Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Skrzaty domowe

Dodane przez Dziewczyna z Azkabanu dnia 29-12-2009 18:41
#1

Skrzaty Domowe według J.K. Rowling wykonują za nas wszystkie prace domowe. Jest na każde skinienie swego pana. Skrzaty nie mają żadnych praw.
Czy chcielibyście"posiadać" takie stworzonko w domu? Nie przeszkadzało bym wam, że wy nic nie robicie a one wykonują za was wszystkie obowiązki? I jakbyście go nazwali?

Dodane przez piecka21 dnia 29-12-2009 18:44
#2

Wsumie fajne sa te skrzaty ale bym ich tak nie wykorzystywał chciałbym sie z nimzaprzyjaźnić. a Co do nazwy to moze Lulek;]

Dodane przez Madwoman dnia 29-12-2009 19:09
#3

Mój skrzacik to na przykład Luka, Luśka , albo inaczej nie wiem jakbym miała to imię przyszłoby raz, dwa. Sądzę, że szczególnie by mi nie przeszkadzało, że wykonuję za mnie większość obowiązków, bo teraz moja mama to robi. Na pewno nie traktowałabym mojego skrzata lub Skrzatki jakoś nieludzko, czy podle lub przedmiotowo. Chciałabym się zaprzyjaźnić z tym skrzatem, ale nie przeszkadzało by mi gdyby ugotował mi obiad czy posprzątał pokój.

Dodane przez Hermi1108 dnia 29-12-2009 20:24
#4

Ja z pewnością nie chciałabym mieć owego skrzata. Nie lubię wykorzystywać innych. Po pierwsze urodą, to one nie grzeszą a po drugie to wolę sama wszystko sprzątać, gotować i robić inne obowiązki domowe gdyż bez nich nudziła bym się. Ale jak już coś to nazywałby się Mentel lub Muniek.

Dodane przez martusia3396 dnia 31-12-2009 14:31
#5

Mi chyba by nie przeszkadzało to, że skrzat domowy sprząta w moim domu, albo gotuje obiad. Ale na pewno nie traktowałabym go przedmiotowo, nieludzko jak większość czarodziejów w HP. W końcu one też mają jakieś uczucia.

Dodane przez Maladie dnia 31-12-2009 15:07
#6

Oj tak. Skrzat z pewnością by mi się przydał. Ale co do traktowania: nagradzałabym go za sprzątanie, dawałabym mu urlop i traktowała jako członka rodziny.

Dodane przez muchor dnia 03-07-2010 18:26
#7

Jasne, że chciałabym mieć skrzata!!! Ale nie traktowałabym go tak, jak Malfoy'owie. Ja chciałabym się z moim skrzatem zaprzyjaźnić, jak Zgredek z Harrym lub Stworek z Regulusem. Mieszkałby w Hogwarcie, ale byłby na moje każde wezwanie. Od czasu do czasu bym go przywoływała i powiedziała, że ma posprzątać lub coś mi ugotować. Nie uważam tego za złe, nie sądze, że to jest ''wykorzystywanie", bo przecież one lubią pracować. Traktowałabym je z należytym szacunkiem i w ogóle, tak jak członka rodziny.
Co do imienia, to nazwałabym tak:
1.Jeśli Skrzat, to:
Torek, Zgredek, Winkey (czytaj: łinki).
2.Jeśli Skrzatka to:
Mordka, Pinia, Złotka.

Edytowane przez muchor dnia 03-07-2010 18:28

Dodane przez Potter_maniaczka dnia 03-07-2010 18:44
#8

Ja bym go chciała... Ale bym była dla niego dobra, jak Harry .? I nazwałabym go PŁOT .<3

Dodane przez oleksandra dnia 03-07-2010 18:57
#9

Nie chciałabym mieć sługi.
Chciałabym mieć skrzata, który byłby moim małym przyjacielem.
Może i nie jestem pracowita( leń ze mnie!:P), ale nie lubię wykorzystywać innych. A tym bardziej nie będzie mi służuło małe stworzonko tylko dlatego, że nie jest czarodziejem. Dykryminacja. Jednak chciałabym mieć skrzata, który doradziłby, czasem pomógł, ale nie wykonywałby za mnie wszystkich prac. I nie nazwałabym go- wybrałby sobie takie imię, które mu się podoba;).

Dodane przez kertiz dnia 03-07-2010 22:13
#10

Owszem, bardzo chciałbym mieć skrzata domowego. Choć nie jestem pewien czy chciałbym być w wszystkim wyręczany. Jego rola ograniczałby się do wykonywanie tych prac domowych, za którymi zbyt bardzo nie przepadam.

Dodane przez al_kaida dnia 03-07-2010 23:19
#11

Ja w sumie mogłabym mieć skrzata domowego, ale nie wykonywałby wszystkich prac domowych, bo np gotowanie bardzo lubię. Za to świetny byłby w zmywaniu naczyń :D Oczywiście też nie traktowałabym go jak niewolnika, ale szanowałabym i traktowałabym jak członka rodziny. Co do imienia.... to zdecydowanie Artemis, niezależnie czy byłby to skrzat czy skrzatka.

Dodane przez bvoldemort dnia 03-07-2010 23:35
#12

Mojego bym nazwał Cyc ( NIE CZĘSC KOBIECA TYLKO WALDEK KIEPSKI) by tylko mi sprzatał pokoj a tak to moj ziomal:D

Dodane przez Cointreau dnia 04-07-2010 14:12
#13

Skrzat domowy nie byłby mi raczej potrzebny, chyba że chodzi o np. pomoc w sytuacjach, gdy trzeba szybko coś zrobić lub zająć się kimś, kto potrzebuje opieki. Ogólnie raczej ze wszystkim radzę sobie sama, ale jeśli miałabym już skrzata nie traktowałabym go jako sługę, ale jako dodatkową pomoc, na pewno nie kazałabym mu robić wszystkiego.
Co do imienia nie mam pomysłu.

Edytowane przez Cointreau dnia 04-07-2010 14:40

Dodane przez novakai dnia 05-07-2010 20:32
#14

Chciałabym mieć skrzata. Przydałby mi się. Oczywiście nie kazałabym mu robić wszystkiego, ale może większość. Jeśli chodzi o traktowanie to nie byłby dla mnie sługą, tylko dobrym pomocnikiem. Bardzo dobrym pomocnikiem. Mógłby nawet zostać moim przyjacielem. Za wykonaną pracę płaciłabym mu, ale tylko jeśliby tego chciał. No i oczywiście miałby prawo do urlopu.

Co do imienia to:
-dla skrzata podoba mi się Stworek
-a dla skrzatki może Tuśka

Edytowane przez novakai dnia 05-07-2010 20:33

Dodane przez panna_Malfoy dnia 05-07-2010 21:05
#15

Ja i tak nic w domu nie robię, hah x D Ale chciałabym mieć bardzo takiego skrzata. Fajnie... wszystko by za mnie robił. Cud, miód i orzeszki. To poniżej mojej godności by sprzątać w domu, jeszcze co! A nazwałabym go (bo nie chciałabym mieć kobiety) hm... Heide ;P

Dodane przez ta sama maggie dnia 05-07-2010 21:38
#16

Mój, miałby na imię:
* skrzatka Tosia.
* skrzat Edzio.

Bardzo bym chciała mieć takie stworzonko, jest fajne, miłe no i ja jestem po prostu leniem, nigdy nie chce mi się nic robić. Fajnie miec kogoś kto lubi pracować.:D

Dodane przez kleopatra1989 dnia 05-07-2010 22:10
#17

Hym... Jeśli bym takowego miała to na pewno nie traktowałabym takiego skrzata tak jak Malfoyowie, a raczej bardziej chciałabym żeby był moim przyjacielem. Jednak czy chciała bym takiego posiadać? Czy ja wiem, niewolniczo oddany, bez własnej woli, ślepo oddany. Wolała bym udoskonaloną wersje, która ma jakieś swoje prawa, i nie chodzi w jakiś szmatach. Takim skrzatem który by pomagał (a nie wykonywał wszytko ślepo) chętnie bym przygarnęła, jak bym go nazwała... Wolała bym żeby sam sobie wybrał imię.

Dodane przez yoyo dnia 26-07-2010 16:51
#18

nie wiem czy chcialabym miec skrzata jako sluge. Jako przyjaciela już bardziej. A imie nadałabym mu, albo jej jak bym poznala. W zależnośći jaką cechą by górował / górowała. Np. jakby byl/ byla wolna to mowila bym jej Ślimcia a jemu Ślimek ( od ślimaka ) ;p

Dodane przez kociara103 dnia 02-08-2010 10:00
#19

Trochę bym się czuła nieswojo , gdyby taki skrzat robił za mnie wszystko. A nazwałabym go Fruzia. =)

Dodane przez Pandora dnia 18-08-2010 15:13
#20

Jeżeli miałabym mieć skrzata domowego to nie na takich warunkach jak są ogólnie przyjęte w świecie czarodziejów....jesli idzie o imię...skrzaty domowe też mają rodziców więc im pozostawiłabym wybór;)

Dodane przez Matthew Lucas dnia 01-10-2010 20:12
#21

Skrzaty domowe - interesujące stworzenia... ile są zdolne wykonać! Nie doceniamy ich trudu. Na imię bym mu nadał w zależności od zachowania (jeżeli marudzi to Maruda, jeżeli zrzędzi, Zrzęda) albo jakieś miłe, ale dam mu decyzję. Niech sobie sam wyznaczy imię.

Ja oczywiście bym dawał mu zwolnienia, nagrody za pracę... na pewno nie byłbym taki, jak Malfoyowie.

Dodane przez 1984 dnia 10-07-2011 12:23
#22

Skrzat jako pomoc domowa byłby całkiem dobrym pomysłem, ale raczej nie traktowałbym go w sposób praktykowany we większości czarodziejskich rodów, jako że posiadanie niewolnika, pogarda wobec niego oraz darmowa eksploatacja są dla mnie jednym z przykładów na degenerację oraz upadek człowieczeństwa. Gdyby w moim domostwie pracowałby skrzat na pewno traktowałbym go jako równowartościową osobę, doceniał wykonywaną przez niego pracę oraz płacił za nią.

Dodane przez Hermionka111213 dnia 10-07-2011 13:21
#23

Ech... Warto mieć takiego małego pomocnika. Mógłby za mnie sprzątać i gotować. Jednak na pewno by za to ode mnie dostawał jakieś wynagrodzenie: godziny odpoczynku, jedzenie i miejsce do spania. Byłby moim takim zwierzątkiem, które by pomagało. :D

Dodane przez Mniszka19Xd dnia 17-02-2012 20:00
#24

Mi by się przydał taki skrzat w domu.Pomagałby mi w sprzątaniu domu.Nazwałabym go albo Demon albo Gizmo.

Dodane przez harry longbottom dnia 17-02-2012 23:34
#25

Oj tak bardzo bym chciał mieć skrzata o imieniu Zgredek.Wiem ,że to bardzo rzadko spotykane imie.Pewnie wogóle nie znacie takiego skrzata;)

Dodane przez __Hermiona__Granger__ dnia 18-02-2012 08:36
#26

ja bym chciała Zgredka lub Stworka (oczywiście z ostatniej części xD).
Nie byłabym dla niego taka wredna jak Malfoy'owie

Dodane przez Godryk_Gryfindor2 dnia 18-02-2012 09:11
#27

ja tak samo ale mruzka tesz jest dobrym skrzatem

Dodane przez bochenek89 dnia 26-09-2012 23:15
#28

Oczywiście, że chciałabym mieć skrzata domowego do pomocy. Jednak starłabym się go traktować z szacunkiem, uprzejmością i na pewno zabroniłabym mu wyrządzać sobie krzywdę. Skrzat domowy miałby tylko pomagać, a nie wyręczać ze wszystkich domowych obowiązków.

Dodane przez Milva dnia 23-03-2013 21:50
#29

Jasne, że bym chciała. Niestety, ale jestem leniem i od dziecka mama mi 'usługiwała'. Wiem, że to zły nawyk i już prawie z nim skończyłam, ale chyba każdy wolałby jeść niż gotować, zakładać czyste ubrania niż je prać i siedzieć w czystym pokoju niż go sprzątać. Należy wziąć też pod uwagę to, że skrzaty zostały do tego stworzone i zajmowanie się domem było dla nich przyjemnością.
Co do nazwy, to ku czci pamięci - Zgredek.

Dodane przez wiktoria2902 dnia 23-03-2013 21:59
#30

Myślę, że skrzat domowy to nie jest zły pomysł... Jestem leniem i fajnie by było, gdyby ktoś mi pomagał. Było by też dobrze, gdyby był miły, tak jak np. Zgredek, a nie jakiego posiadał Syriusz.

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 23-03-2013 22:04
#31

A ja bym tam wcale nie chciał mieć w domu niewolnika. Po prostu głupio bym się czuł nic nie robiąc, podczas gdy "mój mały pomocnik" zasuwa na pełnych obrotach. Jeżeli już, to na równych prawach : razem gotujemy, sprzątamy, odwiedzamy bary ( mleczne ), rozmawiamy i wzajemnie się wspieramy. Pełne równouprawnienie :) Nie nazywałbym żywej istoty rozumnej - sam by się "ochrzcił" ;)

Dodane przez raven dnia 24-03-2013 13:36
#32

Przydałby się taki skrzat, przydał... Z moim iście antypedantycznym stylem życia, bardzo pomocne byłoby ogarnięcie mojego pokoju przez skrzata domowego. Oczywiście, nie ma mowy o zasuwaniu na pełnych obrotach 24h/dobę, aż tyle roboty w moim mieszkaniu nie ma. Myślę, że wiódłby tu sobie spokojny trochę nudnawy żywot. A co do imienia... gdyby już jakieś miał, to by przy nim został, a gdyby trafił do mnie jako bezimienny młodzieniec... Vegard :) dla pani skrzacicy na razie nie mam propozycji.

Dodane przez Milva dnia 27-03-2013 18:55
#33

mniszek_pospolity napisał/a:
Nie nazywałbym żywej istoty rozumnej - sam by się "ochrzcił" ;)

Rodzice nadają imiona swoim dzieciom i w tym nie widzi się nic zdrożnego. Fakt, że skrzaty właściwie mogą same się nazwać, ale nie popadajmy w paranoję. Idąc tym tropem ludzie osiągając dany wiek powinni mieć prawo do zmiany swojego imienia, co byłoby absurdem.

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 27-03-2013 19:05
#34

Podejrzewam po prostu, że skrzaty domowe szybciej dojrzewają - więc u nich, to troszkę inaczej przebiega, niż u mugoli. Przebiła mi się przez głowę taka myśl, że dziedziczę skrzata po kimś tam ( jak Harry Stworka po Syriuszu ), i nie chciałbym zmieniać mu imienia - jeżeli by nie miał, albo podrzuciliby mi nieświadomego noworodka, to nazwałbym go Aragog - na cześć "zwierzątka" Hagrida...:) A jeżeli nie, to może Uszatek ? ;)

Dodane przez Milva dnia 27-03-2013 19:09
#35

Ano pewnie, zmieniać imię to nie.
Już sobie wyobraziłam jak Syriusz woła na Stworka "Uszatku" a Stworek się wlecze z tym posępnym 'ryjkiem' :D

Dodane przez Densho dnia 13-08-2014 13:34
#36

Wypowiedziałam się w innym temacie, który został przeniesiony do kosza. Skopiuję tu swoją odpowiedź, bo pytanie jest takie samo.

Nie. Ja bym nie chciała. Takie niewolnictwo jak dla mnie. Każde stworzenie jest wolne i powinno żyć tak jak chce. Nie ma potrzeby narzucać komuś coś/swoją wolę. Z tego co pamiętam, czytała to skrzaty raczej nie narzekają na swoja dolę, traktują swoją "służbę" jako jedyny cel w życiu. No jak wszyscy wiemy, Zgredek jest wyjątkiem potwierdzającym regułę ^^
A jeśli chodzi o sprzątanie, to ja akurat lubię czasem poświęcić dzień i uporządkować np.: szafkę czy szufladę ^^ Jakoś tak nigdy nie miałam wielkiego bałaganu (no chyba że królik roznosi siano i trociny po całym pokoju).
Podsumowując, nie chciałabym mieć skrzata domowego do typowego sprzątania. Jeśli jednak się zastanowić, to skrzat przydałby mi się jako postać towarzysząca, do porozmawiania.

Dodane przez CynaMona dnia 31-03-2015 20:20
#37

Bardzo chciałabym posiadać w domu uroczego skrzacika domowego. Co prawda zapewne nie rozkazywałabym mu zbyt często, bo nie mam zbytnio zdolności przewódczych. Jednak miło by było mieć kogoś, na kim w pełni można polegać ;)

Dodane przez Seszen202 dnia 01-04-2015 17:51
#38

No cóż,przyznaję się bez bicia-jestem okropnym leniem i chciałabym mieć skrzata domowego. Nie traktowałabym go jednak jak niewolnika,tylko jak przyjaciela,który po prostu czasami pomagałby przy porządkach. Najchętniej jednak uwolniłabym swojego skrzata i płaciłabym mu za jego pracę. Tak byłoby najlepiej. Gdybym jednak miała zdecydować czy wolę sama walczyć z pracami domowymi,czy przyjąć skrzata o charakterze Stworka,wybrałabym pierwsza opcję...
A imię? Szczerze,to nie mam pojęcia. Pewnie coś od charakteru,wyglądu.Może Lulek,albo Uszek? Sama nie wiem. Chyba po prostu zostawiłabym decyzję zainteresowanemu.