Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Najgorsze sceny... i najsmutniejsze sceny

Dodane przez XSoleadoX dnia 07-10-2010 16:47
#14

kertiz napisał/a:
XSoleadoX napisał/a:
Ogólnie cały film uważam za słaby, ale taką najgorszą sceną była śmierć Syriusza. Zrobili ją beznadziejnie i zepsuli -.-

Zepsuli ją? Według mnie została bardzo dobrze odwzorowana, jeśli chodzi o zgodność z książką. Sama książka nie ukazuje nam niczego więcej.

Tylko jedna para wciąż walczyła, najwidoczniej nieświadoma, że pojawiła się nowa postać. Harry zobaczył, jak Syriusz uchyla się przed strumieniem czerwonego światła i śmieje się szyderczo z Bellatriks.
- No, dalej, postaraj się, przecież potrafisz! - ryknął, a jego głos potoczył się echem po kamiennej sali.
Drugi promień trafił go prosto w piersi.
Śmiech jeszcze nie spełzł z jego twarzy, ale oczy rozwarły się szeroko.
Harry, nie zdając sobie z tego sprawy, puścił Neviller17;a i zbiegał już na dół, wyciągając różdżkę. Dumbledore też się odwrócił w stronę podestu.
Zdawało mu się, że Syriusz upada jak na zwolnionym filmie. Jego ciało wygięło się w łuk i osunęło do tyłu przez postrzępioną zasłonę zwisającą spod łuku...
I Harry zobaczył, jak na zniszczonej, niegdyś przystojnej twarzy jego ojca chrzestnego pojawia się mieszanina strachu i zaskoczenia, gdy przeleciał pod starożytnym łukiem i zniknął za zasłoną, która falowała jeszcze przez chwilę, jakby uderzył w nią silny wiatr, po czym znieruchomiała.
Usłyszał triumfalny krzyk Bellatriks. Nie przejął się nim - przecież Syriusz tylko wpadł za zasłonę, zaraz się pojawi po drugiej stronie...
Ale Syriusz się nie pojawił.
- SYRIUSZ! - ryknął Harry. - SYRIUSZ!
Zbiegł na samo dno, dysząc szybko. Syriusz musi leżeć tam, za zasłoną, a on, Harry, zaraz go stamtąd wyciągnie...
Ale gdy rzucił się w stronę podestu, Lupin złapał go w biegu i objął ramieniem.
- Nic już nie możesz zrobić, Harry...
- Muszę go stamtąd wyciągnąć, on tylko wpadł za zasłonę!
- Za późno, Harry...
- Możemy go wyciągnąć...
Harry szarpał się z nim rozpaczliwie, ale Lupin go nie puszczał.
- Już nic nie możesz zrobić, Harry... nic... On odszedł...


W filmie jest ukazane jak Bellatriks ugodziła Syriusza zaklęciem prosto w pierś po czym on wpadł na zasłonę. Harrego łapie Lupin, aby nie dopuścić by Potter pobiegł za morderczynią jego ojca chrzestnego. Cała ta scena oprawiona jest smutną, można rzecz żałobną melodią. [Występuje tutaj efekt jakby to ująć - "wyciszenia". Nie słychać krzyków Harrego ani innych odgłosów. Sam obraz i melodia.] Jak dla mnie nie najgorzej to zmontowali. :]

Scena była faktycznie zrobiona podobnie jak w książce, ale jednak razem z całą sceną w ministerstwie, jakoś mi się nie podobały. Chociaż może przesadziłam pisząc, że jego śmierć zrobili beznadziejnie ;)


Btw. Zupełnie zapomniałam o pocałunku Harry'ego i Cho. To była zdecydowanie najgorsza scena w tym filmie. Dawno nie widziałam w filmie tak sztucznego i nieco ohydnego pocałunku...