Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Opinia o IŚ część II

Dodane przez Zuzka_ dnia 27-07-2011 16:00
#41

To może kilka słów ode mnie...
Nie oglądałam filmu w kinie lecz online więc nie będę tutaj oceniać technologii 3D.
Niemniej jednak napiszę kilka słów jak ja odczułam ten film.

Film według mnie bardzo ŚREDNI... Liczyłam na coś lepszego zwłaszcza że to już ostatnia część. Na domiar złego odczułam dziwne wrażenie że co poniektórzy którzy nie czytali książki mogli mieć pewne kłopoty z domyśleniem się "o co tu właściwie chodzi?".
Mimo że mam już sporo lat na karku postanowiłam uroczyście zakończyć serię o HP i wybrać się jeszcze do kina....

Zacznę od rzeczy które kompletnie nie spodobały mi się i są według mnie niewybaczalnym błędem filmu:

* najgorsza rzecz : ostateczna walka Harrego i Voldemorta odbyła się na dziedzińcu!? Dlaczego? Powinna być umiejscowiona w Wielkiej Sali pośród tłumów czarodziejów wpatrujących się w dwóch walczących ze sobą wrogów.
*kiepska przemowa Neville'a i zły czas i miejsce zabicie węża.
*zero rozpaczy na widok 'martwego Harrego' - szkoda że reżyser nie umieścił potwornego krzyku McGonagall jak i płonącego Neville'a pod tiarą
*mało walki w walce - spłycony wątek bitwy o Hogwart
i brak pokazania walczących bohaterów jak i śmierci niektórych z nich
*za mało emocji w ważnych scenach
*nie podobało mi się wyznanie Harrego przed Hermioną i Ronem że idzie na śmierć - co wiąże się również z reakcją dwójki bohaterów
*może to dziecinne ale upadek HP wraz z lV w przepaść i to "obmacywanie" się w locie było dla mnie obrzydliwe - nie wiem jak Harry mógł go w ogóle dotknąć brrr..
*spłycenie rozmowy na dworcu z Dumbledorem
* hmm... co to za moda żeby zabity Vol. jak i Bella rozpływali się w powietrzu?
* dziwna końcowa scena - trójka bohaterów stoi na moście i patrzy się prosto w kamerę ... i tyle... a gdzie radość. euforia, przytulanie Harrego itd.
*brak końcowej sceny z Czarną Różdżką - załamał ją? żenada
nie naprawił w swojej w gabinecie Dumbledore'a jak i nie rozmawiał z jego portretem tak jak w powieści...
*zepsuty całkowicie epilog - jedynie może charakteryzacja Harrego się broni bo reszta coś słabo (zwłaszcza Ron z tym brzuszkiem i dziwną grzywką)
*wiele mniejszych minusów o których nie warto już wspominać..

Trochę plusów:
*oczywiście Snape - jego śmierć jak i późniejsze wspomnienia
*cała akcja z Gringottem
*muzyka dobra wbijająca się w ucho*
*efekty specjalne bardzo dobre no ale na pewno lepiej je widać w kinie


Ogólnie powiem że nie jestem zachwycona. Według mnie nie postarali się i nie potrzebnie zmieniali treść książki w niektórych momentach. Podzielono Insygnia na dwie części więc byłam przekonana że będzie to coś niesamowitego zwłaszcza bitwa o Hogwart, którą niestety zepsuto w filmie.
Jeśli chodziło o szybki czas realizacji to wg. mnie można było odwlec to w czasie i lepiej zrealizować.
No cóż już się nie da tego zmienić.
Może za kilkanaście lat ktoś inny stworzy adaptację - zobaczymy :D

Tyle ode mnie.... Podsumowując gdyby nie był to ostatni film nie poszłabym na niego do kina.