Dodane przez Martyna dnia 26-08-2008 23:49
#9
Ja bym nic nie zrobiła Glizdogonowi. Bo wiem, że ukarał się sam, a zabójstwo z rąk dawnych przyjaciół byłoby zbyt wielkim błogosławieństwem. Pozwoliłabym mu żyć, bo wiem, że to dla Glizdogona byłoby większą karą. Czyli - postąpiłabym jak Potter, darowałabym mu życie ;p