Dodane przez Ginny Weasley Potter dnia 27-02-2011 20:09
#52
Ja kochałam Syriusza więc dla mnie ten moment był jak wbicie mi noża w serce. To było takie okropne. Płakałam chyba całą noc, a później trzy dni chodziłam w żałobie ;D
naprawdę nie wiem i nie potrafię zrozumieć po co autorka go uśmierciła. Beznadziejne. I jeszcze... to Bellatrix go zabiła. JEGO KUZYNKA. Popłakałam się też na śmierci Zgredka oraz Freda. Na Tonks i Lupina nie miałam już łez, tak miałam suche oczy. ;C