---

Cały lipiec spędziłam w rozjazdach (byłam na obozie, potem nad morzem, potem byłam z rodzicami za granicą, zachaczyłam też o wizytę w szpitalu [spoko, tylko trzydniową ;), nic mi nie jest ]). Zazwyczaj w sierpniu (a w tym roku również) spędzam czas w moim mieście - w Katowicach. Latem mało spotykam się z przyjaciółkami. Ich wiecznie nie ma, gdzieś wyjeżdżają, poza tym uważam, że wakacje to czas, w którym chce się odpocząć nie tylko od szkoły, ale też od ludzi ze szkoły, więc mi to na rękę. Chodzę na treningi (tak tak, mamy treningi w wakacje, alleluja! :D), bardzo się cieszę, że w tym roku są normalne zajęcia i z judo, i z karate :). Mam tam wspaniałych kumpli (tak, jestem jedyną dziewczyną w mojej grupie B)), którzy mają świetne pomysły na nudę (czasem takie, że idzie spaśc z krzesła :P ), a jeśli zachce mi się od nich troszkę odpocząć, to sięgam po fajny film, albo (to częściej) po książkę - głownie seria HP. Nie zapominam, by regularnie zaglądać na hogsmeade.pl i ćwiczyć grę na instrumentach. Niestety nie mam weny twórczej, więc trochę spadłam w pisaniu tekstów i komponowaniu :(. No więc... jak widać jestem osoba, która nawet w wakacje jest wiecznie zalatana :smilewinkgrin: . Nic na to nie poradzę, nie potrafię siedzieć w domu i cały dzień gapić się w sufit, taką mam naturę :) .