Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Glizdogon i Huncwoci?

Dodane przez Hogsmeade_pl dnia 16-08-2008 23:45
#1

Czy nie zastanawialiście się kiedyś, jak to się stało, że Peter - tchórzliwy i niepozorny chłopak zaprzyjaźnił się z kimś takim jak James, Syriusz i Remus? Potter i Black - pomimo że często wpadali w tarapaty, wielu ich podziwiało, Lupin - zdolny prefekt a Pettigrew? Właściwie niczym szczególnym się nie wyróżniał. Sam Syriusz wspomina, że Glizdogon zawsze lubił przebywać w towarzystwie silniejszych od siebie i szukał w nich oparcia (WA, str. 384). Jak to więc możliwe, że Peter też należał do paczki Huncwotów i dlaczego to właśnie jego Potterowie wybrali na swojego Strażnika Tajemnicy?

Dodane przez ladybird dnia 26-08-2008 03:25
#2

Nie wiem. Nigdy Peter nie pasował do Huncwotów. Nie domyślam się dlaczego był jednym z nich.

Dodane przez Hermiona_Lily_tusia dnia 27-08-2008 17:41
#3

Był nie pozorny i dlatego myśleli, że Voldemort się nie zorientuję, że taki słaby człowiek został by obdarzony tajemnicą, która byłą warta życie trojga dobrych ludzi. A Hucwotem został dlatego, że Syriusz i James potrzebowali publiczności, a on się na nią idealnie nadawał:P

Dodane przez Hermi dnia 27-08-2008 18:00
#4

Aspekt Strażnika Tajemnicy, którym został Peter, a nie Syriusz, został już wyjaśniony. Syriusz był pewien, że Voldemort pomyśli, ze ST został właśnie on. Na pewno starałby się wyciągnąć to od Blacka. A Syriusz nie był pewien, czy podczas tortur nie wyjawiłby tajemnicy, by zakończyć tą męczarnię. Nikt nie podziewał się, że Peter wyjawi Tajemnicę Voldemortowi.
Co do tego, dlaczego Peter został Huncwotem. Zapewne James, Syriusz i Lupin zrobili to z litości. Pettigrew nie miał przyjaciół, był po prostu nieudacznikiem. Myślę, że tak naprawdę nigdy nie traktowali go jak prawdziwego przyjaciela.

Dodane przez Bella dnia 27-08-2008 18:04
#5

I po raz drugi zgadzam się z teorią Hermiony_Lily_tusi
Uważam, że ktoś ich musiach podziwiać i komplementoewać. A codo sprawdy strażnika tajemnicy, to wyjaśniane było, że dlatego aby Voldemort sie nie domyślił

Dodane przez Druella_Rosier dnia 27-08-2008 18:09
#6

Tak na prawdę to nie mam pojęcia.
Chociaż dziewczyny powyżej być może mają rację.
Poza tym, ktoś musiał im usługiwać przecież.
A poza tym, trafił do Gryffindoru, czyli sądzili, że mogą mu ufać.
No niestety jak każdy się przekonał, błędne było ich rozumowanie.

Dodane przez Aquofila dnia 01-09-2008 19:31
#7

Odpowiedź jasna szybka i prosta. Glizdek lubił przebywać kolo silniejszych, i raczej nie należał do ich paczki. Ja uważam, że byl tylko zwyklym slugusem.

Dodane przez Yennefer dnia 01-09-2008 20:26
#8

Potterowie wybrali ich na swojego Strażnika Tajemnicy bo Syriusz ich do tego namówił. Wszyscy wiemy dlaczego, więc nie będę się rozpisywać. A co do pierwszego pytania... hm, nigdy się nad ty nie zastanawiałam i nie mam pojęcia jak udało mu się dołączyć do paczki najpopularniejszych uczniów w szkole. Może przeszedł jakiś test...

Dodane przez DominiKa812 dnia 10-09-2008 22:05
#9

Ja się zgadzam całym zdaniem z Hermi. Ma racje przyjęli go pewnie z litości, a co do tajemnicy to chyba wszyscy się zgadzamy. Kto by taki wielki i potężny by pomyślał, że taki ktoś może strzec tajemnicy?

Dodane przez antybratek dnia 13-09-2008 15:07
#10

Moim zdaniem uznali go za kogoś w grupie przydatnego, może i przyjęli z litości i niechęci. A taki strażnik tajemnicy...mało kto by się domyślił, że to właśnie ten mały Peter. Poza tym, reszta Huncwotów bardzo mu ufała.

Dodane przez Shemya dnia 14-09-2008 19:40
#11

Syriusz, James i Lupin mogli mieć "tak dobre serca", że pomyśleli "A co nam tam szkodzi, niech się chłopak cieszy". A taki Peter mógł się nawet przydatny okazać tak jak to z takimi bywa ;P

Dodane przez BellatrixLestrange dnia 14-09-2008 20:00
#12

Według mnie to, że Glizdogon zaprzyjaźnił się z Huncwotami sprawiło jakiś wydarzenie, o którym Rowling nie napisała.

Dodane przez Rewolucja dnia 23-09-2008 18:54
#13

Według mnie, Syriusz, James i Remus po prostu pozwalali Glizdogonowi na swoje towarzystwo. James lubił być obserwowany, a Glizdogon pożerał go wzrokiem. Syriusz uważał go za słabszego od siebie i często robił to - być może - z litości nad słabym Peterem. Remus? Był w końcu prefektem, więc nie mógł zabronić Glizdogonowi przebywać w ich towarzystwie. A poza tym, może chłopcy lubili Petera?
Co do Strażnika Tajemnicy, odpowiedź jest w książce. Syriusz wyjawia, ze to on namówił Potterów by uczynili Petera swoim Strażnikiem Tajemnicy, a oni zrobili to dla bezpieczeństwa. ;-)

Dodane przez Chichuana dnia 01-12-2008 22:33
#14

Myślę, że bycie Huncwotem jest już sprawą wyjaśnioną. James i Syriusz musieli mieć kogoś, kto by ich podziwiał, Peter cieszył się, bo mógł się z nimi przyjaźnić... Ich przyjaźń nie była jednak na pokaz. Mimo tego, że Glizdogon okazał się nieszczery, to nie był jednorazowy przypadek zdrady. W czasach "panowania" Voldemorta wiele czarodziejów zdradzało przyjaciół, rodziny... Byli oni pod presją, itd.

Dlaczego Peter trafił do Gryffindoru? Nie wiem...
Zastanawiam się i mam dwie wersje. Pierwsza to pomyłka Tiary Przydziału. Co prawda zdarzało się to rzadko, ale może akurat? Tiara mogła się wachać i jednak zdecydować źle.
Mój drugi pomysł to przemiana wewnętrzna Glizdogona. Ludzie zmieniają się z czasem. :/

Sprawa Petera jako Strażnika Tajemnicy została w książkach wyjaśniona. Skoro James i Lily mu ufali, musiał być dobrym aktorem.

Dodane przez Lord Harry Potter dnia 13-12-2008 14:00
#15

Żal im go było tak myślę.

Dodane przez aneta_zyleta dnia 03-01-2009 12:01
#16

Tak co do tego ze byl Huncwotem to dlatego ze caly czas ich komplementowal to wlasnie dlatego mu pozwolili...straznikiem tajemnicy pewnie zostal bo uznano ze po pierwsze nikt sie nie zorientuje ze byl to on a po drugie bylon tak wpatrzony w Syriusza i Jamesa, ze uwazali iz nie wyda ich nikomu...

Dodane przez moniczka929 dnia 03-01-2009 12:16
#17

może wybrali go dlatego ze nie chcieli mu zrobić przykrości a może dlatego że go po prostu lubili

Dodane przez Beatrix dnia 08-01-2009 20:05
#18

Na początek odpowiem Ci na pierwszą część pytania. Skoro w jaki.s niewytłumaczalny sposób był ich "przyjacielem", więc wtajemniczyli go do mapy huncwotów. Co do drugiej części, to sam Syriusz, w którejś części powiedział, że to właśnie on poprosił Jamesa i Lily, by to Peter był strażnikiem tajemnicy, bo myślał, że Voldemort pomyśli, że kogoś tak słabego i tchórzliwego, by nie obciążyli takim obowiązkiem. Niestety Glizdogon się wygadał...

Dodane przez Syriuszek dnia 11-01-2009 19:41
#19

Peter po prostu był największym fanem Syriusza i Jamesa i stąd przyjęli go do paczki, a dlatego go wybrali na strażnika tajemnicy jak wspomina Syriusz podjęli taką decyzję ponieważ Voldemort myślał o tym, że na strażnika wybiorą dobrze zbudowanego i znającego się na czarach Syriusza.

Dodane przez Fantazja dnia 28-01-2009 14:03
#20

W zasadzie obecność Glizdogona w paczce Huncwotów nigdy mnie jakoś specjalnie nie dziwiła. Pettigrew uwielbiał przebywać w towarzystwie silniejszych od siebie, myśląc zapewne, że coś dzięki temu osiągnie, a James i Syriusz byli na tyle zarozumiali, że imponowało im, gdy ktoś ich podziwiał, komplementował, gdy im zazdrościł... Obie strony miały z tego jakiś zysk, chociaż może nie do końca chłopcy zdawali sobie z tego sprawę, a jeśli nawet, nie przyznawali się do tego zapewne nawet przed samymi sobą, uważając, że są prawdziwymi przyjaciółmi na dobre i na złe. Jak się potem okazało, Glizdogon wcale taki nie był. Zaimponował mu ktoś jeszcze silniejszy i potężniejszy - Lord Voldemort - i przeszedł na jego stronę. A dlaczego to właśnie Pettigrewa wybrano na Strażnika Tajemnicy? Już to wyjaśniono. Nikt by się raczej nie domyślił, że ten niepozorny, tchórzliwy chłopak mógłby nim zostać, zwłaszcza, że pod ręką był odważny, znający się na czarach Syriusz.

Edytowane przez Fantazja dnia 28-01-2009 14:03

Dodane przez marta2093 dnia 06-02-2009 11:12
#21

Potterowie wybrali go strażnikiem tajemnicy za namową Syriusza. Uważam, że gdyby nie to, że Gliozdogon okazał się zdrajcą, gdyby pozostał wiernym przyjaciołom, byłby to bardzo dobry pomysł. Nikt by się nie domyślał, że słaby, pozostający w cieniu kolegów Peter mógłby zostać strażnikiem tajemnicy. Uważali oni, ze śmierciożercy zaczną szukać Syriusza, a jestem pewna, że ten nie zdradziłby przyjaciół.
Wydaje mi się, ze Glizdogon był po prostu słaby, w niczym się nie wyróżniał. Dlatego, że lubił przebywać w gronie lepszych od siebie, najpierw, w szkole trzymał się z Huncwotami, a potem dołączył do Voldemorta.

Dodane przez Ann Black dnia 07-02-2009 16:52
#22

Szczerze mówiąc, zastanawiałam się nad tym i nie znalazłam sensownej odpowiedzi na to pytanie.
A jeśli chodzi o strażnika tajemnicy to Potterowie zrobili go dlatego, że nikt by się nie spodziewał, że ktoś może ją powierzyć takiemu miernemu czarodziejowi jak on, a jednak się mylili.

Dodane przez Lucyfer dnia 08-02-2009 17:05
#23

Myślę, że na początku tchórzliwy Glizdek chodził za nimi jako fan, dzięki czemu przyjęli go do paczki(,bo inaczej przed kim by się popisywali),a Strażnikiem tajemnicy został przez weybór Lily(ona znała się na ludziach) no i utrzymywali że to Syriusz jest Strażnikiem dla ochrony Petera... Niestety nie wzięli pod uwagę tego, że on już wykonuje czyjeś rozkazy(dziwne, że wiedział o tym Lupin, a Łapa owszem...

Dodane przez Ariana Malfoy dnia 11-02-2009 21:13
#24

Myślę, że Glizdogon przyczepił się do nich i przystosował pod nich. Byli zgraną paczką i przewodzili w szkole, mało kto mógł im zagrozić a w takich grupach on czuł się bezpiecznie. Z nimi nie musiał się nikogo obawiać i podejrzewam że raczej nie pozwolili by nikomu z ich "paczki" wyrządzić krzywdy.... A czemu powierzono mu tajemnicę?? A bo ja wiem.... Może faktycznie myśleli (jak już ktoś tu napisał) że nikt nie wpadnie na pomysł że taka niezdara i ofiara losu jest strażnikiem tajemnicy.......

Dodane przez Rojeek dnia 11-02-2009 22:04
#25

Możliwe, że jakoś się do niech wślizgnął, jak na glizdogona przystało...
Był słaby, nie potrafił nawet dotrzymać obietnicy jaką mu powierzono.
Ah... Nie rozumiem dlaczego tak zrobili :/


Dodane przez Damakeri dnia 12-02-2009 10:43
#26

Ja, po pierwsze, nie rozumiem czemu Glizdogon trafił do Gryffindoru. No, chyba że poprosił o to Tiarę, tak, jak zrobił to Harry.
A co do Huncwotów... podzielam zdanie większości z Was, że on się po prostu przyczepił do nich i dopasował.

Dodane przez frid dnia 14-02-2009 14:05
#27

Voldemort myślał że strażnikiem tajemnicy Potterów zostanie jakiś znakimity czarodziej , a nie niepozoryny Peter .
Nie mam pojecia czemu tak przebojowi i popularni James , Syriusz i Lupin przyjaźnili się z kimś takim jak Glizdogon. według mnie to dziwne .

Dodane przez Moony Alex dnia 18-02-2009 17:46
#28

E, a mi się wydaje, że oni wszyscy po prostu lubili Petera. Może i nie był tak zdolny jak pozostali, ale na pewno miał w sobie coś, za co można go było polubić. W przyszłości stał się tym, kim się stał, ale za czasów nauki w Hogwarcie mógł być zupełnie inny.
Czytałam ostatnio doskonałego ficka o życiu Remusa (wiem), gdzie Pettigrew został obdarowany zdolnością świetnej obserwacji ludzi. I bardzo mi się to spodobało - w końcu musiał coś umieć.
Pewnie, że był na swój sposób zapatrzony, szczególnie w Jamesa i Syriusza, i mógł odczuwać swego rodzaju zachwyt, że jest ich kumplem. Ale myślę, że wtedy jego po prostu się dało lubić.
Dopiero później, może tak na szóstym, siódmym roku, zaczął czuć wewnętrzną złość na pozostałych. Dlaczego musi być zawsze w cieniu trzech utalentowanych chłopaków, w tym dwóch takich, którzy skradli serca pewnej niewieściej części Hogwartu, w tym jednego, który ze swoim futerkowym problemem był fascynujący i interesujący. James i Syriusz wprowadzali tyle życia do szkolnej codzienności, Remusowi się to również zdarzało (który mimo wszystko nie potrafił się wychylić, bo jednym z jego największych lęków była strata przyjaciół), a on - łaził za nimi i w całym swoim ja czuł się gorszy.

Więc wydaje mi się, że Huncwoci byli przyjaciółmi - wszyscy byli przyjaciółmi, niezależnie od tego, jak widział ich Harry na zdjęciu (mam tu na myśli wyraz miłego zaskoczenia, że panowie Lunatyk i Glizdogon znaleźli się w tak 'doborowym towarzystwie' - w końcu mimo narracji trzecioosobowej, prawie wszystko widzimy oczami Pottera), nie zważając na to, kim stał się Peter w przyszlości.
I byli przyjaciółmi w czwórkę, do pewnego czasu, kiedy to Peter czuł rosnący w sercu żal, zawód a nawet nienawiść?

Dodane przez Dobby The House Elf dnia 07-05-2009 13:53
#29

Co do bycia strażnikiem tajemnicy, nie ma wątpliwości, że wydawał się niepozorny- jak Voldemort mógłby zgadnąć, ze to on jest strażnikiem tajemnicy!
Ale trudno powiedzieć, dlaczego stał się Huncwotem, jeżeli oni po prostu Petera nie lubili. Według mnie, po prostu bardzo się lubili i tyle.

Edytowane przez Dobby The House Elf dnia 07-05-2009 13:54

Dodane przez lily_poter14 dnia 07-05-2009 14:28
#30

Hmm... myślę, że Petter był słaby i cichy, więc czuł się bezpiecznie przy takich osobach jak Syriusz czy James . Zresztą powiem tyle :
Zgadzam się z poprzednikami

Dodane przez Niewidka dnia 13-05-2009 18:28
#31

Moim zdaniem Potter'owie obdarzyli go tajemnicą, gdyż uwarzali że Voldemort nie zorientuje się że taki słaby, niepozorny człowiek może być tak wartościowy. A dlaczego został Huncwot'em? Moim zdaniem Syriusz i James pragnęli się przed kimś popisać, i być przez kogoś podziwianym. A Glizdogon ich z pewnością podziwiał i im zazdrościł.; )

Dodane przez Domaa dnia 29-06-2009 15:31
#32

Dlaczego go wybrali na strażnika tajemnicy o ile dobrze pamiętam było bardzo dobrze opisane w książce. On był tchórzliwy i w ogóle. Kto by wpadł na pomysł, że ktoś mógłby powierzyć takiemu tchórzowi tak wielką tajemnicę Potterów ? Nikt. Przecież tajemnice mieli powierzyć Syriuszowi, ale on się jej wyrzekł. Powiedział, że na pewno będzie osobą, której będą szukać aby tą tajemnicę powiedział dlatego też dali ją Pettigrew. Nie mam pojęcia jakim cudem on znalazł się w ich paczce. Może się podlizywał i pomagał im, a im to pasowało ? Tego ja nie wiem.

Dodane przez Lily Evans dnia 29-06-2009 16:36
#33

Myślę że on po prostu cały czas chodził za nimi i może byli razem w dormitorium. Mogli go też po prostu polubić w szczególności James, ponieważ Peter był jednym z tych co go uwielbiali i podziwiali a jak wiemy James Potter lubił się chwalić. Dziwi mnie to że James z Lily zgodzili się na propozycje Syriusza, żeby to Peter był ich Strażnikiem Tajemnicy. A może zgodzili się z Syriuszem że Voldemort nie będzie go szukał, bo pomyśli że nie mogli zrobić kogoś takiego Strażnikiem.

Dodane przez Lady Lilian dnia 01-08-2009 20:53
#34

To nie jest tak że człowiek rodzi się i jest taki do dnia śmierci.
Moim skromnym zdaniem Peter w szkole był lubiany przez pozostałych przyjaciół. Bo żeby nazwać kogoś przyjacielem wybiera się komuś komu się ufa. Syriusz mówiąc, że poprosił Potterów by wybrali Petera na Strażnika Tajemnicy, musiał mu ufać skoro tak postąpił. Przecież gdyby mu nie ufał nie prosił by o akurat jego. Co dziwne Syriusz i James byli przekonani że to Remus jest po drugiej strony barykady. Wielokrotnie powtarzano że czasy nie były pewne. Nie wiadomo komu można było ufać. To było trafianie na oślep. W szkole wszystko było łatwiejsze. Huncwoci (Marauders) sobie ufali , gdyby tak nie było ni udawało by im się tak wiele razy wyjść z opresji cało.

Dodane przez Eileen_Prince dnia 01-08-2009 21:52
#35

W szkole to było moim zdaniem co innego. Nie wiedzieli kto jest po której stronie. Uważam, że sam Petigrew nie wiedział jeszcze, że kiedyś przyjdzie mu być sługą Czarnego Pana. Chociaż osobiście uważam, że w tworzeniu mapy to on za dużego udziału nie miał, bo nie wyobrażam sobie Glizdogona jako człowieka inteligentnego.

Dodane przez Evi91 dnia 04-08-2009 19:14
#36

Prawdopodobnie był Huncwotem tylko dlatego, że mieszkał w dormitorium z Jamesem, Syriuszem i Remusem. A co do tego dlaczego był Strażnikiem Tajemnicy. To sam Syriusz ujawnia, że był niepozorny i chcieli w ten sposób zmylić Voldemorta.

Dodane przez al_kaida dnia 17-08-2009 23:51
#37

Peter pewnie od samego początku bardzo podziwiał Jamesa, Syriusza i Remusa, a trójka się już tak do niego przyzwyczaiła, że Glizdek zawsze jest przy nich, bardzo nieporadny, lecz oddany. Może także chłopcy zlitowali się nad Peterem, że ten nie miał przyjaciół, i dołączyli go do swojej paczki. A dlaczego został ST, wyjaśniać już chyba nie trzeba. Miało to być zamydleniem oczu Voldkowi.

Dodane przez Hermiona_Snape dnia 17-08-2009 23:54
#38

Hermiona_Lily_tusia napisał/a:
Był nie pozorny i dlatego myśleli, że Voldemort się nie zorientuję, że taki słaby człowiek został by obdarzony tajemnicą, która byłą warta życie trojga dobrych ludzi. A Hucwotem został dlatego, że Syriusz i James potrzebowali publiczności, a on się na nią idealnie nadawał:P


Dokładnie zgadzam się z tą opinią!
To samo pomyślałam jak zobaczyłam pytanie :)

Dodane przez Lady Holmes dnia 15-12-2009 19:26
#39

Zgadzam się z al_kaidą. Pewnie Huncwoci przyjaźnili się z nim, ponieważ mieszkali w jednym dormitorium, a trudno by było ukryć niektóre sprawy.

Dodane przez Gryfon917 dnia 16-12-2009 15:56
#40

Pewnie się z nim dlatego zaprzyjaźnili bo go im było żal

:lol:

Dodane przez mooll dnia 16-12-2009 23:50
#41

No tak, zdecydowanie nie dziwi mnie jego obecność wśród nich. Dokładnie, jak powiedziała Rewolucja: Potter lubił mieć adoratora - Peter nadawał się idealnie; Syriusz był cwaniaczkiem i do tego kimś, kto lubi wiedzieć, że ktoś się go słucha - Peter był do tego stworzony; Lupin? No cóż, był prefektem, był inteligentny, spokojny - co z kolei imponowało Blackowi i Jamesowi - i był w ich paczce. No, jakżeby się Peter mógł nie nadawać?

Dlaczego Strażnik? Nie, to też jakoś nie wzbudza moich podejrzeń. Był tak tchórzliwy, że każdy wiedział: Peterowi nie można nic powiedzieć, bo może wyjawić. Dla inteligentnego Voldemorta miał być niezauważalny. W końcu Voldzio takimi jak Glizdogon się nie skala. I Syriusz miał prawidłowy tok myślenia. Ale, jak wiemy, to nie wystarczyło...

Dodane przez AlecRiddle dnia 17-12-2009 16:30
#42

Mały, nieporadny z trzema kolesiami którzy byli prawdopodobnie najlepsi w roczniku... A do tego ćwiczyli jak zostać animagami. Stąd chyba jego ksywka: Glizdogon. Wśliznął się do nich nauczył się być animagiem, a zdradził ich bo zmusił go do tego strach. W Insygniach, w piwnicy Malfoy'ów poddał się Harremu i Ronowi.

Dodane przez leea dnia 09-02-2010 20:40
#43

Po prostu ciągle za nim chodził, wiecznie ich podziwiając, a ponieważ schlebiało to im, w akcie pewnej "łaski'' ,dostąpił tego zaszczytu.

Dodane przez Laufey dnia 16-05-2010 14:52
#44

Nie wiem dlaczego ktoś tak tchórzliwy jak Pettigrew należał do Huncwotów . Wiadomo Potter - zdolny uczeń , Black - razem z Potterem pakowali się w tarapaty , Lupin - prefekt , a Peter ? Taki tchórz i przyjaźnił się z nimi . A Strażnikiem tajemnicy został dlatego że był niepozorny i tchórzliwy . Kto by pomyślał że taki Glizdogon jest Strażnikiem Tajemnicy Potterów ? Ale i tak Sami-Wiecie-Kto dowiedział się że to on i wyciągnął od niego wszystko .

Dodane przez Luna_975 dnia 23-06-2010 15:50
#45

Fantazja napisał/a:
W zasadzie obecność Glizdogona w paczce Huncwotów nigdy mnie jakoś specjalnie nie dziwiła. Pettigrew uwielbiał przebywać w towarzystwie silniejszych od siebie, myśląc zapewne, że coś dzięki temu osiągnie, a James i Syriusz byli na tyle zarozumiali, że imponowało im, gdy ktoś ich podziwiał, komplementował, gdy im zazdrościł... Obie strony miały z tego jakiś zysk, chociaż może nie do końca chłopcy zdawali sobie z tego sprawę, a jeśli nawet, nie przyznawali się do tego zapewne nawet przed samymi sobą, uważając, że są prawdziwymi przyjaciółmi na dobre i na złe. Jak się potem okazało, Glizdogon wcale taki nie był. Zaimponował mu ktoś jeszcze silniejszy i potężniejszy - Lord Voldemort - i przeszedł na jego stronę. A dlaczego to właśnie Pettigrewa wybrano na Strażnika Tajemnicy? Już to wyjaśniono. Nikt by się raczej nie domyślił, że ten niepozorny, tchórzliwy chłopak mógłby nim zostać, zwłaszcza, że pod ręką był odważny, znający się na czarach Syriusz.

Zgadzam się z tym. Pewnie na początku Peter po prostu za nimi chodził, a oni przyjęli go do paczki, bo lubili się przed kimś popisywać. Tylko zawsze mnie ciekawiło, dlaczego właściwie on tafił do Gryffindoru? Jakoś nie widzę na to żadnego sensownego wytłumaczenia, bo przecież w Gryffindorze ważna była odwaga, a Pettigrew zawsze był tchórzem i nigdy się nie zmienił.
I jedna rzecz mnie dziwi: czemu wszyscy piszecie, że Lupin był prefektem? Bo przecież zaprzyjaźnili się w pierwszej klasie, a prefektem został w piątej. Syriusz i James mieli jakieś zdolności prorocze, czy co? Bo przeciez nie mogli wiedziec, zę będzie prefektem, a z tego co tu piszecie, wynika, że tylko dlatego się z nim przyjaźnili.

Edytowane przez Luna_975 dnia 23-06-2010 16:01

Dodane przez marta dnia 23-07-2010 13:50
#46

Uważali, że Voldemort nie zorientuje się, że taki niepozorny, słaby człowiek może być Strażnikiem Tajemnicy Potterów.

Jednak nie rozumiem czemu Syriusz, James i Remus przyjęli Petera Pettigrew do swojej paczki...To bardziej on się do nich wprosił, ani cieszyli się, gdy podziwiał ich postępowanie na każdym kroku...

Dodane przez Croce dnia 24-07-2010 12:08
#47

Moim skromnym zdaniem James i reszta mogli po prostu powiedzieć:
-Co mi tam, nie zaszkodzi jak do nas dołączy. Będzie nas podziwiał i będzie nam wdzięczny...
No, bo w końcu czemuż by nie? Przecież przyjęcie czarodzieja, który będzie ich podziwiał i ubóstwiał to przecież nic złego.
Co do tego czemu Potterowie wybrali Petera na Strażnika Tajemnicy-to proste. Przecież nawet Syriusz mówił, że poprosił Potterów by nie mianowali go Strażnikiem Tajemnicy, tylko Petera, bo Voldemort nie będzie się spodziewał, że taki słabeusz jak Peter został Strażnikiem Tajemnicy...

Dodane przez Krzysiek dnia 03-08-2010 14:04
#48

wybrali go na swojego Strażnika Tajemnicy bo tak powiedział im Syriusz ale nie wiem dlaczego był ich przyjacielem chciałbym żeby zabił go Syriuszna

Dodane przez Weronika_Krystyna dnia 06-08-2010 19:40
#49

Myślę,że James i Lily wybrali Petera na Strażnika Tajemnicy właśnie ze względu na jego niepozorność i tchórzliwość.Ufali mu,był przecież jednym z ich najlepszych przyjaciół a zarazem widzieli też jego nijakość.Nie przypuszczali,że Voldemort zainteresuje się najsłabszym z Huncwotów.Szkoda,że musieli zapłacić za to tak wysoką cenę;(

Dodane przez Charakternik dnia 12-08-2010 20:12
#50

Myśleli , że Voldemort nie pomyśli nawet , że taka mała , wstrętna podróbka czarodzieja , mogłaby zostać strażnikiem tajemnicy ,. Nie wiem , jak udaje mu się wkręcać w towarzystwo ; p

Dodane przez Deprimo_Confringo dnia 16-08-2010 10:09
#51

Zgadzam się z opinią Hermiony_Lily-tusi. Kto by pomyślał, że Pettigrew jako słaby człowiek był strażnikiem tajemnicy? Kto by wiedział, że Pettigrew zdradzi jednego z Huncwotów? Mało osób. A że James i Syriusz lubili, gdy ktoś ich chwalił, A Glizdogon był największym fanem, to go przyjęli. I lubił chodzić z nimi.

Dodane przez Jina007 dnia 24-08-2010 14:31
#52

Ja tam się zastanawiam, dlaczego był w Gryffindorze?

Dodane przez Julia S dnia 16-10-2010 10:43
#53


A Glizdogon był największym fanem, to go przyjęli. I lubił chodzić z nimi.


czuł się słaby, chciał trzymać się silniejszych.

Dodane przez hermionagWESZ dnia 14-11-2010 16:35
#54

Zgadzam sie z pierwszą odpowiedzią Huncwotem został dlatego że wiedział że jak będzie z nimi to nikt mu nie zrobi krzywdy bo wszyscy boją się przecież Pottera i Blacka...A oni potrzebowali publiczności na którą niemający talentu Pettigrew idealnie się nadawał...
Strażnikiem Tajemnicy został bo Voldemort nie spodziewałby się że na takim słabeuszu może spoczywać ciężar odpowiedzialności za życie trzech ludzi...Niestety ten Glizdogonek był zdrajcą i w WA było, że sam Dumbledore chciał być strażnikiem Potterów jednak oni uwieżyli że Pettigrew jest dobry..Niestety, mylili się.
:no:

Dodane przez lily-black dnia 24-11-2010 21:05
#55

Hm... ja myślę że Potterowie dlatego wybrali Petera na swojego Strażnika Tajemnicy, bo właśnie myśleli, że Voldemort kogoś takiego jak Peter nie będzie podejrzewał o to, że strzeże czegoś tak niesamowicie ważnego. No bo co taki Glizdogon może? Według mnie był w paczce Huncwotów dlatego, że James i Syriusz (Remus napewno mniej) lubili mieć kogoś, kto zawsze i wszędzie mógłby ich podziwiać i zachwycać się ich wyczynami.
Pozdrawiam!:smilewinkgrin:

Dodane przez pennyroyal dnia 25-11-2010 11:13
#56

Bo kto mógłby podejrzewać, że taki nieudacznik, jak Peter Pettigrew jest strażnikiem tajemnicy?
Nigdy nie był jakimś tam wielkim przyjacielem Jamesa Pottera, jak Remus, czy Syriusz.
Glizdogon był w ich paczce przecież tylko chłopcem na posyłki i osobą, która zawsze ich podziwiała, zachwycała się nimi, zazdrościła im i tak dalej.

Dodane przez Veinlii dnia 30-01-2011 11:09
#57

Możliwe że od pierwszej klasy zaczynał z nimi rozmowy, przebywał z nimi, spędzał z nimi czas co im bardzo nie przeszkadzało bo był ich jakby fanem czy też sługusem, co mogło im się nawet podobać, więc pozwolili mu dołączyć do Huncwotów.

Dodane przez Hermioina98 dnia 07-03-2011 17:48
#58

Bez obrazy, ale widzę, że książkę przeczytałaś/łeś na odwal. Tam był wszystko wytłumaczone (wątek z wybraniem Glizdogona na strażnika tajemnicy), albo tak napisane, że łatwo było się domyślić. Radzę czytanie kilkukrotne fragmentów, których się nie rozumie (sama stosuję i książkę rozumiem od deski do deski:)).

Dodane przez Bellatrix Black Lestrange dnia 07-03-2011 21:09
#59

Było napisane w książce.
Syriusz wyjaśniał, że poradził im Glizdogona bo go Voldemort nie będzie podejrzewać, że na pewno będzie chciał złapać Syriusza i torturować aż powie gdzie ukryli się potterowie : )

Dodane przez lukasz9715 dnia 17-03-2011 16:34
#60

Myślę, że Glizdogon przyczepił się do nich i przystosował pod nich. Byli zgraną paczką i przewodzili w szkole, mało kto mógł im zagrozić a w takich grupach on czuł się bezpiecznie.

Dodane przez Peverell dnia 19-03-2011 13:54
#61

Na pytanie dlaczego to właśnie jego Potter'owie wybrali na strażnika swojej tajemnicy chyba znam odpowiedź. W chyba 3 części Syriusz już pod koniec mówi coś o tym, że myślał iż Voldemort nigdy nie pomyśli, że Lily i James mogliby zrobić swoim strażnikiem tajemnicy takiego małego, słabego, nic nie wartego Glizdogona (niestety się mylił bo Peter sam do niego przyszedł :mad: ) Lecz dziwi mnie jednak dlaczego Huncwoci wzięli go do swojej paczki chociaż był taki słaby.

Dodane przez Irek dnia 08-07-2011 21:15
#62

Dobre pytanie ja myśle że chodzi o to że Potter Black i Lupin sie nad nim zlitowali bo ciągle za nimi chodził myśle że za dużo wiedział i musieli go przyjąść do paki. A na strażnika wybrali go za to że Syriusz ich o to poprosił wtedy nikt nie wiedział że on jest Śmierciożercą i wydawało sie wszystkim że voldermord odrazu będzie szukał Suriusza żeby wydał tajemnice Potterów więc Syriusz spryciarz wpadł na ten pomyśł niestety był nie udany. Syriusz stracił najlepszego kumpla tamtej nocy.


Sprytu Ślizgonów
Szczerości Puchonów
Wiedzy Krukonów
Ucz nas Gryffindorze!

Dodane przez czarodziejka18 dnia 17-07-2011 14:08
#63

Faktycznie to było trochę dziwne, że Glizdogon został Huncwotem, bo kompletnie do nich nie pasował. Oni tacy odważni, szaleni, a on taka cicha myszka. Uważam, tak jak inni, że Peter był po prostu fanem tej grupy, chodził za nimi, i oni w końcu go "przyjęli" do siebie.
A co do Strażnika Tajemnicy, to zrobili nim Glizdogona, bo na pewno się nie spodziewali, że taki cichy człowiek może Voldemortowi powierzyć tajemnicę przyjaciela.

Dodane przez Justyna7 dnia 17-07-2011 15:23
#64

Ja w tym, że się przyjaźnili nie widzę nic dziwnego. Byli razem w dormitorium, mieli razem lekcje więc spędzali ze sobą dużo czasu i Huncwoci mogli po prostu polubić Petera. Przecież przyjaźń nie polega na tym żeby zadawać się tylko z tymi "fajnymi", którzy są inteligentni, piękni i odważni. Być może Peter był po prostu dobrym przyjacielem. Na tej samej zasadzie można by sie zastanawiać dlaczego Harry, Ron i Hermiona zaprzyjaźnili się Nevillem? Po prostu: polubili się. Z tą różnicą, że Neville okazał sie odważnym, wiernym i zdolnym do poświęceń człowiekiem, a Peter zwykłym tchórzem. Jednak tego już nikt nie mógł przewidzieć.

Dodane przez tressa dnia 27-07-2011 10:10
#65

Potterowie wybrali go na strażnika tajemnicy właśnie dlatego, ze był tchórzliwy i Vodemort miał się nie spodziewać tego, że Lilly i James powierzą tak ważną tajemnicę właśnie jemu... A jednak to był błąd, Peter doskonale 'wpasowywał się' do ludzi z którymi akurat przebywał, był po prostu fałszywym człowiekiem, a potem szczurem...

Dodane przez Scarlett Clearwater dnia 22-08-2011 10:44
#66

Zgadzam się z Hermi ^^

Dodane przez Severush dnia 22-08-2011 10:55
#67

Poprostu bo kto by szukal w pionkach ? Ale naprawde to na pewno ze ich przyjaciel i mu tak bardzo ufalo.. slepa ufnosc.. naiwnosc.. tak to najwieksze wady huncwotow

Dodane przez Ridlovaaa dnia 08-10-2011 20:56
#68

Chyba wybrali go bo Syriusz im go polecił. Ale źle zrobili...

Dodane przez hedwigowo dnia 14-01-2012 20:07
#69

Hogsmeade_pl napisał/a:
Czy nie zastanawialiście się kiedyś, jak to się stało, że Peter - tchórzliwy i niepozorny chłopak zaprzyjaźnił się z kimś takim jak James, Syriusz i Remus? Potter i Black - pomimo że często wpadali w tarapaty, wielu ich podziwiało, Lupin - zdolny prefekt a Pettigrew? Właściwie niczym szczególnym się nie wyróżniał. Sam Syriusz wspomina, że Glizdogon zawsze lubił przebywać w towarzystwie silniejszych od siebie i szukał w nich oparcia (WA, str. 384). Jak to więc możliwe, że Peter też należał do paczki Huncwotów i dlaczego to właśnie jego Potterowie wybrali na swojego Strażnika Tajemnicy?


Po pierwsze nie wybrali go na strażnika, tylko Syriusza, ale Syriusz myślał, że Voldemort nie będzie ściga Petera, więc chciał, by ten nim został.
Nie mam pojęcia, jak to się stało, że był jednym z Huncwotów. Może poznali się przypadkowo, sama Rowling raczy to wiedzieć..

Dodane przez SweetSyble dnia 14-01-2012 20:40
#70

Dlaczego Potterowie wybrali go na strażnika tajemnicy to już wiemy z poprzednich postów^.

Sądzę, że należał do Huncwotów tak a zasady. Huncwotów prawdziwych trzech - James, Syriusz i Remus - a on mieszkał z nimi w dormitorium więc spędzał z nimi większość czasu i tak się do nich przyłączył. Lubił towarzystwo starszych i silniejszych, nawet dojrzalszych chłopców więc niczym nie wadził Huncwotom, a zdał się przydatny przy wierzbie bijącej. Nigdy się nie odezwał w towarzystwie huncwotów tak przyjaźnie, więc nie możemy nawet wnioskować jaki miał styl mowy.

Dodane przez syrius_black dnia 08-03-2012 15:25
#71

Wydaje mi się , że chcieli dać szansę takiemu odrzutkowi . Poza tym sądzę , że na czas przyjaźni Glizdogona ze wszystkimi Huncwotami był lojalnym i bardzo oddanym przyjacielem , lecz potem wolał pójść z Czarnym Panem za co go serdecznie nienawidzę ...

Dodane przez whitely dnia 22-05-2012 12:17
#72

be absurd through the products. . So this means own men and women to be able to capture th nly in addition to fascinatingly increase that range regarding cures with re cheap homecoming dressescheap homecoming dresses . cheap gard to brand in addition to patent members from the industry regarding professional medical products and solutions, specifically because Tradition isn't just with regard to Representative Declares in the Local authority or council regarding European countries nonetheless is actually prepared to take any involved state. lace wedding dresseslace wedding dresses . 11If you can find one particular live concert that him and i won't would like to skip this specific months, cheap homecoming dressescheap homecoming dresses it really is this place celebrating Vivas 30th husband's by using some of our favorites Martin Nievera in addition to. LV BackpackFacet Any about November lace dresseslace dresses . . 14 in the Araneta Coliseum. Referred to as Almost all With regard to one particular cute dressescute dresses . , that live concert is homecoming dresses 2012homecoming dresses 2012

Dodane przez tyshia dnia 03-07-2012 04:12
#73

Eeee, faceci - u nich wszystko jest możliwe, więc mnie to wcale nie dziwi. Wiele jest takich przypadków, że kujony zadają się z idolami, rockowcy z melomanami i tak dalej. Więc mnie naprawdę nie dziwi. Tak się zdarzyło, że wszyscy znaleźli się w Gryffindorze, w pociągu i tak się po prostu przyjaźń zaczęła. Zaczyna się z kimś łazić i tak się przyzwyczajasz do tych osób, że prosperować bez nich nie umiesz, tak to już jest hehe ;d Bo kobiety, to jeszcze są wybredne w doborze towarzystwa ( nikogo oczywiście w tym miejscu nie obrażając ;) ), za to faceci są bardziej tolerancyjni. Nie ważne czy gruby, chudy, pryszczaty, czy gładki, albo jeszcze inny Quasimodo ;D Także ja tu jakichś specjalnych dziwów w tym nie widzę ;))

Pozdrawiam :)))

Dodane przez slyt dnia 05-07-2012 00:02
#74

Po prostu się zaprzyjaźnili, nie wiedzieli że trafią na takiego.... frajera, grzecznie mówiąc. ;>

Dodane przez Suja dnia 05-07-2012 08:55
#75

Różne są przypadki :) to tak samo jak z Harrym, Romen i Hermioną, spotkali się w pociągu, wszyscy trafili do Gryffindoru, zaprzyjaźnili się, i przez całą szkołem mieli razem różne przygody :D

Dodane przez sol47 dnia 15-09-2012 11:19
#76

Wybralii go, ponieważ nikt nie podejrzewałby takiej miernoty o bycie Strażnikiem Tajemnicy

Dodane przez Faria7 dnia 15-09-2012 12:38
#77

Nikt nie podejrzewał małego, niepozornego Petera Petigrew o bycie Strażnikiem Tajemnicy, dlatego go wybrali.

Dodane przez misio03 dnia 17-09-2012 20:42
#78

Pewnie dlatego że każdy go lubił. Łatwo zdobywał i sympatię. A co do Syriusza to coś za szybko zrobił się miły

Dodane przez Blackdobby dnia 09-10-2013 19:23
#79

To tak, jakby Potter i Black potrzebowali publiczności oraz kogoś kto puści o nich plotki itd.

Dodane przez AngieCh dnia 15-11-2015 00:43
#80

Dla mnie to była zawsze bardzo zastanawiająca kwestia. Glizdogon totalnie nie pasował do reszty Huncwotów. Nawet nie tylko ze względu na charakter, ale również i na wygląd. James i Syriusz byli atrakcyjny i zabawni, owszem ich zabawy często były o wiele gorsze od wygłupów Freda i George, ale to właśnie byli tacy "bliźniacy" w tamtych czasach. Remusa jeszcze można jakoś wytłumaczyć. Może nie był w żaden sposób atrakcyjny, ale był bardzo mądry i spokojny. Ludzie mogli go uważać, za kogoś kto pilnuje Jamesa i Syriusza przed zrobieniem większej głupoty. Natomiast Glizdogon wg mnie był osobą stale podziwiająca poczynania reszty swych przyjaciół i był kimś w rodzaju ich jedynego, oddanego na wieki fana. Niestety totalnie nie rozumiem dlaczego jego uczynili Strażnikiem Tajemnicy. Mógłby to być przecież Remus, zdecydowanie bardziej by się do tego nadawał i na pewno lepiej by się spisał. No, albo sam Dumbledore. Glizdogon stanowczo nie pasował do reszty.

Dodane przez Anna Potter dnia 18-02-2016 00:21
#81

AngieCh napisał/a:
Mógłby to być przecież Remus, zdecydowanie bardziej by się do tego nadawał i na pewno lepiej by się spisał.
W Lunatyka chyba zwątpili ze względu na jego wilkołactwo.

Dodane przez olga2004 dnia 18-02-2016 12:21
#82

Myślę, że Peter mógł być w sumie OK. Chociaż zdradził później Potterów, to jako chłopak lubił Jamesa, Syriusza i Remusa. Wg mnie trafił do paczki Huncwotów właśnie dlatego, że niczym się nie wyróżniał. Podczas gdy Łapa, Rogacz i Lunatyk byli odważni, szaleni oryginalni, Glizdogon był zwykłym, 'nieciekawym' gościem. Stanowił swego rodzaju kontrast. :P