Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Ulubione sceny z IŚ część I

Dodane przez dark_black dnia 23-12-2010 15:44
#48

Odkąd ujrzałam początkową scenę, w której Hermiona opuszcza swój dom, wiedziałam, że szykuje się dobry film. I tak w istocie było, choć niektóre sceny mnie nieco rozczarowały.
Wielu osobom podobała się scena, w trakcie której Bella torturuje Hermionę. Jak dla mnie samo ujęcie tortur nie było złe, ale nie podobało mi się to, co robili w tym czasie inni bohaterowie. To wszystko było takie... sztuczne i wyprane z uczuć (przynajmniej według mnie). Odniosłam wrażenie, jakby ich w ogóle nie obchodziło to, co się dzieje z Hermioną. Ten Ron i Luna, która zaczęła coś tam mówić... Nie wiem, być może mam zbyt duży pociąg do melodramatyzmu, ale rozczarowałam się tą sceną.
Natomiast byłam mile zaskoczona tańcem Hermiony i Harry'ego. To było zabawne i takie troszkę... niezręczne, choć stonowane postacią Hermiony, która nadal była przygnębiona po odejściu Rona.
Zaintrygowało mnie, no, nie scena...Powiedzmy: ujęcie. W trakcie wesela, gdy Ron i Hermiona tak na siebie patrzyli... Ahh ;)
Fajnie też było pokazane, jak Ron "włóczył" się za Harrym i Hermioną. Gdy myślał, że oni coś do siebie czują...poza przyjaźnią.
Podobała mi się również scena w ministerstwie, gdy Ron zostaje pocałowany przez tą kobietę. To spojrzenie Hermiony... bezcenne! A później jeszcze ta ucieczka ciekawie ukazana... No i ta mina Rona... ;)
Natomiast znów się zawiodłam po scenie zniszczenia medalionu. Sama ona była OK, ale potem co? Harry i Ron tak po prostu sobie poszli? I wszystko jest w jak najlepszym porządku? Nie no, nie wybaczę im tego do końca życia! ;)
Jeszcze tak na koniec dodam, że rozszczepienie Rona też było całkiem nieźle pokazane.