Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Całując Klamki- Terry Hesser

Dodane przez trzygwiazdki dnia 27-08-2008 18:46
#1

Od najmłodszych lat Tara Sullivan miała swoje obawy. Jako przedszkolak bała się, że coś złego stanie się jej mamie, gdy ona będzie poza domem. W szkole podstawowej Tara płakała i wpadała w panikę w czasie ćwiczeń przeciwpożarowych. Przez całe lata była nękana obawami, ale potrafiła zachować się jak prawie normalna dziewczynka. Jednak kiedy miała jedenaście lat, stało się. Tara usłyszała rymowankę, która zmieniła jej życie:

Stań na szczelinie, twoja mama zginie.

Nim zorientowała się, co się dzieje, liczyła szpary w chodniku, gdziekolwiek się ruszyła. Z biegiem czasu jej "dziwactwa" zmieniały się - i mnożyły. Aby się uspokoić, uważnie układała jedzenie na talerzu, rozmawiała z lalkami i bez końca recytowała modlitwy.
Tak dziwne zachowania nie sprawiały jej przyjemności; wiedziała tylko, że musi to robić, żeby się lepiej poczuć. W jeszcze większe tarapaty wpadła, gdy pewnego dnia objawił jej się nowy rytuał: całowała teraz palce, zanim dotknęła nimi klamki...

Książka jedna z najlepszych jakie czytałam.
Dziewczyna chorowała na nerwicę natręctw.
w końcu zorientowałam się, ze także mam sama swoje natręctwa.
Polecam bardzo wyszystkim którzy lubią tego rodzaju ksiązki.

Zorientowałam się, że u mnie:
nic nie może wystawać poza brzeg ławy,
jeśli uderze jedną reką o blat stólu to drugą muszę idealną siła także uderzyć,
jeśli jedną nogą nadepne na szpare w chodniku to drugą muszę także, czasem cofam się do tej samej szpary.
Oczywiście kazdy z nas ma jakieś natręctwa.

Dodane przez Itka dnia 11-09-2008 16:43
#2

Czytałam tę książkę z milion razy, jest niesamowita. Nazwała moje obsesje i przekonała mnie, że nie jestem z tym sama.

trzygwiazdki napisał/a:
Zorientowałam się, że u mnie:
nic nie może wystawać poza brzeg ławy,
jeśli uderze jedną reką o blat stolu to drugą muszę idealną siła także uderzyć,
jeśli jedną nogą nadepne na szpare w chodniku to drugą muszę także, czasem cofam się do tej samej szpary.
Oczywiście kazdy z nas ma jakieś natręctwa.


Moje są nie gorsze: boję się liczb: 3 i 6, sprawdzam, czy zamknęłam klateczkę szczurów najpierw 11, a potem 4 razy; przed snem 11 razy sprawdzam, czy gazy są dokręcone i 7 razy, czy drzwi są zamknięte na klucz; zawsze obiema nogami staję na kamieniu niedaleko domu; kiedy mam stracić z zasięgu wzroku swój dom, odwracam się i patrząc, mówię: "Matko Boska Ostrobramska strzeż mnie na każdym kroku i całą moją rodzinę." - chociaż za bardzo wierząca nie jestem, ale kiedy byłam mała i bardzo się bałam być sama, babcia mi powiedziała, że jak się pomodlę w ten sposób, nic mi się nie stanie.

I co z tego wynikło? Mam 20 lat i takiego świra, że czasami się siebie boję.

Dodane przez Upiorzyca dnia 14-09-2008 00:21
#3

Czytałam tę książkę i bardzo mną wstrząsnęła, ja też mam takie natręctwa, chociaż w mniejszym stopniu, np. drzwi od mojego pokoju zawsze muszą byś zamknięte lub przynajmniej dotykać framugi, gdy pakuje plecak, książki zawsze układam w porządku alfabetycznym itd. Książkę bardzo polecam

Dodane przez Martyna dnia 14-09-2008 00:30
#4

A owszem, przeczytałam. Znakomita książka, o ile ktoś lubi czytać na tematy dotyczące psychologii itd. Należy do takich, od których albo się nie oderwiesz, albo przerazi cię tak bardzo, że odłożysz w połowie... Ale nigdy nie zapomnisz o tej książce, która pokazała całą prawdę. ;d

Natręctw, dzięki bogu nie mam ;d A w każdym razie - nie zauważyłam ich.

Edytowane przez Cathy dnia 08-02-2010 21:19