Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: AC/DC

Dodane przez RazorBMW dnia 29-05-2010 09:55
#17

EjSiDiSi... początkowo wpadali w ucho, potem stali się po prostu nudni. Utworki brzmią bardzo podobnie, poza tym... oni tylko tak umieją grać, i dlatego.

Rudd i Watts nie grają tak prosto dlatego, że świetnie trzymają rytm, a dlatego, że inaczej nie umieją. Należy odróżnić prostotę i minimalizm od prostactwa i braku umiejętności. Czucie rock n' rolla nie ma tu nic do rzeczy - te riffy SĄ banalne. Tuż obok można poznać dużo lepsze riffy Black Sabbath czy Led Zeppelin, że już nie wspomnę o zespołach, których nie znacie, ale fani wolą się ośmieszać zachwytami nad grą śmiesznego pana w krótkich spodenkach, który miałby niemożliwe do pokonania kłopoty nawet z zagraniem dowolnego sola Slasha z Gunsów (ponownie o ambitniejszych rzeczach nie wspomnę, a uwagi, że Young umiałby zagrać wszystko, proszą się co najwyżej o wyniosłe milczenie).

Jest uznawany za najlepszego przez KOGO? Odpowiedź brzmi: przez ignorantów, którym obca jest dobra muzyka. A jak wytłumaczę popularność AC/DC? Tak samo, jak wytłumaczę popularność Feela w Polsce czy Lady Gagi i Green Day za granicą: ogół ludzkości jest prosty i lubi proste, łatwo wpadające w ucho melodyjki, odrzuca zaś ambitną muzykę, której odbiór wymaga skupienia i pewnych kompetencji. Prostackie rzeczy szybko stają się popularne, bo plebs łatwiej się z nimi oswaja. Co dalej? ja czuję rocka, ale od ac/dc mnie odrzuca, gdyż w tej kapeli nie ma ognia, są za to wszechogarniająca nuda i powtarzalność.