Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Opinia o IŚ część II

Dodane przez Rose Granger dnia 18-07-2011 17:44
#30

Powiem tak: nie jestem recenzentką, więc nie ocenię filmu jednoznacznie jako dobry, albo zły. Powiem po prostu jaki był według mojej osobistej opinii. Ta część była dla mnie zakończeniem dziesięcioletniej przygody w Potterowym świecie, pójście na film kosztowało mnie okropnie dużo emocji, przyznaję, że od momentu pojawienia się Harry'ego w Hogwarcie do samego końca, film przepłakałam.
Obiecałam sobie pisząc to, mieć w nosie opinie innych i wyrazić swoją własną. Dla mnie druga część Insygniów była świetna. Przez całe dziesięć lat, kiedy to powstawały kolejne ekranizacje zdążyłam się przyzwyczaić do faktu, że poszczególni reżyserzy nie zawsze trzymają się książki, często dają się "ponieść" własnej wyobraźni i zawsze znajdą się rzeczy, które można im wytknąć. Mnie osobiście, jeśli chodzi o ostatnią część denerwowało za szybkie przeskakiwanie z jednej sceny do drugiej. W jednej chwili rozmawiają na temat dostania się do skrytki Bellatrix, za minutę już są w środku i rozpoczyna się akcja zdobywania czarki... i tego typu rzeczy. Brakowało mi obecności Harry'ego przy pocałunku Hermiony i Rona, tak jak było to w książce, aczkowlwiek sam pocałunek wyszedł moim zdaniem naturalnie i osobiście nie wyczułam w nim w jakiegoś "wymuszenia".

Brakowało mi całej rozmowy Harry'ego z Voldemortem na temat miłości, brakowało ostatecznej bitwy w Wielkiej Sali, a nie tak, jak było w filmie na dziedzińcu... śmierć Freda miała wcisnąć mnie w fotel a nie zrobiła tego, bo ten wątek został maksymalnie spłycony, tak samo jak wątek śmierci Tonks i Remusa. Mimo, że w filmowej wersji epilogu się zakochałam, chociaż książkowej nie bardzo lubię, brakowało mi tam całego dialogu, który był w książce. To samo tyczy się pominięcie wątku Ariany i wspomnienie o niej zaledwie kilku słów. Mimo, że nadal uważam iż ostatnia część Potterowej sagi jest świetna, oglądając momentami miałam wrażenie, że kręcąc ostatni film, pan reżyser chciał zrobić to "na szybko", gubiąc po drodze całkiem sporo istotnych szczegółów. A szkoda.

Edytowane przez Rose Granger dnia 18-07-2011 17:46