---

no i znowu musze włączyć ich muzykę dla kontarstu, pzreciez nie mogę pisać o evanescence i słuchac within temptation:uhoh:

dobra, muzyka leci, mogę pisać.

standardowo większość zespołów mam poprzydzielanych do jakichś książek. no więc może to głupie, ale evanescence przyspiesza pzrebrnięcie pzrez Trylogię Sienkiewicza a w dodatku jakoś tak oddaje klimat tejże lektury:happy: nie pytajcie mnie czemu, po prostu mi tu pasuje^^

co by tu powiedzieć... a raczej napisać B)

piosenki evanescence są potwornie meodyjne i rytmiczne aż się trząść głową chce. płyta "Fallen" jest najlepsza na oddepresjonowanie się i odchmurzenie. jest to z resztą moja najukochańsza płyta. "the open door" nie wiem czemu wybija mnie z rytmu. nie jest taka "najukochaśniejsza" -_-. więc muszę ją wywalić z listy odtwarzania bo mnie stopuje w pisaniu.:@

wracamy do punktu wyjścia, czyli "fallen i inne". właśnie leci mi "broken" Amy Lee i Seethera.coś pięknego. wiem że trochę nie na temat, ale w końcu Amy to wokalistka evanescence, więc nie tak do końca nie na temat. po za tym lubię tą piosenkę:happy:

zespół polubiłam już jak byłam mała, to znaczy kiedy w telewizji albo radiu leciała stara klasyka, tzn. "going under albo "bring me to life". moj tata mówił zwykle przy końcu teledysku do "bring (..)" że "ta baba obudziła się później z ręką w nocniku"^^ nie pytajcie czemu :smilewinkgrin:

co jeszcze powiem? że mam "whishper" na dzwonek:D

no cóż, z chęcią bym poszła na ich koncert, oczywiście gdyby nie był aż w Warszawie:uhoh:

mam cały zestaw awatarów z nimi. jak coś to pisac na PW:]