Dodane przez Hermi dnia 26-08-2008 21:46
#11
Zgadzam się z Kochanką, że to jest starsza wersja słynnych bliźniaków. ;)
Co do sympatii to lubiłam ich, oczywiście. Kiedy słyszałam o Jamesie zabiegającym przez kilka lat o Lily, od razu na twarz cisnął mi się uśmiech.
Najbardziej lubiłam Syriusza, Jamesa i Lupina. Na początku było mi trochę żal Petera, kiedy Rowling opisywała go jako nieudacznika szukającego wsparcia u silniejszych i bardziej popularnych ludzi. ;P
Potem jednak diametralnie zmieniłam opinię o nim.