Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Zachowanie Pani Weasley - mamy Rona

Dodane przez raven dnia 01-02-2013 00:12
#70

To z martwym Harry'm było użyte trochę dla żartu.
Chodzi mi głównie o to, że nawet jeśli Harry uratował życie któregoś (którejś) z Weasley'ów, to było to konsekwencją całego szeregu zdarzeń, a sami dobrze wiemy, że Harry często przez przypadek znajdował się w miejscu i czasie, w którym był ktoś do uratowania.
A że Molly powinna mu zaufać? Oczywiście jestem przekonana, że mu ufała, ale martwiła się o niego nie mniej niż o Rona. Rodzice są w stanie wiele poświęcić by oddalić od swoich dzieci problemy, wizję cierpienia. Wiedziała co ją, Hermionę, Rona i Harry'ego czeka, ale opóźniała ich odejście, tak jak większość licealistów w nieskończoność stara się przekładać sprawdzian z nielubianego przedmiotu, a dziecko (ba, ja robię to nadal, mając... ekhm, dużo lat) wizytę u dentysty, wiedząc, ze co się odwlecze, to nie uciecze. Nie dziwię jej się. Też starałabym się swoje dziecko za wszelką cenę zatrzymać w bezpiecznym miejscu, nawet jeśli miałoby ono być bezpieczne tylko przez chwilę, bo nad światem wisi groźba zagłady.