Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Glizdogon i Huncwoci?

Dodane przez mooll dnia 16-12-2009 23:50
#34

No tak, zdecydowanie nie dziwi mnie jego obecność wśród nich. Dokładnie, jak powiedziała Rewolucja: Potter lubił mieć adoratora - Peter nadawał się idealnie; Syriusz był cwaniaczkiem i do tego kimś, kto lubi wiedzieć, że ktoś się go słucha - Peter był do tego stworzony; Lupin? No cóż, był prefektem, był inteligentny, spokojny - co z kolei imponowało Blackowi i Jamesowi - i był w ich paczce. No, jakżeby się Peter mógł nie nadawać?

Dlaczego Strażnik? Nie, to też jakoś nie wzbudza moich podejrzeń. Był tak tchórzliwy, że każdy wiedział: Peterowi nie można nic powiedzieć, bo może wyjawić. Dla inteligentnego Voldemorta miał być niezauważalny. W końcu Voldzio takimi jak Glizdogon się nie skala. I Syriusz miał prawidłowy tok myślenia. Ale, jak wiemy, to nie wystarczyło...