---

Gdybym była chłopakiem, chciałabym zagrać Dracona Malfoya. To taka fascynująca, ciekawa postać! Najpierw bardzo pewny siebie, arogancki, przemądrzały.. A potem, staje przed wielkim wyzwaniem, Voldemort zapędził go w kozi róg, nie wie co zrobić, boi się, płacze, wie, że nie jest gotowy, ale nie chce zawieść, jest rozdarty.. zaczyna zdawać sobie sprawę, że jego rodzice nie zawsze mieli rację... Tak, zdecydowanie tę postać.
Ale, biorąc pod uwagę moją płeć... Może Lunę..? Albo nie, nie, Bellatrix. Przesiąknięta złem, wpatrzona w Czarnego Pana, jej jedyną miłość, zachwycona każdym jego spojrzeniem na nią... Ooooch, to by była naprawdę ciekawa rola.

A ja lubię skomplikowane postacie.