Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Harry i Cho

Dodane przez raven dnia 26-09-2013 17:06
#100

Ależ Wy się tej Cho czepiaaacie. Przede wszystkim nie była pusta, nudna i nie była idiotką. To, że płakała, było jak najbardziej naturalne - kto z nas nie przeżywałby śmierci ukochanej osoby? Do zwyczajnego smutku (a być może i depresji) po śmierci Cedrika dochodziło (jak to Hermiona określiła) poczucie "zdrady" pamięci Cedrika, kiedy umawiała się z jego rywalem w Turnieju Trómagicznym. Musiała zapewne znosić kąśliwe uwagi, że najpierw spotykała się z reprezentantem Hogwartu w TT, a potem od razu poleciała do Wybrańca - zawsze w blasku kogoś znanego. No i chciała z Harry'm zwyczajnie pogadać o tym, co wydarzyło się w labiryncie i później, chciała poznać prawdę i miała do tego prawo. Ale Pottuś, kretyn, nie był w stanie zrozumieć co może czuć kobieta, wolał nie używać mózgu i obrażać ją, sugerując, że potrafi tylko ryczeć. Do problemów Cho doszedł więc fakt, że jej własny facet miał w d*pie co ona myśli i czuje, no i zazdrość (zrozumiała zazdrość!) o Hermionę. Opinie o Cho są w większości niesprawiedliwe.
Moim zdaniem była zwyczajną inteligentną dziewczyną o nieprzeciętnej urodzie, popularną w szkole. Wykazała się też odwagą, w końcu nie tak dużo osób zdecydowało się na przyłączenie do GD. Miała tylko jeden problem - zerowy talent do dobierania sobie znajomych. Zarówno Harry, jak i Marietta byli zdecydowanie nietrafionymi kontaktami.
Aha, no i uważam, że to bardzo dobrze, że się rozstali. Harry był wtedy jeszcze zbyt niedojrzały, a ona zasługiwała na kogoś, kto będzie ją szanował i zrozumie jej problemy.

Edytowane przez raven dnia 26-09-2013 17:40