Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Judas Priest

Dodane przez BitterSweet dnia 24-01-2010 12:50
#1

Judas Priest - brytyjski heavymetalowy zespół muzyczny założony w 1969 roku. Często nazywani "Metal Gods". Uważani za jeden z najważniejszych zespołów muzyce metalowej.

Znacie/Lubicie/Ulubione piosenki ?

Znam od dawna lecz dopiero jakiś czas temu zainteresowałam się nimi na poważnie. Kiedyś wydawali mi się zbyt głośni, teraz ich uwielbiam. Mam na dysku całą dyskografię i mogę szczerze powiedzieć, że jest to jeden z moich ulubionych zespołów. Moje ulubione piosenki to: Alone( piosenka jest dla mnie bardzo ważna, bo związana z czymś bardzo dla mnie ważnym); Paint it black (aż ciary przechodzą, świetna jest!); Prophecy; Nostradamus, oraz przewspaniałe Electric Eye.

Edytowane przez BitterSweet dnia 24-01-2010 12:50

Dodane przez Milka dnia 24-01-2010 17:38
#2

Były czasy jak szalałam za Judasami, kochałam Halforda i chciałam jechać na koncerty, ale to się trochę zmieniło, gdyż teraz bardziej lubię muzykę elektroniczną :).
Pierwszą piosenką jaką kiedykolwiek słyszałam, było Electric Eye, a potem to już leciały całe płyty. Właściwie to nie do końca - nigdy nie słuchałam piosenek z Jugulatora i Demolition, bo dla mnie Judas Priest = głos Roba Halforda i basta. Lekko się zdziwiłam, jak napisałam o piosence Paint it black, o której w życiu nie słyszałam, ale to pewnie jakaś nowa, a ja nie jestem na czasie ;d.
Ostatnia płyta, Nostradamus to kompletna porażka, jeśli chodzi o zmianę kierunku muzyki, jednakże świetna do słuchania. Też lubię Alone :smilewinkgrin:, ale też The Four Horsemen, Dawn of Creation, Solitude, Calm before the storm i Future of mankind.
Kiedyś miałam też jakiś dziwny awers do płyty Painkiller, a teraz jest to jedna z moich ulubionych ;d. Bardzo też lubię pierwszą płytę, Rocka Rolla mimo, że nie jest ona zbyt metalowa, tylko rockowo-bluesowa :tooth:.
Z takich najbardziej ulubionych piosenek to wymienię Dying to meet you, Victim of changes [najukochańsza :shy:], Hell bent for leader, Green manalishi, Before the dawn, Metal gods, The rage, Reckless, Night crawler, Eulogy i A touch of evil. Poza tym całe albumy: Painkiller, Defender of the faith i Ram it down. :smilewinkgrin:

Warto też wspomnieć, że to dzięki nim metal jest kojarzony z ćwiekami, skórami i motorami, hih ;d. I w sumie to się cieszę, że mało osób [i kindermetali] ich zna, bo nie bezczeszczą tak ich wizerunku, jak chociażby Metallici czy Iron Maiden :D.

Dodane przez BitterSweet dnia 24-01-2010 22:09
#3

Lekko się zdziwiłam, jak napisałam o piosence Paint it black, o której w życiu nie słyszałam, ale to pewnie jakaś nowa, a ja nie jestem na czasie ;d.


To cover ;p oryginał jest Rollins Stones ;]

nigdy nie słuchałam piosenek z Jugulatora i Demolition, bo dla mnie Judas Priest = głos Roba Halforda i basta.


Mam to samo, szaleje za jego głosem ^^

I w sumie to się cieszę, że mało osób [i kindermetali] ich zna, bo nie bezczeszczą tak ich wizerunku


pod tym podpisuję się rękami i nogami. Miłe gdy nikt nie kojaży naszywki na mojej torbie ;]]

Dodane przez Milka dnia 24-01-2010 22:27
#4

To cover ;p oryginał jest Rollins Stones ;]

Tyle to zdążyłam gdzieś przeczytać, jednakże nigdy nie słyszałam o tej piosence ;d
Rob bardzo fajnie śpiewa Breaking the law na żywo. Słyszałam bodajże na koncercie 'Rising in the East', który - o dziwo - oglądałam na TVP Kultura oO.

Dodane przez Ben Linus dnia 20-02-2010 19:08
#5

Judasi to klasyka. W zasadzie lubię wszystkie ich płyty, a British Steel, Painkiller, Screaming for Vengeance i Defenders of the Faith wręcz ubóstwiam. Ulubione utwory ciężko mi wskazać, bo jest ich po prostu za dużo. A Nostradamusa też lubię i nie obchodzi mnie, że jest on tak besztany przez fanów. Każdy ma prawo zrobić coś innego, a historia stworzona przez JP (że też jacyś idioci musieli zmarnować ten skrót...) jest ciekawa i wciągająca. Świetna pozycja na wieczór, do przesłuchania wraz z lyricsami.

Dodane przez Milka dnia 20-02-2010 19:20
#6

A Nostradamusa też lubię i nie obchodzi mnie, że jest on tak besztany przez fanów. Każdy ma prawo zrobić coś innego, a historia stworzona przez JP (że też jacyś idioci musieli zmarnować ten skrót...) jest ciekawa i wciągająca.

Przypomina mi to sytuację Chylińskiej - z tym, że Judasi aż tak nie zmienili swojej muzyki na Nostradamusie. Jedyne, co się zmieniło, to styl bardziej gotycki, lekkie mieszanie języków [francuski, włoski/łacina] i więcej ballad, a ostre granie przecież też jest [np. Pestilence and Plague].
Na początku też czułam się lekko zawiedziona [kupiłam płytę podczas pierwszego dnia sprzedaży], ale przecież nikt nie spodziewa się, że Halford z sześćdziesiątką na karku będzie wył jak na Painkillerze, bez przesady ;F.

Edytowane przez Milka dnia 20-02-2010 19:21

Dodane przez darksev dnia 20-02-2010 19:24
#7

Rob bardzo fajnie śpiewa Breaking the law na żywo. Słyszałam bodajże na koncercie 'Rising in the East', który - o dziwo - oglądałam na TVP Kultura oO.

http://www.youtub...u5gv9A2zc0 Tutaj też jest dobre wykonanie i co z tym dobra jakość :D

O tak, Judasi są jednym z moich najulubieńszych zespołów. To co wyróżnia zespół jest niesamowity głos Roba, który jest wręcz niespotykany w takiej muzyce. Piosenki mają power no i plus wokal Roba... Poznałem ich stosunkowo niedawno, no i do tej pory stale pojawiają się u mnie w Winampie. A płyty... szczególnie ubóstwiam Painkiller (a co za tym leci: szczególnie za utwory: Metal Meltdown, A Touch of Evil, no i Night Crawler) kolejna płyta to British Steel od której zacząłem przygodę z Judasami ( zwłaszcza uwielbiam Living After Midnight, Red White Blue (bonus) Metal Gods no i Breaking The Law *.*) No i jeszcze miałem styczność z płytą Defenders of The Faith - Rock Hard Ride Free, Eat Me Alive i Love Bites - ulubione. Ach no i zapomniałbym o niedawnym odkryciu płyty Hell Bent for Leather a za tym idzie Evening Star jako najulubieńszy kawałek z całej płyty. Nadal poluję na kolejne płyty, jednak niestety po formacie.

Dodane przez Ben Linus dnia 20-02-2010 19:29
#8

Milla napisał/a:
przecież nikt nie spodziewa się, że Halford z sześćdziesiątką na karku będzie wył jak na Painkillerze, bez przesady ;F.


Nie no, wiadomo. Zresztą na Nostradamusie świetnie operuje głosem i nie czuć tam bardzo zmęczenia i starości. Dobrze wykorzystuje to, co jeszcze ma. Podobnie na nietypowym Winter Songs.
Poza tym zapominasz o The Prophecy, tam jest naprawdę świetny riff ;) . A czy Nostradamus jest od razu gotycki? Hm, jednak nie powiedziałbym. To wciąż heavy metal, a klawisze naprawdę tu pasują i dodają płycie uroku. Co do Chylińskiej: ta kobieta się po prostu upodliła. Nigdy jej nie lubiłem, ale jak usłyszałem to, co teraz wyprawia to byłem zażenowany.

Dodane przez Milka dnia 20-02-2010 19:34
#9

Ach no i zapomniałbym o niedawnym odkryciu płyty Hell Bent for Leather

Przez chwilę nie wiedziałam, o czym mówisz, ale potem sobie przypomniałam, że Killing Machine wydano w Stanach pod tym tytułem.

a za tym idzie Evening Star jako najulubieńszy kawałek z całej płyty.

Mein Gott, jak ja kiedyś za tą piosenką szalałam... Aż mi brat odłączał wieżę, bo nie chciałam odpuścić sobie ze słuchaniem :lol:.

Nadal poluję na kolejne płyty, jednak niestety po formacie.

Nie pamiętam, czy polecałam Ci Sad Wings of Destiny - jeśli nie, to koniecznie przesłuchaj, bo to pierwsza płyta, która określiła ich kierunek muzyczny i jest świetna.

___________
Poza tym zapominasz o The Prophecy, tam jest naprawdę świetny riff

Dlatego napisałam 'np. Pestilence and Plague', bo to tylko jedna z kilku :D

A czy Nostradamus jest od razu gotycki? Hm, jednak nie powiedziałbym. To wciąż heavy metal, a klawisze naprawdę tu pasują i dodają płycie uroku.

Ja bardzo odczułam ten klimat gotycki, czasy Nostradamusa [najbardziej właśnie przez klawisze]. Jak sobie przypominam z historii, to te czasy były takie dosyć ponure, a muzyka na tej płycie może nie jest ponura, ale taka tajemnicza. Dobra, nie wiem jak to dokładniej opisać, najlepiej po prostu przesłuchać kilka razy ;).

Edytowane przez Milka dnia 20-02-2010 19:40

Dodane przez Ben Linus dnia 20-02-2010 19:38
#10

darksev napisał/a:
Nadal poluję na kolejne płyty, jednak niestety po formacie.


Stary, kupuj oryginały. Może remastery to nie to samo, co pierwsze wydania, ale dźwięk i tak jest nieporównywalnie lepszy od mp3. Nawet przy średniej jakości sprzęcie (ja mam np miniwieżę).

Dodane przez darksev dnia 20-02-2010 19:39
#11

Przez chwilę nie wiedziałam, o czym mówisz, ale potem sobie przypomniałam, że Killing Machine wydano w Stanach pod tym tytułem.

No rzeczywiście Killing Machine jest na Hell Bent for Leather.
Nie pamiętam, czy polecałam Ci Sad Wings of Destiny - jeśli nie, to koniecznie przesłuchaj, bo to pierwsza płyta, która określiła ich kierunek muzyczny i jest świetna.

Raczej nie polecałaś, ale owszem przesłucham, bo naprawdę zespół jest niesamowity mimo takiego upływu czasu.

Stary, kupuj oryginały. Może remastery to nie to samo, co pierwsze wydania, ale dźwięk i tak jest nieporównywalnie lepszy od mp3. Nawet przy średniej jakości sprzęcie (ja mam np miniwieżę).


Najpierw chciałbym przesłuchać kilka innych płyt, później się zobaczy.

Edytowane przez darksev dnia 20-02-2010 19:41

Dodane przez Milka dnia 20-02-2010 19:54
#12

No rzeczywiście Killing Machine jest na Hell Bent for Leather.

A Hell Bent For Leather jest na Killing Machine :D. Tylko w Stanach wydano płytę jako Hell..., a w innych krajach normalnie, jako Killing Machine, tyle tytułem wyjaśnienia ^^

Stary, kupuj oryginały. Może remastery to nie to samo, co pierwsze wydania, ale dźwięk i tak jest nieporównywalnie lepszy od mp3. Nawet przy średniej jakości sprzęcie (ja mam np miniwieżę)

Ja mam 4 oryginały Judasów [a właściwie to 5, bo 2x 'British Steel'] i jestem bardzo zadowolona, bo lubię posłuchać czasem Nostradamusa na wieży [a płyt nagrywanych nie odczytuje]. Poza tym, jest czym się pochwalić przez znajomymi - półka zawalona oryginałami muzyki i filmami :smilewinkgrin:.

Dodane przez Ben Linus dnia 20-02-2010 19:59
#13

Milla napisał/a:
Ja mam 4 oryginały Judasów [a właściwie to 5, bo 2x 'British Steel'] i jestem bardzo zadowolona, bo lubię posłuchać czasem Nostradamusa na wieży [a płyt nagrywanych nie odczytuje]. Poza tym, jest czym się pochwalić przez znajomymi - półka zawalona oryginałami muzyki i filmami :smilewinkgrin:.


Zwykły remaster BS i to wydanie z naszywką itp w czerwonej obwolucie, czy po prostu dubel? :D U mnie Judasi w liczbie zaledwie 3, ale oryginałów koło 100 jest, więc też mam czym szpanować :D .

Dodane przez Milka dnia 20-02-2010 20:13
#14

Dubel - najpierw mój brat kupił remastera, po jakimś roku kupił zestaw 3 remasterów - Defenders of the Faith, Screaming for Vengeance i British Steel i właśnie te BS stoi w folii nieużywane ;P

Edytowane przez Milka dnia 20-02-2010 20:18