---

Dziś właśnie skończyłem czytać "Księcia Półkrwi" po raz dziewiąty. Ten tom jest zdecydowanie moim ulubionym z całej serii. O jego zaletach mógłbym rozpisywać się do jutra, więc skupię się na tym, co mi najbardziej się spodobało w tej części.

Przede wszystkim poznajemy bardzo dobrze i wnikliwie przeszłość Czarnego Pana. Dowiadujemy się, że już jako chłopiec wychowywany w sierocińcu przesiąknięty był złem, okrucieństwem, manią wyższości. Wspomnienie, w którym odwiedza go Albus jest jedną z moich ulubionych scen ( także w filmie ). Po drugie, wreszcie dowiadujemy się gdzie i jak mieszka Severus Snape. Pojawia się jakże barwny nauczyciel eliksirów - Horacy Slughorn i ten jego "Klub Ślimaka" ; przyjęcia były doprawdy słodkie ;)
Przejmującym motywem jest też misja Dracona Malfoya oraz "lekcje" teleportacji. Umiera w końcu największy czarodziej, a także moje ulubione stworzenie - Aragog. Przemowa Slughorna była wzruszająca, zaś stypa rozbawiła mnie jak mało który dowcip :)