Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Czy macie już grę?

Dodane przez Czesio dnia 04-01-2011 20:25
#18

A ja wrzucę trochę błota. Bardzo dużo błota.

Ogólnie gry nie przeszedłem w całości z bardzo prostego powodu - zaczęła mnie przyprawiać o palpitację serca, ciągłe rzucanie łaciną po całym domu i tak ogólnie rzecz ujmując to za ciekawa nie była. le przeszedłem wystarczająco dużo i widziałem wystarczająco dużo, żeby swoje ocenić.

Ogólne wrażenie to było takie, że według mnie gra została zrobiona dla dzieci do 12 lat, bądź mało doświadczonych graczy, którzy nie są w stanie ogarnąć całości gry, bądź dla najbardziej zapalonych fanów Pottera, którzy nie zauważają "złych stron gry".

Praktycznie jedyną rzeczą wartą uwagi w tej grze była muzyka. Tak samo klimatyczna jak ze zwiastunów, filmów.

I tu się zaczynają złe strony gry:

AI - praktycznie pierwsza rzecz, która najbardziej rzuca. Przyjaciele nie mają praktycznie żadnej użyteczności w grze. Często zostają z tyłu, nie nadążają za sterowanym bohaterem [piszę tak, bo jedyną postacią, którą sterowałem był Harry], a w walce większej bezużyteczności nie widziałem. Najlepsze są momenty, kiedy ja kryjąc się za budynkiem wraz z Ronem i Hermioną czekałem aż wróg wyjdzie z ukrycia, moi "przyjaciele" zaczęli walić we wroga zaklęciami dokładnie po linii oni-śmierciożerca, tylko że AI jest tak głupie, że nie widzi czegoś takiego jak betonowa ściana, przez co użyteczność moich towarzyszy ograniczyła się do walenia zaklęciami w przeszkody.

Brak pomysłu - Na litość boską!!! Etap podążania za Deanem ciągnący się nie wiadomo ile! Jakieś durnowate misyjki Harry'ego między kolejnymi "ważnymi" momentami gry! Jak wół dowodzi to temu, że fabularnie gra była zrobiona na "odwal się", tylko żeby coś było.

Oprawa dźwiękowa - Do odgłosów zaklęć nic nie mam, do rozmów mam wiele. Na prawdę dzieci w przedszkolu potrafią prowadzić o wiele elokwentniejszą rozmowę...

Gameplay - Zgrzytów jest pełno. Trafienie bahanocydem bahankę jest o wiele mniej prawdopodobne niż znalezienie igły w stogu siana, podobnie jak zgładzenie Dementora za pierwszym razem...

Grafika - Ogólnie po grze w roku 2010 spodziewałem się czegoś więcej. Silnik graficzny stary, co widać. Otoczenie w oddali jeszcze jako tako wygląda, szczegóły rażą w oczy - przede wszystkim sami bohaterowie - nie wyglądają "filmowo", modeli wrogów jest praktycznie tylko dwa, a tekstury np. samej trawy są po prostu... odrażające.

Grze nie pomagają ani szeroka gama zaklęć [tu przyznam rację - każde zaklęcie ma inne zastosowanie, za co bogu dzięki], ani etapy skradania, ani wyzwania [co przyznam, że pomysłem jest fajnym]. Gra absolutnie nie jest warta swojej ceny - pluje sobie w brodę że zabuliłem tyle kasy za taki bzdet nie dałbym nawet 20 zł. Bogu dzięki udało mi się to sprzedać.


Ogólnie po tym co widziałem tutaj, to moje odczucie jest jedno - Harry Potter powinien wrócić do epoki zbierania fasolek Bertiego Botta i kart czarodziejów i ciągłego uczenia się zaklęć. I TO JAK NAJSZYBCIEJ.

Ocena:
1+/6

Muzyka ratuje.