Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Znienawidzony nauczyciel.

Dodane przez N dnia 24-12-2010 16:28
#15

Moją obecnie znienawidzona nauczycielką jest kobieta, który uczy fizyki w moim liceum. Pani W. jest starą, ohydną jędzą, która wystawiła na półrocze ok. 20 ocen niedostatecznych. Oczywiście pani W. uważa, że to my jesteśmy głąby, matoły i lenie śmierdzące, które się nie uczą. Może i jest w tym trochę prawdy, ale 20 bań na półrocze to lekka przesada. Na przykład pani W. nie pozwala nam poprawiać sprawdzianów, pisać zapowiedzianych kartkówek w drugim terminie, jeśli kogoś nie było, a ma to usprawiedliwione. A potem, jak uczeń przychodzi do niej, żeby wyjaśnić sprawę, dlaczego nie ma żadnej oceny, to ona wyjeżdża z tekstem, że 'uczeń nie upominał się o napisanie sprawdzianu, czy kartkówki w drugim terminie'. I to nieważne, że latasz za nią po całej szkole całymi tygodniami, błagając ją o to, żeby móc zaliczyć jakąś zaległą klasówkę. Ona i tak Ci wmówi, że się nie upominałeś o swoje prawa. Albo inna sytuacja przy oddawaniu sprawdzianów. Nawet nie wiecie ile potrzeba zachodu, żeby dowiedzieć się, co się ma ze sprawdzianu. Dla pani W. sprawa przeczytania ocen wcale nie jest taka łatwa. No, ale kiedy już przeczyta oceny i rozda kartki z naszymi wypocinami, to siada za biurkiem i ma wszystko w poważaniu. I nieważne jest to, że kolega który napisał w trzecim zadaniu to samo co Ty, ma punkt, a Ty nie masz. Dla niej wszelakie zażalenia w sprawie punktacji są i ocen są nieważne i zbędne. Z tą kobietą po prostu nie da się rozmawiać. I teraz 3/4 klasy lata za panią W., żeby ta ujawniła rąbka tajemnicy, dotyczącej ewentualnej poprawy jedynek. Ostatnio dowiedziałam się od niej, że poprawka ma być w marcu, a innej koleżance powiedziała, że w styczniu. I bądź tu mądry i zdaj z tej idiotycznej fizyki.