dodane przez Peepsyble dnia 17-03-2010 08:04
#11

Książka ma dość zdecydowany przekaz. Sama przyjaźń Harry'ego, Rona i Hermiony daje dużo do myślenia. Wiara, odwaga, zaufanie... Ta miłość i poświecenie, pokazane przez "poprzednie pokolenia" czarodziejów. A sam Harry pokazuje, że mimo złego pochodzenia, czy marnego dzieciństwa można być kimś wspaniałym, potrafić kochać, mieć odwagę i honor.

Dodane przez Iraya dnia 17-03-2010 16:17
#12

Ja się nauczyłam tego, że nie warto być bojaźliwym i się wszystkiego bać, bo i tak prędzej czy później nas to spotka, a jak sami wiecie lepiej prędzej ;D
Nauczyłam się też tego, że jak się postaw na swoim i się będzie tego trzymać..no po prostu jak się będzie stanowczym to wtedy już nikt nie będzie nas... nie wiem jakiego tu słowa użyć pierwsze co mi przychodzi do głowy to to, że nikt nas nie będzie przytrzymywał dalej przy zdaniu tego kogoś!!
I nauczyłam się również miłości i przyjaźnie bo tak naprawdę to te dwie rzeczy w życiu są najważniejsze, Nigdy nie umiałam tego pojąć jak można kogoś kochać, ( w sensie że chłopak i dziewczyna) ale jednak po przeczytaniu dużo się o tym nauczyłam. O przyjaźni nauczyłam się tego, że przyjaźń nie jest taka straszna wystarczy poprosić o pomoc i przyjaciel pomoże, a nie że tylko machnie na ciebie ręką.
Jest jeszcze bardzo dużo rzeczy, których się nauczyłam, ale nie ma co już więcej pisać ;D

Dodane przez muchor dnia 30-06-2010 14:01
#13

Ja sądze, że książka ta pokazała mi, że jeśli naprawdę, naprawdę mocno się do czegoś dąży, to kiedyś się to osiągnie, ale trzeba poczekać. Nie wszystko zawsze będzie tak Hej siup! I nauczyłam się, że nie warto uciekać przed rzeczami, których się boimy, bo w końcu i tak przyjdzie nam się z nimi zmierzyć. I, że to wielka różnica, zostać wepchniętym na arenę, a wejść na te arenę z podniesioną głową...
A także, że czasami warto poświęcać się dla innych, nawet jeśli oni nie mają zamiaru się nam odwdzięczyć... Kiedyś to może okazać się ważne.



Dodane przez Pandora dnia 18-08-2010 15:25
#14

Och wiele.Harry uczy współczucia, właściwego spojrzenia na świat,ceny prawdziwej przyjaźni, siły poświęcenia i bezinteresownej pomocy.

Dodane przez Fulanita dnia 24-01-2011 12:25
#15

Zrozumiałam bardzo wiele.
Po pierwsze - miłość, wierność i przyjaźń są najważniejsze w życiu człowieka i zwyciężą wszystko. Choć motyw dobro zwycięża nad złem wydawał mi się kiedyś naciągany, zmieniłam swoje nastawienie po przeczytaniu Pottera.
Nauczyłam się walczyć ze swoimi kompleksami. Moi rodzice nie są ani biedni, ani obrzydliwie bogaci. Właściwie to coś pomiędzy. Mimo tego, nie zawsze dostawałam to, czego chciałam nawet jeśli miały to inne moje koleżanki (chwała im za to, bo wyrosłabym na kolejnego rozpuszczonego bachora). Pająków niestety nie przestałam się bać. Kiedy ostatnio zobaczyłam jednego z nich w moim pokoju (skubaniec, na prawdę był ogromny) to zaczęłam płakać i wołać mamę.
Harry pomógł mi snuć własne fantazje, rozwinął moją wyobraźnię. Dzięki lekturze tej serii wzruszałam się, czyli stałam się wrażliwa. W sumie to do dziś się wzruszam czytając Księcia Półkrwi czy Insygnia Śmierci.
Potter nauczył mnie też znaczenia słowa przyjaźń. Jednym słowem książki te pomogły mi wyważyć priorytety, którymi kieruję się w życiu. Dzięki Ci, Harry!

Dodane przez Severus Tobias Snape dnia 19-03-2012 21:37
#16

Przesłań miał dużo, ale ja wymienię te najważniejsze. Ambicja, wiedza, cierpliwość prowadzą do sukcesu. Przyjażń jest ważniejsza niż dobra materialne. Miłość potrafi ranić, lecz bez niej człowiek jest niczym.

Edytowane przez Czarownica24 dnia 19-03-2012 22:22

Dodane przez @Severus Snape dnia 20-03-2012 08:20
#17

Ta saga zmieniła wiele w moim życiu. Wyciągnęłam z niej wiele mądrości, którą stosuję w codziennym życiu. ;)
Miłość , przyjaźń, odwaga- To wszystko się tu pojawia. Teraz , kiedy jestem starsza rozumiem więcej niż gdy czytałam te książki w pierwszych latach podstawówki. Doszedł do mnie ich morał. Na pewno ta saga ukształtowała w dużym stopniu moje spojrzenie na świat.

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 15-05-2015 16:34
#18

Zastanawiam się co zrozumieliście dzięki książkom o młodym czarodzieju Harry'm Potterze?


Hmmm.... Nic? ;p Dla mnie HP to nade wszystko forma rozrywki. Nigdy się nie dopatrywałem w książkach pani Rowling jakichś głębszych wartości, drugiego dna, ukrytych przesłań i przekonań. O takich uniwersalnych wartościach czy uczuciach jak miłość, przyjaźń, lojalność czy prawda przeczytałem dużo wcześniej w innych książkach. Dla mnie przygody młodego czarodzieja były świetną przygodą. Kolejne tomy wciągały mnie chyba przez fabułę, tę nieustanną walkę dobra ze złem, nowe wątki, tajemnice, zagadki, postacie itp. Najmniej przypadły mi do gustu sprawy sercowe głównych bohaterów (co za żenada ;p). Odświeżałem serię wiele razy (HP i KP 9 razy!). Jednak od jakiegoś czasu doszedłem do wniosku, że chyba nie bardzo mam już ochotę czytać to samo, tę samą książkę po raz enty, bo znam je na tyle dobrze, że to trochę strata czasu. Nie będzie już tego minimalnego dreszczyku emocji, elementu zaskoczenia. Zna się i wie już wszystko od samego początku do końca. A jakichś badań nad tą lekturą nie mam zamiaru przeprowadzać ;)

Dodane przez wiechlina roczna dnia 15-05-2015 20:20
#19

Jako już człowiek już wtedy dorosły, bo, w końcu po latach się zdecydowałem przeczytać, nieco inaczej spojrzałem na tę serię książek. Chyba pierwsze co mnie uderzyło to relacje Severusa Snape i Harrego. Bezpodstawny i ciągły atak "Mistrza Eliksirów" na 11 latka, był czymś zagadkowym i nienormalnym. Na szczęście, Harry nie był zbytnio układnym i grzecznym chłopcem i miał przebogate doświadczenie, wyniesione z domu, w którym się wychowywał. Wuj Vernon i Dudley z koleżkami, dobrze go przygotowali. I wspaniale to znosił, w przeciwieństwie do Neville Longbottoma. Więc nie zawsze opłaci się być zbytnio grzecznym. Oczywiście, takie sprawy jak przyjaźń pomoc, poświęcenie to są oczywiste dla każdego.

Edytowane przez wiechlina roczna dnia 15-05-2015 20:21

Dodane przez Kab Hun dnia 15-05-2015 21:17
#20

Co wyniosłem? Nic. Nawet jako ośmioletni dzieciak zdawałem sobie sprawę, że ta historia nie prowadzi do niczego więcej, niż efektywna bitwa głównego złego z głównym dobrym. Czy to w jakimś stopniu ujmuje całemu cyklowi? Nie sądzę. HP od początku miało być historią dla dzieci, która z czasem przeistoczyła się w twór nieco bardziej odpowiadający dzisiejszym standardom literatury młodzieżowej. Nigdy żadnego większego, "ukrytego" sensu w fabule nie dostrzegałem, poza naturalnym parciem do zwyciężania zła dobrem (co jest obecne niemal wszędzie). Z perspektywy lat nie sądzę, że jest sens doszukiwania się tu czegoś na siłę. Rowling napisała ujmujące czytadełko dla młodych czytelników i zachęciła nas do dalszej eksploracji gatunku fantasy. I za to jej chwała. Jej książki zdecydowanie nie są najlepszym z czym miałem kiedykolwiek do czynienia, ale nigdy nie miały być. Tak samo sądzę też, że nigdy nie miały niczego uczyć.