Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Koncerty

Dodane przez raven dnia 21-05-2013 17:25
#35

No cóż... na kilku(nastu) koncertach zdarzyło mi się być. Na muzyce nie znam się ni w ząb, więc nie jestem w stanie oceniać występu danego artysty fachowym okiem - czysto, czy nieczysto, czy akustyka w porządku i inne takie istotne rzeczy. Dla mnie albo coś "żre" albo "nie żre". Byłam na kilku Przystankach Woodstock (pierwszy jeszcze w Żarach w 2003 r), raz na festiwalu w Jarocinie, od 3 lat jeżdżę na koncerty Strachów Na Lachy w okolicach mojej miejscowości - był już m.in. Kalisz, Bełchatów, Jelcz-Laskowice, Leszno, z bardziej odległych miejsc zdarzyło się Władysławowo. Jeśli chodzi o SNL, to zazwyczaj "żre", ale to kwestia mojego ślepego zauroczenia zespołem ;)
Były 3 koncerty, pod których wrażeniem jestem i oceniam je jako najcudowniejsze w moim życiu. To wizyta Nine Inch Nails w Poznaniu w 2009 roku, Guano Apes na Przystanku Woodstock w tym samym roku i SNL w Jelczu-Laskowicach w 2012. W przypadku tego ostatniego chodziło bardziej o to, co działo się po - mianowicie poznanie basisty SNL, Lo.
Zresztą, może zacytuję swoją wypowiedź z innego działu na Hogs żeby się nie produkować drugi raz:
Na pierwszym miejscu jest chyba koncert Nine Inch Nails w Poznaniu w 2009 roku - spełnienie moich młodzieńczych marzeń. Od kiedy zapoznałam się z twórczością NIN, czekałam na dzień, w którym będzie mnie stać żeby pojechać na ich koncert do Niemiec albo Wielkiej Brytanii - nie śmiałam nawet liczyć na wizytę tej kapeli w Polsce. Ale przyjechali - podczas swojej pożegnalnej trasy. Koncert trwał 2 godziny - ani za długo, ani za krótko. To były magiczne 2 godziny wpatrywania się w Trenta, chłonięcia każdego słowa, każdego dźwięku. Magia w czystej postaci.
W tym samym roku na Przystanku Woodstock pojawiła się kapela Guano Apes. Tuż przed ich występem nad Kostrzynem przeszła potężna nawałnica - była nawet groźba przerwania imprezy. Nagle zrobiła się cisza, deszcz przestał padać - ten stan utrzymał się do ostatniego bisa. Przypomniało mi się za co kiedyś kochałam GA. I tak sobie do teraz myślę, że to był najlepszy koncert w historii wszystkich Przystanków.
Strachy Na Lachy, Jelcz-Laskowice, 5.05.2012 r. Spełniłam swój plan, poznałam basistę SNL, udało się zrobić kilka zdjęć, o jakich nie marzyłam.

W minioną niedzielę miałam okazję być na koncercie zespołu Enej podczas Dni mojego miasta. Jak większości słuchaczy stacji radiowych, nie była mi całkiem obca twórczość Eneja, ale nie miałam zielonego pojęcia jak chłopaki wyglądają ;) show niesamowite, jestem pod dużym wrażeniem. Można Enej lubić, można nie lubić, można tylko tolerować. Nie należałam i nie należę do fanów tego zespołu (chociaż zostałam fanką ich basisty :D ), ale nie można odmówić chłopakom tego, że na tym ich koncercie "żarło" zdecydowanie. Byłam tam jako fotoreporter, tuż pod sceną, więc kolejny dzień oglądam fotki i rozpływam się nad niejakim Myniem ;) chociaż nie zmusiło mnie to nawet do poszukania Eneja na YT, na koncert chętnie wybiorę się, kiedy będą w okolicy :) a w czwartek do Opola na Strachy :D

Edytowane przez raven dnia 21-05-2013 18:06