Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Muzyka ogólnie

Dodane przez RazorBMW dnia 11-12-2014 22:14
#10

mniszek_pospolity napisał/a:
I bez przesady... Ktoś kto śpiewa o Żołnierzach Wyklętych politykuje?


Historyzm w muzyce doprowadza do tego, że... samej muzyki to jest tam malutko. Nie liczę może Laibacha, bo oni z tym eksperymentowali jeszcze w latach 80.


Zróbmy cenzurę, i tylko politykom zostawmy to do "zabawy".


Śmiesznie będzie chociaż.

Niech i wszystko co patriotyczne zniknie ze sceny muzycznej, bo po co...

Ano głównie po to, by muzyka była muzyką a nie stawała w cieniu.


Poprawność polityczna najświętszą rzeczą pod niebem.

"Poprawność polityczna" oznacz ciut coś innego, do tego jest terminem nadużywanym.


Stwierdzenie, że "politykę zostawmy politykom" jest dla mnie jakimś despotyzmem i dyktatorstwem, sorry. Ponoć komunizm upadł w czerwcu 89 ; <jasne>

Bo upadł, dziś sobie możesz spokojnie kupić coś z US i nie masz izolacyji.

A nie jest tak? Ludziska kochają dyskutować o polityce, a w muzyce w większości ten temat był, jest oraz będzie zbanalizowany.
Przykłady masz u Adasia Ostrowskiego chociażby.

Jak Perfect śpiewał "Chcemy bić ZOMO", to super, bo walka z komuną, wolność, itp. A teraz już nie teges...


Wiesz, jaka była różnica? To były lata 80". A nie współczesność i XXI w.


Pokazują? Gdzie? GW przyczyniła się do odwołania kilkunastu koncertów narodowych zespołów (m.in. Kraśnik), że neofaszystowskie kapele (śmiech na sali).


W muzyce obydwa nurty są skrajne, nie dziw się, że są takie reakcje, nie mówiętu nawet o GW. I to ty wpierdzielasz politykę do muzyki...

To co śpiewa Evtis o Hieronimie Dekutowskim ps. Zapora jest PRAWDĄ... nIE ma tam żadnego zakłamania.


Rapuje na poziomie nieco powyżej "beki z lokalnych raperów", ale wiadomo - tematyka przykrywa poziom muzyczny.

EDIT: Dodam jeszcze tylko może to, że każda grupa społeczna, stowarzyszenie, subkultura czy ktokolwiek powinien mieć PRAWO do wyrażania swoich poglądów, nawet na scenie.


A niech sobie wyrażają. Tylko niech się nie dziwią, ze później nikt nie traktuje ich poważnie, skoro zamiast bawić się w MUZYKĘ bawią się w przekazy, a muzyka jest na znacznie dalszym planie.

Anarchiści, czy inni fani muzyki mają swoje kapele, mają koncerty. Czemu mamy zabraniać tego środowiskom narodowym?

Tym, którzy organizują sympozja naukowe na uczelniach dotyczących historii, ludzi, którzy oddają honorowo krew (ONR, MW), takim w końcu, którzy wspomagają paczkami żywnościowymi i takimi z ubraniami Polaków na Kresach, Wschodzie? Są jakimiś "podludźmi"?


Nie rozróżniasz muzyki od innych wydarzeń w stylu oddawania krwiii?

Czego ma słuchać młody (niekoniecznie) Polak z poglądami wolnościowymi, narodowymi, konserwatywnymi?


Bo ta muzyka trafia tylko do młodych, bo jest radykalna. A ze później się tego wyrasta - z takiej muzyki - to inna sprawa.

Lady Gagi? Justina? Rihanny?


Pewnie że może, bo to TYLKO MUZYKA i nie próbuje być na siłę "czymś więcej", gdzie zazwyczaj jak tak jest - ulega takie coś zbanalizowaniu.

Wątpię, żeby Evtis czy inni (ludzie, którzy się całą siłą angażują w propagowanie patriotyzmu) robili to dla taniej rozrywki.


Oczywiście że to robią dla rozrywki. Z tym, że wolą skądinąd średnią muzykę przykrywać przekazem. Jak to się kończy? Nie muszę pisać.

Ze śmierci narodowych bohaterów rozrywki się nie robi. I się nie zarabia też pewnie, bo co to za temat. Oni wyrażają swoje poglądy przed mikrofonem.


I patrz: Tadek wypuścił płytkę, pewnie że na tym zarabiają, oczywiście, że takie coś jest rozrywką. Bo muzyka jest rozrywką, choćby nie wiem czym była.


Co w tym dziwnego? Wolę to niż podcierającego się flagą Watykanu i USA Mansona, który zżera głowy kurczakom... Palenie Biblii przez Nergala... Może to jest rozrywka?


Zabawna, ale jednak rozrywka. No ale skoro ludzie muszą Nergala kojarzyć TYLKO z tym wydarzeniem a nie z ostatnim, przyzwoitym albumem Behemotha...