Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Prawie Bezgłowy Nick a wywar z mandragor

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 05-11-2013 23:04
#55

Ale sobie humor poprawiłem czytając posty zawarte w tym temacie :smilewinkgrin:. Normalnie wymiękam...Do rzeczy. Co by dało wylanie eliksiru z mandragor na Nicka ? Chyba to samo co zaśpiewanie kołysanki sklątce tylnowybuchowej. Swoją drogą skoro nie mógł jeść, to dziwne, że mógł czuć. Jeden zmysł działa, drugi już nie ? Widać, że pani Rowling o duchach zbytnio wiele nie wie...Mi się wydaje, że jak Justin Finch - Fletchley został już uzdrowiony, to i automatycznie Nick w jakiś "magiczny" sposób zaczął funkcjonować. Coś na zasadzie "współtowarzyszenia w stanie agonalnym z ofiarą" :) Krzyk mandragor ? I znowu...No, ok, wiemy, że słuch duchy miały, ale skoro wrzask roślinek raczej szkodził...Zgniły eliksir/wywar ? No, ale wtedy to już chyba tracił swoją moc, właściwości, wiec jak mógł pomóc...

Niech będzie bramka nr 3 i te opary. Poczuł sobie duszek kojący zapach i wrócił do życia. Do ŻYCIA duch wrócił :lol: Szkoda, że Marty drugi raz nie zabił ( spetryfikował ? )...Namieszała pani Rowling, namieszała ;